Korespondencja
Dziennika Kujawskiego znad Gopła, luty 1894 r.
Publikacja
z 1894 r. dotyczyła przestrogi dla mieszkańców gminy Kruszwicy.
Autor pisał o cienkim lodzie na jeziorze Gopło „dla wszystkich,
którzy tak śmiało przez Gopło i inne wody puszczają się po
lodzie”. Ostrzegał przed niebezpieczeństwem, jakie stanowi
przechodzenie przez zamarznięte wody, zwłaszcza w miejscu gdzie
wpada rzeka Mątwa, gdyż w tym miejscu lód był najsłabszy „woda
płynąca tak go wymyła, iż tylko skorupa cienka pozostała”.
Pomiędzy
Rożniatami, a Szarlejem – jak pisał autor publikacji – zdarzył
się wypadek, przez lód przechodził bliżej nieznany człowiek
przez Gopło. Mieszkańcy wsi wywozili tego dnia mierzwę nad rzekę
i widząc niebezpieczeństwo próbowali przestrzec tego człowieka
aby wrócił, bo nie przejdzie, ale on odkiwnął kijem, że
przejdzie. Zaledwie kilka kroków dalej trafił na koryto rzeczne i
wpadł do wody. Kilka razy wypływał na wierzch i wołał o ratunek,
jednak mieszkańcy nie zdołali pomóc, jak się później okazało
robotnikowi z Królestwa Polskiego. Poszukiwania topielca trwały
dość długo, woda przeniosła ciało nieszczęśnika w inne
miejsce.
„Ileż to takich przypadków bywa! A jednak ludzie nie zważają na niebezpieczeństwo swego życia. Przechodząc przez Kruświcę, widziałem na własne oczy, jak całemi gromadkami ludzie z kościoła przechodzili przez Gopło do miasta, oszczędzając tę parę kroków do mostu, a nie zważając na niebezpieczeństwo, jakie ich spotkać może” - pisał autor artykułu, który mówił dalej o tym, że dziwi go reakcja rodziców, którzy beztrosko puszczają dzieci na lód w tej właśnie okolicy.
„Patrząc
na to aż mię dreszcz przechodził, popatrzyłem chwilę za niemi i
pomyślałem, że to wszystko winni rodzice temu i opiekunowie. […]
radzę wam, zatem z swojej strony, abyście troskliwie czuwali nad
dziatkami wam powierzonymi i przestrzegali przed podobnemi wypadkami,
jakie się często wydarzają – S. L. z Szarleja.
Opracowanie
Bartłomiej Grabowski, źródło Dziennik Kujawski luty 1894 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz