sobota, 27 listopada 2021

Inowrocław po potopie szwedzkim

Sytuacja dla Polski nie zmieniła się wraz z końcem wojny domowej, kraj był zrujnowany. Po bitwie pod Mątwami – Jan Kazimierz i Jerzy Sebastian Lubomirski zeszli ze sceny politycznej, król zrzekł się korony w 1668 r., a Lubomirski zmarł rok wcześniej.

Gospodarka kraju zniszczona wojnami i wewnętrznymi walkami była w opłakanym stanie. Wojny zabrały krwawe żniwo wśród wszystkich stanów Rzeczypospolitej. Województwo inowrocławskie straciło ponad 5 procent ludności wiejskiej i około 7 procent ludności miejskiej. Często spalone miasta i wsie popadały w ruinę. Urodzajne Kujawy były uprawiane tylko w małej części. Produkcja rolna spadła o 60 procent, w stosunku do przedwojennej. Nastąpiła całkowita stagnacja gospodarcza.

Wkrótce po ustaniu działań wojennych przystąpiono do odbudowy miasta Inowrocławia. W 1661 r. w murach miejskich stało już 61 budynków. Na początku wieku stało w Inowrocławiu 310 domów. Zabudowa nie była już tak okazała jak w czasach przedwojennych. Większość domów postawiono z drewna. Piękny Inowrocław wyglądem przypominał wieś w drugiej połowie XVII w. Ocalała wieża ratuszowa, do której przeniesiono księgi grodzkie ze zniszczonego zamku starościńskiego. Starosta Zygmunt Dąbski planował odrestaurować zamek inowrocławski w 1690 r. Kościół Zwiastowania Najświętszej Panny Marii również ucierpiał w czasie wojen, o czym świadczy wizytacja z 1669 r. Świątynia została zrabowana i częściowo spalona. Kronika minorytów wspomina, że po wojnach szwedzkich inowrocławscy braciszkowie byli tak biedni, iż nie stać ich było na zatrudnienie murarza i zakup materiałów niezbędnych do naprawy uszkodzonych budynków. Cudem przetrwała przed spaleniem biblioteka klasztorna. Według spisu z 1669 r. liczyła ona 324 woluminy. W bibliotece znajdowały się Biblie, dzieła Ojców Kościoła i inne księgi o tematyce religijnej, a także literatura antyczna i renesansowa piękna.

Po wojnie, w niewielkim stopniu zaludnił się Inowrocław i okolice. W 1673 r. zamieszkiwało przedmieścia 151 przedmieszczan. Łącznie z mieszkańcami miasta było 500 osób. Przed wojną Inowrocław zamieszkiwało 2000 osób. W 1663 r. było w Inowrocławiu zaledwie 13 rzemieślników, 1 bednarz, 1 wytwórca płótna, 4 krawców, 3 szewców, 2 kuśnierzy i 2 wytwórców słodu piwnego.


Opracowanie Bartłomiej Grabowski, źródła: C. Sikorski, Miasto na soli, Warszawa 1988; Praca zbiorowa: Bitwa pod Mątwami 1666, Historia i pamięć, Inowrocław 2020, fot. Ł. Klimaniec, Dziennik Zachodni.

środa, 24 listopada 2021

Zmarł ksiądz Władysław Mielcarek (1925-2021)

 

W wieku 96 lat zmarł ksiądz prałat Władysław Mielcarek, najstarszy kapłan diecezji bydgoskiej, wieloletni proboszcz parafii na Ugorach.

O śmierci księdza prałata poinformowała parafia pw. Matki Boskiej Nieustajacej Pomocy na Ugorach, gdzie śp. ks. prałat Mielcarek spędzał swoją emeryturę. Kapłan odszedł kilka minut po północy.

Ksiądz prałat Władysław Mielcarek urodził się 9 października 1925 r. w Chełmcach pod Kruszwicą. Ukończył gimnazjum w Radziejowie, w Zamościu zdał maturę, uczył się również w inowrocławskim „Kasprowiczu” później wybrał drogę kapłańską. Był łącznikiem AK. Po wojnie mieszkał w Chełmcach. Studiował filozofię i teologię dla archidiecezji gnieźnieńskiej i poznańskiej odbywały się nauki w latach 1945-1947, w Gnieźnie. Święcenia kapłańskie uzyskał 7 czerwca 1952 r. z rąk kardynała Stefana Wyszyńskiego. Pracował jako wikariusz w Inowrocławiu i Bydgoszczy. W roku 1958 objął placówkę w Kretowie koło Jarocina, a w 1965 r. został przeniesiony do parafii św. Floriana w Żninie. Administratorem w Bydgoszczy był od 1 lipca 1972 r. W parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy na Szwederowie pełnił funkcję proboszcza przez 32 lata. Od 2004 r. rezydent.


Sytuacja w Chełmcach w czasie okupacji niemieckiej - na podstawie opowiadania ks. prałata Władysława Mielcarka

Opracowanie Bartłomiej Grabowski, źródło: K. Jarzembowska, Sługa Pana, Rozmowa z ks. prałatem Władysławem Mielcarkiem, Bydgoszcz 2017, s. 38-50. Foto. Anna Kopeć.

niedziela, 21 listopada 2021

Początki grodu Włocławek

 

Początki Włocławka jako osady, podobnie jak z Gnieznem, Poznaniem i Kruszwicą, sięgają początków państwowości polskiej (około IX wieku).

Osada istniała i funkcjonowała jako gród książęcy i ośrodek kasztelanii, na lewym brzegu Wisły. Kasztelania obejmowała również tereny na prawym brzegu za Szpetalem. XII – wieczny Włocławek, posiadał targowisko i gród książęcy na lewym brzegu Wisły.

Gród spełniał rolę militarną, fiskalna, zapewniał bezpieczeństwo targowisku i pobierał opłaty od statków płynących po Wiśle, a w czasach wojny dostarczał żołnierzy pancernych. Położenie na lewym brzegu rzeki było korzystniejsze, bezpieczniejsze (obrona przed najazdami pruskimi) i dogodniejsze dla żeglugi, ponieważ do Wisły wpływała Zgłowiączka (droga spławna dla płodów rolniczych Kujaw). Z biegiem czasu osada handlowa przekształciła się w miasto. Proces ten trwał około czterech wieków.

W 1255 roku, w wyniku umów z księciem kujawsko-łęczyckim Kazimierzem, stał się własnością biskupów kujawskich, z prawem lokacji miasta na prawie niemieckim.

W późniejszym okresie osada stanowiła konkurencję handlową dla Krzyżaków. Przyczyniło się to do niszczących najazdów Krzyżaków okupujących ziemię dobrzyńska na przeciwległym brzegu Wisły i tym samym zahamowaniu rozwoju Włocławka.


Opracowanie B. Grabowski, źródła: M. Bogucka, H. Samsonowicz, Dzieje miast i mieszczaństwa w Polsce przedrozbiorowej, Wrocław 1986; J. Hofman-Kupisz, Włocławek w 1787 roku, Zabudowa miasta i struktura majątkowo-społeczna mieszkańców, Włocławek 2001.

czwartek, 18 listopada 2021

Konflikt Władysława Białego z kronikarzem

Ostatni Kujawski Piast dzielnicowy w historiografii polskiej nie cieszył się najlepszą opinią. Brał udział w walkach o sukcesję tronu po Kazimierzu Wielkim. Wyglądało to, na awanturnictwo, szkodliwe dla kraju. Niezbyt pochlebnie opisał Władysława archidiakon gnieźnieński i podkanclerzy królestwa – ksiądz Janko z Czarnkowa, w początkach Władysławowych starań o koronę, wielki zwolennik księcia. Książę musiał narazić się czymś kronikarzowi.

Działalność Władysława Białego po roku 1375 mogła wywołać rozgoryczenie i opór wśród społeczeństwa Kujaw i Wielkopolski. Ksiądz podkanclerzy miał drażliwą naturę i niezwykle ostre pióro. Kronika Janka z Czarnkowa oddaje pozytywne nastroje wielkopolskiego społeczeństwa, gdy wojska księcia poczynały sobie na Kujawach bez większego oporu. W treści widoczne jest rozczarowanie takim biegiem spraw podkanclerzego.

Mimo końcowej fazy walk o sukcesje, działalność ostatniego kujawskiego Piasta wydaje się być pozytywna względem interesów polskich. Książę Władysław Biały nigdy nie próbował zastawić lub sprzedać swego dziedzictwa, zawsze chętnym do takiej transakcji Krzyżakom. Uważał, że jego dzielnica jest kawałkiem polskiej ziemi, którą za każdym razem przekazywał w ręce pracowitego władcy Polski. Przykładowo Władysław Opolczyk (następca inowrocławskiego lenna), ustępując z Kujaw w 1392 r., zostawił krzyżakom ziemię dobrzyńską.

W 1379 r. książe powrócił do Francji, do Dijon. Przed wyjazdem z Polski, w Gdańsku, posłowie króla Ludwika wręczyli mu resztkę należności za zrzeczenie się kujawskiego dziedzictwa (Ludwik Węgierski odkupił od niego terytorium gniewkowskie za płatną w dwóch ratach sumę 10 tys. florenów). Ostatni na Kujawach relikt dzielnicowej Polski został ostatecznie zlikwidowany.


Opracowanie B. Grabowski, źródło: Kronika Janka z Czarnkowa; J. Dąbrowski, Janko z Czarnkowa i jego kronika, Sprawozdanie Polskiej Akademii Umiejętności t. 33 nr 7 1928, s. 6-8; T. Michałowska, Średniowiecze, Warszawa 1995.

środa, 10 listopada 2021

Na widok kominiarza za guzik chwyć - mała reklama

Wczoraj otrzymałem nową książkę, w której znajduje się moja publikacja o belemnitach. O tych niezwykłych stworzeniach pisałem na łamach portalu Historia Kujaw i na Facebooku. W książce postarałem się o część badawczą, wyjaśniając, czym dla naszych przodków był belemnit i jakie miał zastosowanie przed wiekami. Publikacja nosi tytuł "Mit o kamiennym piorunie", a tytuł książki to "Na widok kominiarza za guzik chwyć". Wstęp napisał dr Rafał Katamay, a ilustrował Jerzy Bahr. W publikacji znalazła się fotografia Franusia trzymającego znaleziony w Kruszwicy belemnit i obrazek stworzeń morskich narysowany przez Zosię :) Miło nam, że wydawca zamieścił zdjęcie i obrazek, tym bardziej, że książeczkę zdobią przepiękne obrazki zawodowego artysty.


Zachęcam do lektury, jest to wspaniała praca dwudziestu autorów. Cykl stworzony przez Wydawnictwo św. Macieja Apostoła posiada kilkuletnią metrykę i jest bardzo promowany na południu Polski. Recenzje do książek pisali między innymi: dr n. hum. Marek Mariusz Tytko, UJ i o. de Eligiusz Dymowski OFM, dr Tomasz Teluk, dr Dominika Budzanowska-Weglenda. Promocja wcześniejszej pozycji "Piątek Trzynastego" odbyła się w Muzeum Pro Memoria Edith Stein w Lublińcu.

wtorek, 9 listopada 2021

Ludność Włocławka XVI-XVIII w.

Dotychczasowe badania wskazują, że liczba mieszkańców Włocławka w XIV-XV w. wynosiła około 600 osób. W wieku XVI i na początku XVII w. wynosiła od 1500 do 2000 osób. W wieku XVII-XVIII widzimy spadek zaludnienia. Druga połowa wieku XVII – około 760-780 osób; koniec XVIII w. - 1220-1320 osób; 1787 r. - 1325 osób.

Do siedmiu istniejących w 1787/1788 r. we Włocławku cechów należały 152 osoby (22 osoby należały do bractwa strzeleckiego):


cech szewski – 39 osób,

cech krawiecki i kusnierski – 21 osób,

cech rybacki – 20 osób,

cech piekarski – 16 osób,

cech szynkowny – 21 osób,

cech garncarski – 14 osób,

rzeźnicy – 21 osób,

młynarz – 1 osoba,

introligator – 1 osoba,

aptekarz – 1 osoba,

lekarz – 1 osoba,

nauczyciel – 5 osób.


Opracowanie B. Grabowski, źródła: M. Morawski, Monografia Włocławka, Włocławek 1933; J. Hofman-Kupisz, Włocławek w 1787 roku, Zabudowa miasta i struktura majątkowo-społeczna mieszkańców, Włocławek 2001.