poniedziałek, 3 grudnia 2018

Wielkanoc


Wielkanoc to święto ruchome. Wiemy, że Chrystus powstał z grobu w nocy z soboty na niedzielę, ale nie jesteśmy wstanie ustalić stałej daty. W przeszłości było to przyczyną licznych nieporozumień. Sprawą zajął się Sobór Nicejski w 325 roku. Ustalił on, że odtąd Paschę chrześcijańską obchodzić się będzie w niedzielę przypadającą po pierwszej pełni księżyca, zaraz po zrównaniu wiosennym. Sobór zapomniał jednak podać obowiązującą datę zrównania wiosennego, co stało się powodem dalszych nieporozumień, przeciągających się aż po VII i VIII w. Jedni byli zwolennikami ustalenia jej na 18, inni na 21, a jeszcze inni na 25 marca. Wreszcie za sprawą św. Bedy Czcigodnego i Karola Wielkiego przyjęto ostateczną wersję – 21 marca.

Wielkanoc obchodzona jest więc od VII/VIII w. po dziś dzień w niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca; najwcześniejszy możliwy termin Wielkanocy przypada na 22 marca – zdarzyło się to ostatnio w 1818 roku, ponownie zdarzy się w 2285 roku. Najpóźniejszy możliwy termin – 25 kwietnia, ostatnio w 1943 roku., powtórzy się w 2038 roku.

Dawniej, ale i dziś na Kujawach śniadanie rozpoczyna się od dzielenia się poświęconym jajkiem, częstowania się nawzajem produktem, który jak wierzono zawiera zaklęte życie. Wierzono, że skorupka chroni przed szkodnikami (szczurami i myszami), dlatego rozkruszana ją po kątach izby i sieni. Gospodyni sypała też część za płot i na rolę, aby żyto rosło wysoko i dźwigało ciężkie kłosy. Rzucano skorupki również tam gdzie chadzały kury, aby były zdrowe i dawały gospodyni jajek.

Kości ze święconego mięsa, zjadały zwierzęta. Dawano je kotom i psom – wiernym stróżom, aby przez cały rok nie brała ich wścieklizna.

Do ciekawych zabaw z jajkiem należała ta, podczas której młodzież zgromadzona w Wielką Niedzielę, po południu stukała jedno jajko o drugie. Wygrywał ten, który dzierżył twardsze jajko. Najlepsi posiadali na koniec całe kosze kraszanek.

Wierzono, że jajko ma specjalną moc. Najstarsza odnaleziona pisanka liczy 5 tysięcy lat (Asharah). Znali je Persowie, Chińczycy i Fenicjanie. W Polsce odnaleziono pisanki z X wieku, ale możliwe, że ludność słowiańska znała ten zwyczaj już wcześniej. Pierwotnie pisanki były przedmiotem magicznym, służącym do obrony domostwa przed złymi duchami. Zakopywano je u wejścia do chaty, pod progiem, aby broniły wstępu złym mocom. Utrwalone na skorupie motywy służyły właśnie do tego celu.

Malowanie jaj uważano za warunek istnienia świata i wierzono, że poniechanie tego zwyczaju sprowadzi katastrofę. Jednak w najbardziej powszechnym pojęciu jajko było symbolem cyklicznie odradzającego się życia, ukrytej siły witalnej, wielkich możliwości rozrodczych. Stąd głębokiej wymowy nabiera praktykowany w całej Polsce zwyczaj wzajemnego obdarowywania się kraszankami przez zakochanych. Czasem bywało tak, że chłop obdarował dziewczynę jajkiem, a ona mu dała własnoręcznie malowane jajko zawinięte w piękną chusteczkę, którą zawczasu umyślnie na tę okazję przygotowała.

Do dawniejszych zwyczajów w tą ważną niedzielę, należało także przywitanie wiosny. Dziewczęta przygotowywały „nowe latko”, zwane też „gaikiem” - symbol wiosny. Był to pęk zielonych gałązek albo drzewko bogato przystrojone wstążkami i kwiatami z bibułki „Gaik” musiał być kolorowy jak majowa łąka. Korowód dziewcząt spacerował przez wieś ze śpiewem na ustach. Czasem towarzyszyli im i chłopcy niosący „kurka” symbol męskich, ognistych zapładniających sił. Żywy, czasem upojony alkoholem kogut, z czasem został zastąpiony wyrzeźbionym z drewna lub ulepionym z gliny zamiennikiem. Takiego „Kuraka” wieziono czerwonym wózkiem przez całą wieś, natarczywie dobijając się do chałup, w których były panny na wydaniu. Chłopcy śpiewali. Za co otrzymywali pisanki od dziewcząt.

Nie doszukałem się symboliki związanej z zającem na Kujawach sprzed XVIII wieku. Myślę, że zwyczaj przyniesiony przez niemieckich emigrantów (1680 rok) do Stanów Zjednoczonych, a w zasadzie związane z nim historyjki opowiadane dzieciom niemieckim na dobranoc o zającu, który znosi w swym gnieździe jajka z czekolady (lub inne słodycze) przyjął się dość późno w Polsce, bowiem dopiero w XVIII wieku. Znany był w USA w XVIII wieku i promowany w literaturze amerykańskiej w bajkach, za ich sprawą zwyczaj wrócił do Europy, jak sądzę do Niemiec, skąd nasi rodacy przyjęli opowieść o zajączku wielkanocnym. Dziś Na Kujawach opowiadamy przedziwną opowieść o zajączku, który przynosi prezenty naszym dzieciom, są to już nie tylko słodycze ale również i zabawki. Czego symbolem jest zając? Na starych malowidłach (średniowiecznych) zając znajdował się w nogach Najświętszej Panienki. Utożsamiany był z ubóstwem i umiarkowaniem. Inaczej rzecz się miała wcześniej w Egipcie i Grecji, gdzie zając był symbolem płodności, także w rolnictwie. Możliwe, że przyjęcie zająca w Polsce stało się połączeniem dwóch symbolik jajka i zająca, które przynosić miały tą samą moc – płody rolne i hodowlane, urodzaj dla gospodarzy.

Opracowanie Bartłomiej Grabowski, na podstawie E. Ferenc, Polskie Tradycje Świąteczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz