Pod
koniec lipca 1936 roku do Kruszwicy przybył na wizytację starosta
powiatu mogileńskiego p. Zenkteler. Po lustracji tutejszego zarządu
miejskiego i zarządu gminnego, p. starosta wyjechał w stronę
Inowrocławia, zatrzymując się w Sławsku Wielkim u księdza
Szwarca. W tym czasie sporo się działo w miastach polskich,
mieszkańcy przygotowali manifestację przeciw „zakusom
hitlerowców-gdańskich”.
Z
inicjatywy Polskiego Związku Zachodniego i oddziału Ligi Morskiej i
Kolonialnej w Kruszwicy, odbyła się na Rynku, wielka zapowiedziana
manifestacja, na znak protestu przeciw "zakusom
hitlerowców-gdańskich", przy udziale organizacji i
społeczeństwa miejscowego i okolicy. W czasie wielkiego zebrania
manifestacyjnego kierownik p. Jackowiak wygłosił referat pt.:
„Gdańsk jako odwieczny port polski u wylotu Wisły”. Dalej grała
orkiestra pod dyr. p. hernackiego „Hymn Polski”. Odczytany został
również tekst rezolucji, przez sekretarza p. Knolla, wręczona
następnie burmistrzowi p. Borowiakowi. Manifestację zakończono
odśpiewaniem „Boże coś Polskę”.
Jak
wiemy z historii - Wolne Miasto Gdańsk pojawiło się w wyniku
traktatu wersalskiego podsumowującego I wojnę światową. Choć
Polacy zamieszkiwali je w dużej mniejszości (w 1929 r. - 12 proc.),
to jednak Rzeczypospolita reprezentowała Gdańsk na arenie
międzynarodowej, nadzorowała politykę celną, kolej i pocztę. W
mieście rządził natomiast zdominowany przez Niemców Senat.
Rozjemcą w sprawach spornych był urzędujący tam Wysoki Komisarz
Ligi Narodów. Kiedy w Niemczech do władzy doszedł Hitler i jego
partia, również w Gdańsku faszyści wysoko podnieśli głowy.
Zaczęli negować jego odwieczną polskość i naruszać konstytucję
Miasta. Ich hałas dotarł do Genewy, siedziby Ligi Narodów.
Prasa w całej Europie miała o czym pisać w lipcu 1936 roku. Społeczeństwo wyraziło sprzeciw. W całym kraju organizowano wiece i pisano listy otwarte. Delegacje związków zawodowych, organizacji i stowarzyszeń społecznych z sztandarami podkreślały odwieczne prawa Rzeczypospolitej do Gdańska. Mówiono, że Polska jest zbyt silna, „aby przestraszyć się agresywnego języka pana Greisera” (prezydenta Wolnego Miasta Gdańska, owianego złą sławą, ze względu na swe zachowanie w Genewie i sprzyjanie idei hitlerowskiej).
Prasa w całej Europie miała o czym pisać w lipcu 1936 roku. Społeczeństwo wyraziło sprzeciw. W całym kraju organizowano wiece i pisano listy otwarte. Delegacje związków zawodowych, organizacji i stowarzyszeń społecznych z sztandarami podkreślały odwieczne prawa Rzeczypospolitej do Gdańska. Mówiono, że Polska jest zbyt silna, „aby przestraszyć się agresywnego języka pana Greisera” (prezydenta Wolnego Miasta Gdańska, owianego złą sławą, ze względu na swe zachowanie w Genewie i sprzyjanie idei hitlerowskiej).
Oprac.
B. Grabowski, źródła:
- Dziennik Kujawski nr 176, z 31 lipca 1936 r.
- http://dzieje.pl/aktualnosci/wolne-miasto-gdansk Wolne Miasto Gdańsk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz