Poniższy
tekst opiera się o publikację W. Hnsela i A. Broniewskiej
„Starodawna Kruszwica” z 1961 r., wydanej przez Zakład Narodowy
im. Ossolińskich, Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk, we Wrocławiu.
Oczywiście naniosłem pewne zmiany, dotyczące głównie geografii –
nieistniejących, po rozpadzie ZSRR oraz Jugosławii. Naniosłem
również kilka zmian w tekście, nie zmieniając jednak właściwego
przesłania autorów. Świadomie pozostawiłem również w pierwotnej
formie wyniki badań, które z czasem uległy aktualizacji, o czym
będę pisał w późniejszych artykułach.
Bartłomiej
Grabowski
Ułamki
naczyń znalezione przez Romana Jakimowicza (1958-1959) i odkrycia na
terenie Starego Rynku, doprowadziły do odsłonięcia osady, której
początki datować można najpóźniej na IX w. n.e., a więc lata, w
których umieszcza się niekiedy legendę o Czechu, Lechu i Rusie1.
Najstarsze
osiedle wczesnośredniowieczne w Kruszwicy reprezentuje typową osadę
wiejską o rozproszonej zabudowie z jamami służącymi głównie do
przechowywania zboża. Udało się odkryć 5 takich jam w naszych
okolicach. Wiadomo, że gwarancją dobrego przechowywania ziarna jest
zapewnienie mu odpowiednich warunków zabezpieczających przed
kiełkowaniem, gniciem, pleśnieniem, czy wreszcie przed robactwem.
Te wszystkie wymogi spełniają jamy wkopane w ziemię, zapewniając
stałą, dostatecznie niska temperaturę i ograniczając dojście
powietrza. Jamy były wyżłobione w twardej glinie i dość głębokie
(1,5-2,5 m), kształtu workowatego lub gruszkowatego, o bardzo wąskim
wylocie. Wąski otwór był jedną z charakterystycznych cech jam
zbożowych. Górną część jamy tworzył jakby komin, poniżej
którego dochodziło nagle do silnego rozszerzenia wnętrza i dopiero
przy dnie obserwujemy w niektórych jamach ponowne zwężenie.
Właściwą komorą do składania ziarna była część dolna, tj.
szersza, górna stanowiła wejście, izolowała zawartość od zmian
klimatycznych i utrudniała dostęp powietrza. By mogła ona spełnić
te zadania, dbano o jak najmniejsza średnicę wlotu, która jednak
pozwalałaby równocześnie na zejście do jamy dorosłej osobie. Dla
bezpieczeństwa zboża przed wilgocią ścianki jamy wypalano oraz
wymoszczano słomą2.
Ziarno sypano jedynie do górnego poziomu dolnej komory. Wejście do
jamy najprawdopodobniej wypełniano słomą i zabezpieczano jeszcze
dodatkowo. Najczęściej stawiano w tym celu nad otworem specjalne
daszki. Pojemność jam średnio wynosiła do 250 kg zboża. Jedna
tylko jama była nieco mniejsza – mieściła w sobie 150 kg.
Wykopaliska
ujawniły również stosowanie specjalnych zabiegów zmierzających
do osuszania ziarna. Używano do tego celu w niektórych przypadkach
specjalnych jam. Różniły się one od poprzednio opisanych
kształtem i rozmiarami. Były to jamy stosunkowe niegłębokie,
kształtu cylindrycznego oraz o dość dużej średnicy otworu. Na
prawie płaskim dnie znajdowało się palenisko kamienne, na którym
(lub przy którym) ustawiano duże wanienkowate naczynia o płaskim
dnie i niskich cylindrycznych ściankach bocznych. Naczynia te
przetrwały w przeżytkach etnograficznych na terenach Chorwacji i
Słowenii. Były to prażnice. Jamy do suszenia zboża występują w
bliskim sąsiedztwie ziemnych spichlerzy zbożowych. Odkryto dwie
takie jamy.
Na
podstawie usytuowania dotąd odkrytych jam można wnosić, że w
opisywanym osiedlu wszystkie jamy zbożowe mieściły się na
wydzielonym dla całej osady placu. Mielibyśmy zatem do czynienia z
sytuacją podobną do stwierdzonej już uprzednio na różnych
ziemiach słowiańskich3.
Przed dokończeniem badań trudno powiedzieć, czy jamy te wiązać
należy z istnieniem gospodarki kolektywnej, czy też stanowią one
wskazówkę obecności większych magazynów zbożowych formującej
się warstwy feudalnej lub ośrodka kultu pogańskiego. W każdym
razie jamy te dowodzą, że uprawa roli nie tylko nie podupadła na
początku wczesnego średniowiecza, lecz nadal zajmowała poważne
miejsce w życiu mieszkańców Kruszwicy. Dosyć prawdopodobna jest
nawet hipoteza, że znaczenie jej wzrasta jeszcze w stosunku do
okresu poprzedniego. Nadwyżki uzyskane z tego zajęcia były
podstawą ludności miejscowej w opisywanych stuleciach.
Do
najciekawszych zabytków znalezionych w obrębie jam zaliczyć wypada
ułamki naczyń glinianych. Z części dało się zrekonstruować
prawie całe naczynia. W niższych warstwach jam znajdowano ceramikę
wczesnego typu (a w niektórych jamach wyłącznie taką). Są tu
naczynia wykazujące duże zbieżności z tzw. okresie „rzymskim”.
Na ich podstawie początki używania jam datować możemy na samo
zaranie okresu wczesnośredniowiecznego, tj. na VI w. Badania te nie
tylko pozwoliły po raz pierwszy stwierdzić bezsporną obecność
tak starego wczesnośredniowiecznego osadnictwa w Kruszwicy, lecz
wniosły cenne uzupełnienia do studiów nad ciągłością
zaludnienia ziem polskich. Widoczna łączność form ceramicznych
okresu „rzymskiego” i wczesnośredniowiecznego stanowi dalsze
poparcie dla hipotezy o zamieszkiwaniu na tych terenach jednej i tej
samej ludności słowiańskiej od okresu „rzymskiego” po wczesne
średniowiecze. Na podstawie innych faktów powiedzieć możemy, ze
mieszkała ona na tych ziemiach od czasów jeszcze dawniejszych.
W
miarę upływu lat osiedle rozbudowywało się wydatnie. Zwiększała
się liczba jego mieszkańców. Rozszerzało się ono, jak dotąd
mogliśmy stwierdzić, zwłaszcza w dwóch kierunkach, północnym i
południowym. Zajęło w ten sposób obszar położony między
ulicami, Poznańska a Piasta. Było to jednak osadnictwo dość
rozproszone, a domostwa nie nawarstwiały się na jednym i tym samym
miejscu, lecz najczęściej budowano je w pobliżu starszych,
zniszczonych pomieszczeń. Pewnej zmianie uległ także charakter
osiedla. Początkowo była to osada ludności zajmującej się prawie
wyłącznie czynnościami rolniczo-hodowlanymi. W IX w. mieszkają w
niej niej nieliczni rzemieślnicy. Później natomiast liczyć się
należy z istnieniem osiedla targowego, aktywnego zwłaszcza w XII
w., kiedy to w części południowej osady wzniesiony zostaje
kościół. Likwidacji uległa wtedy część osady, a na jej miejscu
założony zostaje w sąsiedztwie kościoła cmentarz. Tutaj mieściły
się wcześniej, jak już zaznaczyliśmy, warsztaty rzemieślnicze. W
toku badań 1959 r. pod warstwami ze szkieletami ludzkimi natrafiono
m.in. na dobrze zachowany piec odlewniczy związany z produkcją
rozmaitych wyrobów z metali niezależnych. Na jego dnie znaleziono
m.in. gliniana łyżkę odlewniczą. Piec ten datować można na VIII
lub IX w.
Z
VI w. pochodzi również bardzo ciekawa ceramika, które odnaleziono
w jamach osiedla. Same budowle były również interesujące. Już z
VI w. spotykamy w Kruszwicy naczynia gliniane wyłącznie lepione
ręcznie, ale o dość zróżnicowanych formach. W wiekach VII i VIII
mamy do czynienia z naczyniami górą obtaczanymi. Są one jednak w
dalszym ciągu głównie niezdobione. Od IX w. częściej występują
naczynia zdobione, a od X w. pojawiają się całkowicie obtaczane na
krążku garncarskim. W latach tych widocznie zachodziły
przeobrażenia w zakresie produkcji naczyń gliniany na terenie
Kruszwicy. Występują w tej dziedzinie niewątpliwie pewne
odrębności w stosunku do innych połaci Wielkopolski. Dość
skromny zakres dotychczasowych badań nie pozwala na wysuwanie
twierdzenia, czy różnice te dotyczą tylko samej Kruszwicy, czy też
mamy po postu do czynienia z pewnym tylko wycinkiem produkcji
garncarskiej i że dalsze badania ujawniają, iż zdobienie naczyń
we wczesnym średniowieczu ma tu miejsce wcześniej, aniżeli udało
się dotąd stwierdzić. W każdym razie zwraca uwagę fakt, że od
początków wczesnego średniowiecza widoczne są ogólne różnice
między ceramika kruszwicką a np. gnieźnieńską.
Na
dnie jednego z całkowicie obtaczanych naczyń glinianych łatwo
wyróżnić można dwa znaki: 1) wypukły znak garncarski i 2)
wklęsły odcinek osi koła garncarskiego. W dyskusjach naukowych
podnoszono już nieraz sprawę występowania znaków wklęsłych na
dnach naczyń glinianych, występujących często w Polsce przed X w.
Ostatecznie zgodzono się, że powstały one na skutek działania osi
koła garncarskiego. Nie uzgodniono jednak stanowiska, czy tarcza
takiego koła miała od początku otwór, przez który przechodziła
oś, czy też ten powstał na skutek późniejszego przetarcia
tarczki, tj. jej uszkodzenia.
Większa
ilość odcisków koła w okresie przed X w. miała dowodzić, iż
garncarze mniej byli wtedy doświadczeni aniżeli ich następcy.
Okoliczność przecierania się osi koła garncarskiego stwierdzono
już nieraz. Poznano także sposób naprawy koła. Trudno było
jednak spostrzeżenie to wiązać w ciąg przyczynowy mający swój
rodowód w okresach dawniejszych – ciąg, którego cechą
charakterystyczną jest doskonalenie warsztatu. Rzadko też równie
dobitnie, jak właśnie na przykładzie zabytku z Kruszwicy, można
się było przekonać, że naczynia górą obtaczane i naczynia
całkowicie obtaczane produkowane były na podobnym typie koła
garncarskiego. Trafne więc było zdanie tych uczonych, którzy
twierdzili, że postęp w dziedzinie garncarstwa nastąpił u nas w X
w. nie na skutek wprowadzenia doskonalszego koła garncarskiego, lecz
decydowały o nim większa wiedza garncarska oraz lepsze wyzyskanie
starego narzędzia pracy, a zapewne i korzystanie z udziału
pomocnika. Przyznać należy rację wywodom W. Hołubowicza, że
także starsze koła garncarskie miały tarczę płaską bez otworu,
i dopiero w użyciu uległa ona przetarciu, a więc uszkodzeniu4.
Niezależnie
od ceramiki wśród rumowisk opisywanego osiedla znaleziono wiele
kości zwierzęcych oraz pewną ilość wytworów metalowych,
rogowych i kościanych. Wśród tych ostatnich na uwagę zasługuje
kilka przedmiotów zdobionych.
Nie
wiemy, niestety, w jakim stosunku pozostawało osiedle na zachodnim
brzegu do osady położonej na Wyspie Zamkowej. Nie znamy bowiem
czasu wzniesienia na niej najstarszej osady wczesnośredniowiecznej.
Domyślamy się tylko, że wybudowano ją tutaj przed IX w. Jeżeli
trafna jest nasza hipoteza, osiedle na Wyspie Zamkowej było punktem
centralnym osadnictwa w tym regionie. Wpływać na to musiały
korzystne usytuowanie samej osady na przecięciu ważnych szlaków
komunikacyjnych i naturalne obronne położenie wyspy. Było to
najpewniej osiedle obronne. Jego powstanie wiązać można z
przeobrażeniami społeczno-politycznymi zachodzącymi na terenie
Kujaw. Gród powołały siły, które czerpały swe znaczenie z
rosnącego potencjału gospodarczego regionu i szybko rozbudowującego
się osadnictwa. Symbolizował więc on niejako tę stronę procesu
historycznego przebiegającego na ziemiach polskich, której cechą
charakterystyczną jest formowanie się nowych, wczesnofeudalnych
stosunków i tworzenie się wczesnofeudalnych organizacji
politycznych.
Tzw.
Geograf bawarski, źródło z pierwszej połowy IX w. wymienia wśród
różnych „plemion” mieszkających na terenie Polski również
Glopeani. Dosyć powszechnie uznaje się, że pod nazwą tą kryją
się mieszkańcy krainy nadgoplańskiej – Goplanie. Główny ich
gród mieścił się zapewne w Kruszwicy. Mniej bowiem prawdopodobne
jest, by centralna ich siedziba znajdować się miała we wsi Gopło
pod Kruszwicą, wymienionej po raz pierwszy w źródłach pisanych w
1193 r. Nie od miejscowości tej, lecz raczej od nazwy
jeziora5 poszło
określenie Goplan. W takim razie sugestywne jest mniemanie, że
poprzedzało ono później używaną nazwę Kujawy6.
Jest w informacji Geografa bawarskiego miejsce, które budzi
wątpliwości. Otóż Glopeani, według niego, mieli „400 albo i
więcej civitates”, które tłumaczyć należałoby jako grody.
Wiadomo, że jest to liczba bardzo duża i dlatego wywołuje
zastrzeżenia, czy jest wiarogodna. Z. Wojciechowski próbował wyjść
z dylematu, sądząc, że owe civitates obejmują wszelkie osiedla
Goplan, a nie tylko grody. Inaczej znowu sądził W. Kowalenko, który
zastanawiał się, czy owi Glopeani byli plemieniem jednolitym i czy
obok późniejszych Kujaw łącznie z ziemiami dobrzyńską i
chełmińską nie należała do nich ludność aż po Bzurę i
Pilicę, a więc Wierczanie i Łęczycanie. J. Barduch skłaniał się
również do hipotezy, że Glopeani stanowili dużą organizację
państwową, ale dodawał zaraz, że liczbę grodów „raczej należy
traktować tylko ogólnie jako wskazówkę, że była to silna
organizacja państwowa”. Zarówno źródła archeologiczne, jak i
dane z zakresu geografii historycznej wskazują na duże
prawdopodobieństwo istnienia na terenie Kujaw z ośrodkiem nad
jeziorem Gopłem związku terytorialnego Goplan, których siedzibą
mogła być Kruszwica.
Tworzenie się większej organizacji terytorialnej na terenie Kujaw przypada na lata wzrastającego fermentu społeczno-politycznego z jednej strony na ziemiach polskich, a z drugiej na arenie europejskiej. Docierać tu musiały odgłosy związane z przeobrażeniami na mapie Europy w związku z działalnością Karola Wielkiego, którego imię dało wielu Słowianom tytuł ich władców – król, a także wydarzeń, jakie następowały po jego śmierci (814). Wiadomo, że wojska Karola Wielkiego dotarły do Serbów Łuźyckich i Czech, że władca ten solidnie ufortyfikował granicę geramańsko-słowiańską oraz wydał zakaz handlowania bronią ze Słowianami. Były to dalej czasy wielkiej ekspansji arabskiej, rozkwitu wielu ich miast i dużego rozwoju handlu. W stosunku do Polski przybierze on na sile u schyłku IX i na początku X w. n.e. Jest to wreszcie okres wyraźnego wzrostu organizacyjnego różnych grup Słowian. Dla Goplan może największe znaczenie miał rozwój Wielkiej Morawy, która która swoje apogeum przeżywa w drugiej połowie IX w. n.e. Rośnie również w tym czasie w znaczenie państwo Wiślan, które upada w drugiej połowie IX. Możliwie jest, że klęska Wiślan i nawrócenie ich księcia poza granicami kraju7 przypadają na te same same lata, co upadek legendarnego Popiela i ustanowienie nowej dynastii w rodzie potomków Piasta. Wszystko, co o wydarzeniach tych wiemy, wskazuje, że w IX w. dojść musiało do poważnego wyłomu w dotychczasowej praktyce następstwa władzy, do utrzymywania się jej niekwestionowanej ciągłości w obrębie jednej rodziny. Mówi ono, że dawne formy ustrojowe znajdowały się w stanie dalszego intensywnego obumierania.
Legenda
wyznacza Kruszwicy wybitne miejsce w tych właśnie wydarzeniach. W
świetle dociekań naukowych okazuje się, że istotnie region
Kruszwicy zamieszkiwany był w IX w. przez może „plemię”,
znajdujące się na dość wysokim poziomie rozwoju
społeczno-gospodarczego. Ośrodek nasz mógł być głównym centrum
wielkiego związku terytorialnego, który zasięgiem swym obejmował
także niektóre inne ziemie sąsiednie. Nie możemy tylko
odpowiedzieć na pytanie, czy legendę zapisaną przez Galla Anonima
o przewrocie, w wyniku którego tron książęcy objął w drugiej
połowie IX w. Ziemowit z tak nazwanej później dynastii
piastowskiej, lokalizować można na terenie Kruszwicy. Możliwe
jednak, że w legendzie o zagryzieniu Popiela przez myszy kryje się
informacja o klęsce, jaką poniosła stara dynastia Goplan. Sądzimy,
że Kruszwica była w walkach tych ich ostatnim refugium, gdzie
legendarnego Popiela dosięgnęli przeciwnicy. Od tych lat Kujawy
stanowią integralną część władztwa nowej dynastii Polan, której
zdobycie ułatwiło im budowę państwa polskiego. Nie wydaje się
natomiast trafne hipotezy tych starszych badaczy, którzy sądzili,
że w IX w. nastąpiła również chrystianizacja Kujaw, że panował
tu od tego czasu obrządek słowiański8.
Drugą więc połowę IX w. uznać możemy za datę przełomową tak
w dziejach samej Kruszwicy, jak i Kujaw. Badania przeprowadzone na
terenie Starego Miasta dowodzą, że w latach tych nie doszło
bynajmniej do upadku ośrodka kruszwickiego. Wręcz przeciwnie, w
nowych warunkach politycznych rola jego jeszcze wzrosła. Dlatego
obserwujemy później podnoszenie się znaczenia Kruszwicy, widoczne
zwłaszcza od okresu rządów Mieszka I. Wiązało się to,
niezależnie od innych momentów omówionych już poprzednio, z
położeniem na trakcie wiodącym na Mazowsze oraz Pomorze
Nadwiślańskie9.
Okoliczność, że obie te dzielnice10 stały
się bardzo wcześnie składowymi częściami państwa polskiego,
była m.in. rezultatem rychłego zespolenia się w jedną całość
ziemi gnieźnieńską-kruszwickiej.
Skany
pochodzą z książki W. Hensel, A. Broniewska, Starodawna Kruszwica,
Wrocław 1961.
1Legenda
ta, należy do typowych fikcji literackich kronikarzy
średniowiecznych, zasługuje jednak na uwagę, gdyż sięga
odległych wieków i łączy w sobie wspólnoty etniczne rozmaitych
grup Słowian.
2Nieraz,
jak wnosić można z rozmaitych późniejszych analogii, bywały to
również plecionki ze słomy.
3W.
Hensel, Słowiańszczyzna wczesnośredniowieczna, wyd. II, Warszawa
1956, s. 69.
4Nie
udało się natomiast wyjaśnić dotąd w sposób równie
przekonywający sprawy występowania na dnach naczyń wypukłych
znaków kolistych. Nie wiadomo, czy są one np. dowodem wtórnego
zabiegu, a mianowicie skrócenia po przetarciu się tarczki samej
osi koła garncarskiego.
5Etymologia
nazwy jeziora Gopła nie jest jasna. Wśród różnych ewentualności
przyjmuje się także jej niesłowiański rodowód.
6Pojawia
się ona w źródłach po raz pierwszy w 1136 r., ale nie na
oznaczenie dzielnicy w późniejszym rozumowaniu tego słowa. S.
Zajączkowski, O krainach szczepowych i plemiennych, „Kwartalnik
Historii Kultury Materialnej”, R. 7:1959, s. 784. Zajączkowski
przyjmuje, że Glopeanie=mieszkańcy ziemi kruszwickiej (o zasięgu
ustalonym przez S. Arnolda i J. Natansona-Leskiego) z tego terenu
rozszerzyć się mieli na całe Kujawy zatracając swą nazwę.
7Dotąd
brak pewności, czy równocześnie nastąpiła chrystianizacja kraju
Wiślan, ale jest to dosyć prawdopodobne.
8Dobre
były połączenia Kruszwicy m.in. z Gdańskiem i Kołobrzegiem. Ten
zapewne fakt sprawił, że po niepowodzeniu z biskupstwem w
Kołobrzegu przeniesiono jego siedzibę do Kruszwicy.
9W.
Szczesniak, Obrządek słowiański w Polsce pierwotnej rozważony w
świetle dziejopisarstwa polskiego, Warszawa 1904, passim.
10Oprócz
Mazowsza myślimy tu o Pomorzu Gdańskim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz