Obchodzimy
100 rocznicę Powstania Wielkopolskiego, które wybuchło 27 grudnia
1918 roku. W walkach o wyzwolenie brali udział Kruszwiczanie, a
także ludność z okolicznych wiosek. Powstały w Kruszwicy Szwadron
i Batalion Nadgoplański, a także 2 Eskadra Wielkopolska (samoloty
wywiadowcze typu Halberstat CI.II). Oddziały ruszyły na Inowrocław,
gdzie w wyniku bardzo krwawych walk poległo wielu powstańców.
Wyzwolenie
spod panowania pruskiego w dniu 6 stycznia 1919 r. mieszkańcy
Inowrocławia i okolicznych miejscowości zawdzięczają
podporucznikowi Pawłowi Cymsowi. Ten 24 letni były podporucznik
pruskiej armii, gnieźnianin, po zwycięskiej batalii o Gniezno, w
dniu 28 grudnia 1918 r. na czele ochotników z Gniezna i Wrześni
ruszył dalej w kierunku zachodnim, czyli na Kujawy. Z punktu
widzenia strategicznego właśnie stolica Kujaw Zachodnich, a
dokładnie rzecz ujmując stacjonujący tam żołnierze 140 pułku
piechoty stanowili poważne zagrożenie utraty już wyzwolonych
terenów. Dodatkowo dzięki połączeniom kolejowym i drogowym ew.
odsiecz wojsk pruskich mogła nastąpić właśnie przez Inowrocław
z garnizonów wojskowych w Bydgoszczy i Toruniu. Droga do
Inowrocławia nie była zbyt długa, po drodze trzeba było jednak
wyzwolić jeszcze Trzemeszno, Mogilno, Strzelno i Kruszwicę.
Trzemeszno zostało zajęte dokładnie 1 stycznia 1919 r.
Zapis
walk powstańczych kruszwiczan znamy między innymi z zapisek
kapitana Franciszka Nowickiego (Wspomnienie o Udziale Kruszwiczan w
Powstaniu Wielkopolskim 1919 r., osobny zapis w „Kruszwica Zarys
Monograficzny 1965”).
Wieczorem
4 stycznia 1919 roku żołnierze podporucznika Cymsa ruszają do
Inowrocławia. Słabo uzbrojona, ale silnie zmotywowana grupka
żołnierzy ruszyła wyzwolić Kujawy. Ochotnicy z okolic Kruszwicy i
Strzelna przeszli przez Szymborze-Marulewy i od południowo-wschodniej
strony uderzyli na Inowrocław. Głównym celem oddziału było
zdobycie gmachu Urzędu Pocztowego. W tej placówce mieściła się
centralna sieć telefoniczna. Zdobycie poczty było kluczowym celem,
gdyż ułatwiłoby to komunikację z okolicą, ze Strzelnem i
Kruszwicą. Uprościłoby to przenoszenie posiłków między
pozycjami i przyspieszyło przepływ informacji o walce. Urząd był
jednak dobrze strzeżony przez świetnie uzbrojonych i znakomicie
zaopatrzonych trzydziestu Niemców. Po długich i bezskutecznych
atakach powstańców, nagle pojawiła się okazja do skutecznego
zdobycia poczty. Jeden z powstańców dostał się na dach „Hotelu
Kujawskiego” skąd celnym ogniem, z lekkiego karabinu ostrzelał
okna nieprzyjacielskiej warowni. Ukryci przed ostrzałem Niemcy na
chwilę opuścili broń. Okazję wykorzystali powstańcy wdzierając
się do budynku i zabijając pięciu z obrońców, reszta Niemców
wycofała się do koszar i Powiatowej Komendy Uzupełnień. Na gmachu
pocztowym zwisł sztandar biało-czerwony.
Należy
zauważyć, że zanim kompania Cymsa dotarła do Kruszwicy, miejscowi
zdążyli wyzwolić miasto. Mimo to rajd ppor Pawła Cymsa był
imponujący. Najpierw opanowali Gniezno, a potem w szybkim tempie
dotarli do Inowrocławia, zbierając po drodze ochotników z
wyzwolonych miast. Trzemeszna, Mogilna, Strzelna i oczywiście
Kruszwicy. W Trzemieśnie zmobilizowano 60 ochotników pod wodzą
Władysława Wleklińskiego. Kolejnym punktem było Mogilno, zanim
jednak powstańcy dotarli pieszo do miasta, miejscowi powstańcy
rozbroili już bez jednego wystrzału stacjonujący tam oddział
niemiecki, który karnie ustawiony został na rynku aby poddać się
do niewoli. Na czele powstańców mogileńskich stali Stanisław
Roloff, Władysław Splitta, Izydor Włodarek i Aleksander
Jakubowski. Następnym miastem, o które toczyły się walki było
Strzelno, które ostatecznie wyzwolono wieczorem 2 stycznia 1919 r.
Atakiem dowodził sierż. Mieczysław Łabęcki, miasta bronił 45
osobowy oddział Grenzschutzu. W samym Strzelnie zgromadziło się
ok. 50 powstańców, głównie członków „Sokoła”, którym
przewodził Władysław Trzciński. Oddział niemiecki wycofując się
w kierunku Kruszwicy zostawił broń i amunicję. W tym czasie z
okolicznych miejscowości i wsi gromadzili się spontanicznie kolejni
powstańcy byli oni jednak słabo uzbrojeni. Kolejnym miejscem ataku
była Kruszwica oraz patrolowane pogranicza z Królestwem Polskim,
gdzie według posiadanych przez powstańców informacji stacjonowało
ok. 60 oficerów i 371 żołnierzy. W tym czasie zaskoczeni
dynamicznie rozwijającym się natarciem Polaków Niemcy rozpoczęli
pertraktacje z Naczelną Radą Ludową w Poznaniu oraz Radą Ludową
w Inowrocławiu w celu uzyskania potrzebnego do zorganizowania
przeciwnatarcia czasu. Apele kierowane przez Radę Ludową o
zachowanie przez Polaków spokoju nie przyniosły żadnego efektu.
Działania były prowadzone nadal, szczególnie na pograniczu, gdzie
m.in. w Wójcinie miejscowi powstańcy zdobyli znaczne ilości broni
i amunicji. Czas walki o Inowrocław zbliżał się nieuchronnie. W
nocy z 2 na 3 stycznia 1919 r. powstańcy kruszwiccy pod wodzą
Kazimierza Dratwińskiego własnymi siłami wyzwolili miasto. Idący
z odsieczą oddział niemiecki z Inowrocławia został zatrzymany i
rozbrojony przez innych powstańców otaczających to miasto. W
następnym dniu, 4 stycznia 1919 r. powstańcy ruszyli do zajęcia
pozycji do ataku na Inowrocław. Zajęto Mątwy oraz rozdzielono
planowany atak na dwie strony, od zachodu i od wschodu.
W
tym czasie w samym Inowrocławiu Tajny Komitet Obrony Inowrocławia
również prowadził działania o charakterze powstańczym. 2
stycznia 1919 r. na zebraniu mobilizacyjnym stawiło się około
pięciuset słabo uzbrojonych ochotników. Przewodzili im Mieczysław
Rogowski, Zdzisław Starkiewicz, Władysław Ziółkowski, Zygmunt
Czapla, Franciszek Pruszewicz i Mieczysław Ekert. Powstańców
zorganizowano w oddziały bojowe oraz wysłano emisariuszy do
zorganizowania mobilizacji w pobliskich wsiach. Przystąpiono też
niezwłocznie do natarcia. Pierwszy atak przeprowadzono na pozycje
niemieckie od strony ulicy Paderewskiego, przez Rynek i ulicę
Królowej Jadwigi. W ten sposób udało się dotrzeć aż do koszar
przy ulicy Dworcowej. Po drodze powstańcy zdobyli gmach poczty oraz
próbowali opanować budynek magistratu. Niestety słabo uzbrojeni
musieli ulec przewadze liczebnej, ale przede wszystkim sile
uzbrojenia żołnierzy pruskich. Na niekorzyść powstańców
prowadzone były w tym czasie rozmowy rozejmowe między delegacjami
polską i niemiecką. Zawarto rozejm korzystny dla Niemców. Decyzjom
tym nie podporządkował się jednak dowódca powstańców ppor.
Paweł Cyms i na domiar tego wezwał telegraficznie na pomoc
dowództwo 31 pp. z Włocławka. W odpowiedzi na pomoc powstańcom
stacjonujących u bram Inowrocławia przybyły dwie kompanie wojska z
Radziejowa, pod dowództwem kpt. Michała Zabdyra. Teoretyczny rozejm
nie trwał długo. Sami Niemcy wywołali zamieszki, które w
konsekwencji spowodowały przyspieszony atak oddziałów
powstańczych. Atakowano z dwóch stron, grupa wschodnia, dowodzona
przez kpt. Michała Zabdyra liczyła 400 żołnierzy i dysponowała 3
ciężkimi karabinami maszynowymi. Powstańcy uzbrojeni byli w
karabiny, na każdy przypadało po 20 sztuk amunicji. Grupa
zachodnia, dowodzona przez ppor. Mieczysława Słabęckiego, liczyła
420 powstańców uzbrojonych w karabiny, na każdy przypadało po 30
sztuk amunicji. Dodatkowo posiadano 3 ciężkie karabiny maszynowe, 3
lekkie karabiny maszynowe oraz kilka granatów ręcznych. Ruchomą
grupą operacyjną był szwadron kawalerii z Kruszwicy liczący 74
szable. W trakcie walk o miasto przybyli również powstańcy z
Mogilna – 300 żołnierzy, oddział barciński – 50 ludzi i
kompania pakoska w sile 100 powstańców.
Celem
grupy zachodniej było wtargnięcie do miasta ulicą Poznańską,
zdobycie po drodze wszystkich strategicznych budynków oraz
przerwanie połączenia drogowego i kolejowego do Torunia. Celem
grupy zachodniej było zdobycie dworca kolejowego, przerwanie
połączenia z Bydgoszczą i atak na koszary. Całością operacji
kierował ppor. Paweł Cyms, a szefem sztabu powstańczego
stacjonującego w Rąbinie był Feliks Zieliński. Walki trwały od
wczesnych godzin rannych 5 stycznia 1919 r. i były niezwykle
zacięte, walczono praktycznie o każdą ulicę, jednak Niemcy nie
byli w stanie przeciwstawić się polskiej determinacji. Wieczorem
obie strony wyczerpane ciągłym atakiem ograniczyły się jedynie do
obrony własnych pozycji, przy czym Niemcy byli praktycznie okrążeni
w budynku dworca kolejowego i w koszarach. Pod wieczór okoliczni
chłopi w liczbie około 10 tys. wypełnili miejskie ulice i
miejscowi Niemcy poprosili o rozejm z obawy o własne życie. W
godzinach wieczornych zawarto porozumienie, które przewidywało
natychmiastowe zawieszenie broni, wymianę jeńców i opuszczenie
przez wojsko niemieckie miasta na warunkach honorowych w ciągu 48
godzin. W południe 6 stycznia 1919 r. powstańcze wojsko triumfalnie
wkroczyło do śródmieścia. Inowrocław po długich latach niewoli
znów był polski. Podczas walk o miasto poległo 47 powstańców, a
120 odniosło rany. Następnego dnia wojsko pruskie dotarło pod
Złotniki Kujawskie ustanawiając tym samym kolejną linię frontu.
Ppor
Paweł Cyms w wyzwolonym Inowrocławiu zorganizował 1 Pułk
Grenadierów Kujawskich, którego został dowódcą i brał z nim
udział w walkach o Bydgoszcz pod Złotnikami, Łabiszynem i Brzozą.
7 lutego 1919 r. pułk przemianowano w 5 Pułk Strzelców
Wielkopolskich, a Paweł Cyms został awansowany do stopnia
porucznika i mianowany dowódcą batalionu. Na bazie tego pułku
uformowano później słynny 59 pułk piechoty zasłużony w walkach
w wojnie z bolszewikami w 1920 r.
Warto
przypomnieć jeszcze historię lotnictwa polskiego, którego zalążek
powstał w trakcie prowadzonych działań. Otóż również 6
stycznia 1919 r. powstańcy wielkopolscy wyzwolili lotnisko wojskowe
pod Poznaniem – w Ławicy. Zdobyte w ten sposób samoloty były
używane przez Polaków w dalszych działaniach bojowych. W miesiącu
lutym i marcu 1919 r. piloci 2 Eskadry Wielkopolskiej uzbrojeni w
samoloty Halberstadt CL II (latające gniazda karabinów maszynowych)
wykonywały loty wywiadowcze przeciw Grenzschutsowi. Do tego celu
zorganizowano lotnisko polowe w Kruszwicy, w miejscu dzisiejszych
zakładów zbożowych. Po tym jak przesunął się front eskadrę
przerzucono na lotnisko w Bydgoszczy. Dalej druga eskadra została
przemianowana na 13 eskadrę myśliwską i walczyła o nasze
wschodnie granice.
Z
Kruszwicy nie zważając na dalsze rozkazy, ani prośby Rady Ludowej
Inowrocławia Cyms poprowadził powstańców do boju zdobywając
Inowrocław 6 stycznia. Dowództwo w Poznaniu pełne obaw o zbyt
rozciągnięte linie frontu poleciło Cymsowi zaprzestanie dalszych
działań i przystąpienie do zorganizowania z pospolitego ruszenia
jednolitych sił zbrojnych. Oddziały Cymsa pozostały w Inowrocławiu
by zorganizować tu 1 Pułk Grenadierów Kujawskich. Z Strzelna i
Kruszwicy powróciły do swoich miejscowości, aby zorganizować tzw.
Batalion Nadgoplański. Dowódcą batalionu został ppor Zygmunt
Prusinowski (dowodził siłami powstańczymi w Kruszwicy), którego
jednak około 15 stycznia odwołano do garnizonu inowrocławskiego.
Jego następcą został ppor Kazimierz Dratwiński, oficer armii
pruskiej, syn Polaka urzędnika pruskiego mieszkający w Saksonii.
Jego adiutantem mianowano Stanisława Miskiewicza. Dowódcami
oddziałów zostali: 9 Kompania Ignacy Nowak, 10 kompania Franciszek
Nowicki, 11 kompania Józef Adamczewski, 12 Kompania Stanisław
Pałczyński. Dowódcą kompani karabinów maszynowych został
Stanisław Molenda, a kawalerii Arnold Benewitz. Jan Paprocki
dowodził taborami, zaś oficerem gospodarczym i płatnikiem
mianowano Aleksa Niklewskiego. Szefami kompanii mianowano Józefa
Urbanka, Antoniego Nowaka, Jana Litwina, Stefana Trzeckiego,
Franciszka Badynę i Jana Bociańskiego. Starsze roczniki pospolitego
ruszenia m.in ojców rodzin zwolniono z oddziałów frontowych
kierując ich do Straży Ludowej. Dla uzupełnienia składów
młodszymi rocznikami utworzono Komendę Poborową, a prowadzenie
rekrutacji powierzono Józefowi Mazurowi. Ochotniczy pobór bardzo
szybko uzupełnił brakujące stany osobowe w kompaniach. Wojsko
zakwaterowano w hotelu pod Mysią Wieżą oraz barakach należących
do Cukrowni Kruszwica, przy ulicy Aleja Dworcowa.
Ze źródeł wynika, że Batalion Nadgoplański otrzymał zadanie - ubezpieczenie frontu na linii Opoki, Opoczki, Klepary, Lipienko, Babolin Wielowieś. Polskie jednostki liczyły od kilkunastu do kilkudziesięciu żołnierzy pod dowództwem podoficerów. Uzbrojeni w karabiny bojowe, lekkie i ciężkie karabiny maszynowe i granaty ręczne. Obsadzony odcinek stykał się na wschodzie z Polską Organizacją Wojskową na terenie tzw Kongresówki (zabór rosyjski) i na zachodzie z oddziałami ppor Cymsa. Dowódcami odcinka byli na zmianę dowódcy Kompani. Zmiany dokonywano co 2-3 tygodnie. Oddziały na linię frontu dowożono kolejką Cukrowni Kruszwica, którą kierowali zawsze gotowi do jazdy w rejon frontu maszyniści to Walenty Grzeszkowiak, Aleksander Grocholski, Józef Szczechowski. Oddział kawalerii urósł do szwadronu i otrzymał nazwę Szwadron Nadgoplański i w połowie stycznia przeniesiono go do dyspozycji ppor Cymsa w Inowrocławiu. W Kruszwicy pozostał pluton kawalerii do celów patrolowych i łącznościowych. W boju o Szubin 11 stycznia, który toczył się na całym odcinku frontu północnego oddział 120 żołnierzy Batalionu Nadgoplańskiego pod dowództwem ppor Dratwińskiego poległo 18 Niemców, a 74 jeńców trafiło do niewoli. Straty oddziału kruszwickiego to 1 zabity i 2 rannych. Poległy Jan Dąbrowski został pochowany na kruszwickim cmentarzu. Po zajęciu Łabiszyna oddział powrócił do Kruszwicy.
Pod
koniec krótkie kalendarium: 16 lutego został zawarty rozejm na
prowadzenie walk w Trewirze. Jednak co i rusz wybuchały potyczki
między siłami powstańczymi, a Niemcami, którzy do końca starali
się odzyskać jak najwięcej terytorium przed zbliżającym się
podpisaniem Traktatu w Wersalu. 11 kwietnia Batalion Nadgoplański
opuścił Kruszwicę do nowego miejsca postoju W "Białych
Koszarach" w Inowrocławiu, które zdobywał 3 miesiące
przedtem. Nazwa Nadgoplański powoli zaczęła zanikać jednak
jeszcze długi czas, 3 Batalion 5 pułku Strzelców Wielkopolskich
otrzymywał uzupełnienie ze swojego macierzystego rejonu służąc
na froncie.
28 czerwca 1919 roku nastąpiło podpisanie Traktatu Wersalskiego. Powstanie okazało się zwycięskie, tereny zdobyte przez powstańców oraz obszar Pomorza wraz z dostępem do Bałtyku zostały włączone w skład państwa polskiego. Dnia 10 stycznia 1920 roku weszło w życie postanowienie układu.
28 czerwca 1919 roku nastąpiło podpisanie Traktatu Wersalskiego. Powstanie okazało się zwycięskie, tereny zdobyte przez powstańców oraz obszar Pomorza wraz z dostępem do Bałtyku zostały włączone w skład państwa polskiego. Dnia 10 stycznia 1920 roku weszło w życie postanowienie układu.
Powstańcy
byli ludźmi „szczególnymi”. Na co dzień zajmowali się zwykłym
rodzinnym życiem. Świadomie wypełniając rolę na tym odcinku
życia. Czuli się odpowiedzialni nie tylko za rodzinę, ale również
za Ojczyznę. Można iść i walczyć za kraj, bo taki był rozkaz,
potrzeba szczególnej chwili. Można rzetelnie pracować i troszczyć
się o rodzinę jedynie z powodu elementarnego poczucia obowiązku i
odpowiedzialności, ale to co czyni człowieka „szczególnym” to
obowiązek wobec Ojczyzny, patrzenie w przyszłość i podjęcie
walki o to, aby była ona lepsza.
Opracowanie:
Bartłomiej Grabowski, źródła:
Ogólnopolska
komputerowa baza cmentarzy wojennych, Chełmce mogiła zbiorowa
powstańców wielkopolskich z 1919 r., Jan Gralak, Jan Kujawa.
Wspomnienia
powstańców wielkopolskich, wyb. Lesław Tokarski, Jerzy Ziołek,
Poznań 1973.
S.
Kubiak, Niemcy a Wielkopolska 1918-1919, Poznań 1969.
Z.
Sawicki, Adam Wielechowski, Odznaki Wojska Polskiego 1918-1945,
Warszawa 2007.
F. Nowicki Zarys historii wojennej 59-go pułku piechoty wielkopolskiej (z cyklu Zarys historii wojennej pułków polskich 1918-1920), Warszawa 1929.
F. Nowicki Zarys historii wojennej 59-go pułku piechoty wielkopolskiej (z cyklu Zarys historii wojennej pułków polskich 1918-1920), Warszawa 1929.
Praca
zbiorowa Jednodniówka w 10 rocznicę istnienia 59 Pułku Piechoty
Wielkopolskiej, Inowrocław 1929.
A. Gąsiorowski, Wielkopolski Słownik Biograficzny, Warszawa – Poznań 1981.
A. Gąsiorowski, Wielkopolski Słownik Biograficzny, Warszawa – Poznań 1981.
Z.
Grot, Czyn zbrojny ludu wielkopolskiego 1918-1919, Poznań 2008.
A.
Czubiński, Z. Grot, B. Miśkiewicz, Powstanie Wielkopolskie
1918-1919. Zarys dziejów, Warszawa 1978.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz