Niewiele
wiemy o dziejach szkolnictwa w Kruszwicy sprzed XIX w. Istnieją co
prawda wzmianki, które rzucają pewien obraz, ale są to nieliczne
wzmianki. W 1836 r. to data wiążąca się z powstaniem szkoły
symultannej i pojawienie się obfitszych źródeł na ten temat.
Podobnie było ze szkołą ludową (1859 r.), o której możemy
wyczytać w kronikach katolickich.
Wiemy,
że pierwsze szkoły w średniowieczu powstawały przy kościołach
katedralnych i klasztorach. W Kruszwicy biskupstwo powstało już w
XI w., nie zachowały się jednak ślady istnienia szkoły z
początków XII w. Przypuszczalnie katedra był w tym okresie kościół
św. Wita, przy którym istniała później kolegiata z 6 prebendami,
czyli godnościami kanoników. Trochę więcej wiadomości mamy o tej
kolegiacie z XIV i XV w., ale nie wiadomo, czy wśród kanoników był
scholastyk, którym to mianem oznaczano kierownika szkoły
katedralnej. Idąc tym tropem, dochodzimy do wniosku, że jeśli nie
było scholastyka przy kościele św. Wita, to nie było również
szkoły.
Na
początku XII w. powstała z klasztoru benedyktyńskiego kapituła
przy kościele św. Piotra i tu zapewne przeniesiono siedzibę
biskupią. W XIII w. wśród kanoników znajdziemy scholastyka. Przy
kościele kolegiackim św. Piotra w Kruszwicy istniała już od
najdawniejszych czasów szkółka, w której uczył tzw. canonicus
scholasticus – kanonik szkolny. Zachowały się w źródłach
imiona scholastyków: Marcina – 1227, Pawła – 1233, Henryka –
1258-1266, Teodoryka 1277-1301, Pawła – 1326, Borysława – 1336,
Trojana – 1344 i Wisława 1356.
Ze
źródeł wynika, że w 1326 r. przychody scholastrii kruszwickiej
wynosiły 4,5 grzywny, co nie wystarczało na utrzymanie scholastyka
i musieli oni mieć inne uboczne akcydensa. Scholastyk Paweł był
np. jednocześnie kanonikiem włocławskim i pobierał ze swej
prebendy włocławskiej około 3 grzywien. Na wynagrodzenie kanonika
i utrzymanie szkoły czerpano środki z dochodów folwarków w
Łagiewnikach i Konarzewie o wielkości areału 400-500 morgów
magdeburskich. Również część dziesięciny, którą folwark
Łagiewniki musiał uiszczać na rzecz kolegiaty, należała do
kanonika, a później do rektora szkoły.
W
Archiwum Kapituły w Gnieźnie znajdziemy najdawniejsze zapisy
źródłowe o szkole kolegiackiej w Kruszwicy. Sięgają one 1526 r.
Wizytacja w szkole w 1526 r. opisywała, że rektor szkoły otrzymał
uposażenie 16 złotych polskich. Przy kościele obok plebani były
dwa domki, jeden z nich dla komendarza, drugi dla rektora szkoły. W
1584 r. rektor szkoły kruszwickiej, stanu nieszlacheckiego, lat
około 28, znający śpiew, posiadał szkołę w złym stanie. Było
w niej 6 chłopców, którzy zamierzali osiągnąć święcenia
wyższe i służyć kościołowi kruszwickiemu. Przy wyżej
wymienionym kościele rektor pozostawał od 7 lat. Komendarz kościoła
kruszwickiego podaje, że kiedyś było 50 i więcej chłopców,
którym udzielano nauki i nie brakowało dobrych pedagogów.
W
aktach XVI wiecznych widzimy, że scholastyk płacił wynagrodzenie
rektorowi szkoły. Przestał więc uczyć i kierować szkołą,
wyręczając się rektorem. Jednak w XVI w. dopłacano rektorowi poza
tym jeszcze trzy razy więcej niż to, co dawał scholastyk. Możliwe,
że uposażenie od scholastyka okazywało się zbyt szczupłe. Tak
więc, w XVI w. na uposażenie rektora składał się scholastyk,
kasa kapituły oraz świątnicy, czyli chłopi przydzieleni do
obsługi kościoła. Takie wsie świątników przydzielali pierwsi
Piastowie, fundując kościoły. Były one np. przy katedrze
krakowskiej i kolegiacie sandomierskiej. Chłopi ci byli „przypisani”
do kościoła katedralnego, tzn. że zamiast ciężarów na rzecz
księcia, mieli obsługiwać kościół. Jak wynika z akt
kruszwickich, dawali daniny także na szkołę. Nie wiemy tylko, czy
sięgało to średniowiecza.
Kolejna
wizytacja zachowana w źródłach pochodzi z 1584 r. Wynika z niej,
że uposażenie rektora szkoły było wówczas niższe niż w r.
1526, skoro wynosiło tylko 5 grzywien (240 groszy, czyli 8 złp.), a
nie jak przedtem – 16 złp., może jednak pominięto tu świadczenia
w naturze.
Wydana
przez kapitułę w r. 1586 ordynacja dotyczyła świątników,
których było wówczas 4. Mieli oni razem dawać rektorowi i jego
dwóm pracownikom (substytutom) co roku pod kara 10 grzywien: 8 korcy
żyta, 2 korce grochu, 4 korce jęczmienia, 2 korce jagieł, 2 korce
pszenicy miary radziejowskiej, serów czyli gomółek 60, każda
wartości 1 grosza, masła 4 naczynia zwane „rozmiary”, a zamiast
wieprzowiny 2 złp. W tym ostatnim wypadku zamiast świadczeń w
naturze występuje opłata w pieniądzu. Była to nowa ordynacja,
skoro zaznaczono, że świątnicy przyjęli ją bez sprzeciwu i tylko
zażądali dokumentu pod pieczęcią kapituły, który im wydano.
Nowa ordynacja zwalniała świątników od obsługi kościoła,
dostarczania ministrantów etc. Funkcje te przeszły odtąd na
uczniów szkoły, których nauczyciele mieli utrzymać.
W
1597 r. szkołę kolegiacką wizytował Maciej Dąbrowski –
archidiakon (wikariusz generalny) kruszwicki. Z wizytacji wynika, że
rektor szkoły miał do pomocy kantora, który uczył i szkolił w
muzyce, a w pewne święta nawet w śpiewie chóralnym. Dziatwa
przerabiała program „trivium” i zasady religii. Rektor szkoły
otrzymywał wynagrodzenie: od kanonika-scholastyka 4 grzywny, a z
kasy kapitulnej 4 złp. Należały się jemu dziesięciny z
Łagiewnik, i to: w pierwszym roku 4 złp, w drugim 2 złp, w trzecim
roku wieś Łagiewniki była wolna od świadczeń na rzecz rektora
szkoły, Tak samo otrzywał od świątników (było ich czterech)
żywność, którą oceniano na 8 złp. Rocznie. Zwyczaj ten
utrzymywał się i obowiązywał z zarządzenia miejscowego biskupa i
miał być w przyszłości zachowany. Uczniowie otrzymywali poprzez
kapituły 8 złp. Z racji indrodukcji nowego prałata lub kanonika
uczniowie dostawali 6 złp. Szkoła kolegiacka stała na poziomie
bardzo niskim, bo średniowiecznego „trivium”, gdzie uczono
łaciny, a więc gramatyki, retoryki, czyli umiejętności układania
mów i listów, oraz dialektyki, na pewno tez śpiewu kościelnego,
ale arytmetyki w planie nie było. Nie powstała więc w Kruszwicy
żadna szkoła wyżej zorganizowana. Do wojen szwedzkich szkoła na
pewno istniała. W r. 1665 kapituła przeprowadzała jej
wizytację,ale w r. 1690 kanonicy zastanawiali się nad pozyskaniem
nauczyciela i wznowieniem nauki, co niewątpliwie nastąpiło.
W
1772 r. Kruszwica znalazła się pod panowaniem pruskim, a zaborcy
zabrali znaczną część dochodów kolegiaty, co doprowadziło do
upadku szkoły przed r. 1780.
Opracowanie
Bartłomiej Grabowski, na podstawie publikacji M. Jackowiaka, w:
Kruszwica Zarys Monograficzny, pod red. J. Grześkowiaka, Toruń
1965. Fot. Kolegiata Kruszwicka (2016 r.), ze zbiorów NTH, autor P.
Bohonos.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz