sobota, 25 września 2021

Otrzymywanie moszczów z owoców XIX i początek XX w.

Jakość i wartość owoców, opierano w końcu XIX w. na stosunku części składowych moszczu i ilości procentowej cukru gronowego. Owoce musiały być silnie aromatyczne, słodkie, ściągające i niekwaśne. Wybierano owoce o dostatecznej ilości procentowej ilości cukru, kwasu i wody w moszczach, a ilości alkoholu w winach.

Do oznaczenia ilości procentowej cukru w moszczach posługiwano się zwykle wagą gatunkową, tzw. „saharometrem”. Był to instrument szklany, który pływał prostopadle w płynach, i gdy płyn był cięższy tym bardziej zanurzał się do najwyżej położonego punktu, to jest do zera. Zanurzenie saharometru, zależne było więc od gęstości płynu, czyli wagi gatunkowej. Za pomocą instrumentu obliczano procent cukru i po jakości można było oszacować koszt fabrykacji obliczeń.

Do prób alkoholowych używano urządzenia pod nazwą „Alkoholometr”. Był to instrument podobny do Saharometru. Najwyższy punkt zanurzenia, oznaczał bezwodny alkohol, najniższy – ciężar gatunkowy wody destylowanej. Aby oznaczyć ilość procentową alkoholu w winie, potrzeba było części wina, np. z kwarty, alkoholu oddestylować, do oddestylowanego alkoholu dolać wody destylowanej taką ilość, aby razem wzięta, równała się ilości wziętego do próby wina i dopiero w tej mieszaninie alkoholu z wodą destylowaną, zanurzyć instrument. Do której liczby zanurzenie instrumentu dochodziło, taką liczbę oznaczyć należało procent alkoholu wina.

Na oznaczenie procentów kwasów w moszczach lub winach, powszechnie używano kwasomierza - „Oxymetra”. Była to szklana rurka podzielona na stopnie i oznaczona numerami, umieszczona na drewnianej podstawie. Spodnia część rurki była wydęta i obejmowała 325 gramów, przy 12,5 stopnia R.

Aparat ten napełniał się przeznaczonym do badania płynem, do punktu zera; następnie dolewa się kroplami rozczynu amoniakowego taka ilość, aby znajdujący się kwas w płynie zneutralizować.

Owoce pozbawiano pestek, ponieważ były one gorzkie i zmieniały smak trunku. Obierano je również ze skórki z tego samego powodu.

Starano się używać do fabrykacji kadzi, pras i innych naczyń z drewna; metalowe szkodziły i były odrzucane. W zakładzie panowała bezwzględna czystość, do czyszczenia naczyń używano czystej, gorącej wody.

Po uzbieraniu owoców, pierwszą czynnością po umyciu, obraniu i wypestkowaniu było rozcieranie. Do tego celu posługiwano się specjalnymi młynkami. Młynki podobne były do tych, którymi ugniatano słód, różniły się walcami, zamiast żelazne montowano z gumy. Gdy zakład nie posiadał młynków, do tego celu używał zwykłych tarek kuchennych.

Otrzymana w ten sposób gęstą, owocowa masę, pozostawiano na kilka godzin w spokoju, po czym cedziło się ją przez rzadkie płótno (worki), a pozostałości poddawało ciśnieniu prasy.

Otrzymany sok spod prasy i spod worków był moszczem.

Owoce, musiały być dojrzałe; szczególnie leśne, dziko rosnące, jak jabłka lub gruszki leśne, zbierano po pierwszych przymrozkach w październiku lub listopadzie; pozostawiało się je na doleżeniu w celu nabrania przez owoce odpowiedniej miękkości.

Owoce ogrodowe, bez względu na gatunek, były po zbiorze przerabiane w pomieszczaniach chłodzonych i czyszczonym siarką. Do moszczów owocowych dolewano cukier w wodzie, uzupełniając „niedobór w naturze”. Polskie owoce nie były dość słodkie, ze względu na nasz klimat. Dolewano więc cukrowy roztwór lub słodzono miodem trunki.

Moszcze musiały posiadać w składzie przynajmniej 20% cukru, według wskazówek Saharometru.

Eksportowane wina do Francji i Niemczech, często brane były za rodzimy produkt, zwłaszcza jabłeczaki i gruszczaki. Świadczy to o wysokiej jakości produkowanych win owocowych na Kujawach.


Źródła: B. Grabowski, 100-lecie Koła Pszczelarskiego w Kruszwicy, Historia niezwykłej pasji, XXXIII Wojewódzki Dzień Pszczelarza, Lubliniec 2016, s. 15-22; Dziennik Władysława Sikorskiego, Kruszwica, wrzesień 2011 r., K. Niklewicz, Fabryka Win Owocowych i Miodów, Tradycyjne polskie receptury, Warszawa 1898; H. Łada, Kujawska Wytwórnia Win, Inowrocław 1980; Zarys monograficzny, pod red. J. Grześkowiaka, Toruń 1965; fot. wikipedia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz