Hitlerowcy
na Kujawach – idee niosące śmierć
Głównym
wyrazicielem Imperializmu niemieckiego w pierwszej połowie XX wieku,
był Adolf Hitler. Swe żądania skierował w stronę wschodu,
kosztem najbliższych sąsiadów. „Kładziemy kres odwiecznej
germańskiej ekspansji na południe i zachód Europy” – pisał
Hitler w swym fundamentalnym, szalonym dziele „Mein Kampf” w 1923
roku – „i kierujemy nasz wzrok na zimie wschodnie... O ile jednak
dziś mówimy w Europie o nowych terytoriach i ziemiach to w
pierwszym rzędzie musimy mieć na uwadze Rosję i podległe jej
państwa przygraniczne...”
Droga
do Związku Radzieckiego prowadziła przez Polskę. 25 marca 1939
roku podczas rozmowy z szefem sił lądowych gen. Walterem
Brauchitschem Hitler wyraźnie zaznaczył, że „Polska winna być
tak rozgromiona, aby w ciągu najbliższych dziesięcioleci nie
trzeba jej było brać w rachubę jako czynnika politycznego...” W
związku z tym dodał także, że wschodnią granicę Niemiec należy
ustalić wzdłuż linii pociągniętej od wschodniego cypla Prus
Wschodnich do wschodniego cyplu Górnego Śląska, a ponadto rozważyć
sprawę masowych przesiedleń i wysiedleń.
22
sierpnia 1939 r. fuhrer w Obersalzberg powiedział: „Cel wojny nie
polega na dojściu do pewnej linii, lecz fizycznym zniszczeniu
przeciwnika... Dlatego, na razie tylko na wschodzie postawiłem w
stan pogotowia moje Totenkopverbande z rozkazem zabijania bez litości
i pardonu wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci polskiej rasy i
języka. Tylko w ten sposób zdobędziemy teren, którego tak bardzo
potrzebujemy...” W taki oto sposób wódz zakorzenił w narodzie
niemieckim przez propagandę hitlerowską nienawiść do wszystkiego
co polskie, zjawiły się na terenie naszego kraju pierwsze oddziały
Wermachtu.
Niemieckie
Obozy Pracy na terenie Kujaw
W
naszym regionie hitlerowcy pojawili się już 8 września 1939 roku.
Zajęli stolicę Kujaw – Inowrocław, sześć dni później zaczęły
się prześladowania na ludności. Najbardziej w tych dniach, z rąk
Niemców ucierpiała mniejszość żydowska. Wojska Hitlera spaliły
14 września, synagogę przy ulicy Solankowej (nazwa dzisiejsza
ulicy, w czasie wojny: ulica Adolfa Hitlera). Mury, które przetrwały
pożar zostały wysadzone w powietrze. 25 września Niemcy
aresztowali Żydów i osadzili ich tymczasowo w budynku starej
synagogi (Bet Hamidrasz) przy ulicy Wałowej. Wykorzystano więźniów
do przymusowej pracy w polu, a także do uporządkowania ulic po
skutkach walk. Taka sytuacja utrzymywała się do 20 października,
kiedy to wywieziono Żydów z „Bet Hamidrasz” w nieznanym
kierunku, prawdopodobnie zginęli w okolicy Gniewkowa.
Podobne
obozy pracy znajdowały się w ówczesnym czasie, w całym powiecie
inowrocławskim. W Janikowie osadzonych było 300 osób (XI 1940-III
1944). W Kruszwicy 120 osób (XI 1942
- IV 1943).
Przymusowe obozy pracy dla Żydów działały również w Cieślinie, Jaksicach, Łojewie i w Radojewicach. Kiedy wykonano zaplanowane prace (niekiedy trwały do dwóch lat), obóz likwidowano. Zdolnych do pracy Żydów wywożono do innych obozów pracy. Wycieńczonych i schorowanych nadmierną pracą hitlerowcy mordowali.
Przymusowe obozy pracy dla Żydów działały również w Cieślinie, Jaksicach, Łojewie i w Radojewicach. Kiedy wykonano zaplanowane prace (niekiedy trwały do dwóch lat), obóz likwidowano. Zdolnych do pracy Żydów wywożono do innych obozów pracy. Wycieńczonych i schorowanych nadmierną pracą hitlerowcy mordowali.
„...Co
z Polaków nie może być zniemczone musi być wydalone do polskiego
obszaru resztkowego...” - pisali zwolennicy „hitleryzacji”.
Hasła III Rzeszy głosiły: zniemczyć wszelkie nadające się do
tego elementy, wysiedlić ludność nie nadającą się do
zniemczenia, sprowadzić na to miejsce Niemców, wszystkich Polaków,
którzy przenieśli się na nowy teren Rzeszy po 1 października 1919
r wysielić, tak samo polską inteligencję, działaczy społecznych
i politycznych, „neutralnych” Polaków, których nie da się
zniemczyć, Żydów oraz mieszkańców polsko-żydowskich.
We
Włocławku przed wybuchem wojny mieszkało 13 tys. Żydów. Wojska
niemieckie wkroczyły do Włocławka 14 września 1939 roku. Zarząd
nad miastem przejęło wojsko. W początkowym okresie, do 22
września, warunki życia były dla ludności żydowskiej znośne.
Sytuacja zmieniła się wraz z przybyciem 2 pułku SS „Brandenburg”
pod dowództwem Paula Nostiza. Ostatnia dekada września była
tragiczna dla żydowskiej ludności Włocławka: 22 IX 1939 roku, pod
pretekstem nielegalnego zebrania policja aresztowała we 23 Żydów
zgromadzonych na wspólnej modlitwie. Najprawdopodobniej 7
rozstrzelano. Następnego dnia doszło do aresztowań (300 osób),
rewizji, a także rozstrzeliwań uciekających Żydów. 24 IX policja
aresztowała ok 1000 Żydów, podpaliła dwie synagogi (przy ulicach
Żabiej i Królewieckiej), dwa przylegające budynki, a także klojz
– chasydzki dom modlitwy (podczas akcji zabito 2 Żydów). Pułk
Nostiza na terenie Włocławka znajdował się do 26 września. Akcje
SS charakteryzowały się bezwzględnością. Podczas rozmowy z
komendantem wojskowym miasta dowódca SS „Brandenburg” przekazał
mu, iż dąży do aresztowania wszystkich mężczyzn. Działalność
antyżydowska nie zakończyła się wraz z wyjazdem oddziałów SS.
Prześladowania nadal były kontynuowane przez komisarycznego
burmistrza Włocławka Hansa von Cramera. Z jego polecenia dokonano
aresztowań Żydów, którym zarzucono podpalenia, rzekomo mające
stanowić odwet za poczynania Niemców 24 września. Za wyżywienie
aresztowanych miała płacić Gmina Żydowska. Narzucono również
kontrybucje (trzykrotnie: 100 tys., 200 tys. i 250 tys.) – zapłatę
za życie aresztowanych.
Obóz
Potulice
Potulice
to niewielka wieś znajdująca się na zachód od Bydgoszczy, na
szlaku drogowym do Piły, w odległości 9 km od miasta Nakła nad
Notecią. Od początku XIX wieku aż do 1932 roku miejscowość ta
należała do hrabiów Potulickich. Po śmierci hrabiny Anieli
Potulickiej, ostatniej z rodu, licząca 365 ha posiadłość została
przekazana Katolickiemu Uniwersytetowi w Lublinie. Do wybuch II wojny
światowej na terenie pałacu znajdowało się seminarium założone
przez księży chrystusowców.
Kiedy
jesienią 1939 r. w Potulicach zjawili się Niemcy pałac był
zupełnie niezamieszkały. Po wkroczeniu Niemców majątek został
przekazany pod administrację ekspozytury Głównego Urzędu
Powierniczego w Bydgoszczy. Od 1940 roku w pomieszczeniach pałacowych
odbył się kurs dla przyszłych podoficerów SS. Po jego zakończeniu
pałac został przejęty przez Centralę Przesiedleńczą
(najprawdopodobniej było to latem 1940 roku). Obóz przesiedleńczy
w Potulicach został utworzony 1 lutego 1941 roku, natomiast pierwszy
transport z wypędzoną ludnością dotarł 4 lutego, liczył on 524
osoby. (A. Paczoska twierdzi, że obóz powstał wcześniej, już w
listopadzie 1940 roku.)
Warunki
w pałacu: Jadwiga Jurga, Szczecin: „Leżeliśmy w dużej sali
całymi rodzinami z małymi dziećmi na barłogu. Panował brud i
głód. Przypominam sobie, że najbardziej dokuczało nam robactwo
(wszy i pluskwy). Wspomnienia o „barakach murzyńskich”:
Franciszek Wojczyński: Umieszczono nas w drewnianym baraku
przypominającym swym wyglądem psią budę, z długim i niskim
dachem nie pokrytym papą. Śnieg i deszcze moczyły nas doszczętnie.
Stanąć można było tylko na umieszczonym pośrodku ganku, bo boki
baraku miały ok. 1 metra wysokości. Leżeliśmy w mrozie (25 – 30
stopniowym) na garstce przegniłej słomy rzuconej na gołą ziemie.
Baraki miały tylko kilka otworów w dachu, innego oświetlenia nie
było”.
Obóz,
opis więźnia: Marian Nowacki, Tychy: Obóz potulicki wyglądał
bardzo zastanawiająco i ponuro – ogromny teren zabudowany
barakami, których było ok. 30, a pośrodku długi budynek murowany,
piętrowy, w którym znajdowała się kuchnia, a na piętrze jadalnia
dla esesmanów. Obóz usytuowany był tak, że wokół były wały,
na których ustawiono dwa rzędy drutów kolczastych, w środku
esesmani chodzili z psami, a oprócz tego były wieże, z których
esesmani pilnowali obozu”.
W
owym czasie obóz składał się z budynku pałacowego wraz z
przybudówka i dawnych warsztatów klasztornych. Pomieszczenia nie
były umeblowane. Wysiedleńcy spędzali noce na słomie rozścielonej
na gołej podłodze. Przykrywano się kocami lub częściami
garderoby. We wszystkich pomieszczeniach więźniarskich panował
chłód, bowiem budynki obozowe nie były ogrzewane. Brakowało nadto
urządzeń higienicznych, takich jak umywalnie czy ubikacje. Całości
więźniarskiej powierzchni mieszkalnej było mocno zagęszczona.
Więźniów karmiono suchym chlebem, czarną kawą, podawano obiad w
postaci cienkiej zupy. Warunki pobytu w obozie, choć nie trwały
dłużej niż tydzień, były trudne, zwłaszcza dla rodzin z dziećmi
i ludzi starszych.9 lutego zmarł w obozie półtoraroczny Edward
Smutek. Śmierć zapoczątkowała długą i ponurą listę ofiar
potulickiego obozu.
Główną
przyczyną śmierci w obozie było wycieczenie, głód i choroby. W
1943 r. gruźlica płuc zabrało 25 osób, wcześniej panowała
czerwonka (1942 r.). Na początku w 1941 r. wysiedleńców zabijała
epidemia odry. Przyczyną chorób było głównie wygłodzenie.
Wyżywienie w obozie składało się najwyżej z 250 g chleba,
wyżywienie w obozie składało się najwyżej z 250 g chleba,
wydawano wieczorem kawę, czarną niesłodzoną, również rano
więźniowie otrzymywali kawę. 3/4 litra zupy przypadało na więźnia
na obiad. Była to zupa szpinakowa, kapuśniak, a w okresie
największego kryzysu pokrzywowa. Zupa była pozbawiona ziemniaków,
gotowana często na zepsutym mięsie, często psim, także znajdowali
w niej więźniowie robaki.
Najczęstszą
przyczyną osadzenia w obozie była odmowa wpisu na niemiecką listę
narodowościową . Najczęściej dążono do wpisania Polaków do III
grupy, do której zaliczano osoby pochodzenie niemieckiego
(spolonizowane), które deklarowały współpracę z III Rzeszą,
osoby z małżeństw mieszanych, ludność skłaniającą się ku
niemczyźnie – za taką uznano Ślązaków i Pomorzan. Osadzano
także rodziny dezerterów z Wehrmachtu, osoby podejrzane o pomoc
partyzantom albo też zbiegłym jeńcom, osoby nielegalnie
przekraczające granicę GG, przestępców kryminalnych, a także
skazanych w ramach odpowiedzialności zbiorowej.
Obóz
w Potylicach zapisał się na zawsze w historii i to w na czarnych
kartkach, spisanych krwią setek uwięzionych. Obóz nosił nazwę:
„Obóz opieki dla młodzieży wschodniej”. Nazwa dość
egzotyczna. Jak Niemcy opiekowali się młodzieżą?
5
listopada 1943 roku przybył do Potulic transport z dziećmi (542
dzieciaczki z ZSRR, Białorusi, ze Smoleńska i Witebska). Dzieci
odebrano rodzicom, lub uwięziono dzieci bez rodziców. Prof.
Jastrzębski podaje listę przetransportowanych w dniu 6 sierpnia
1944 r. z obozu w Katowicach do Potulic, na liście znajduje się 61
nazwisk Polskich dzieci.
Władysław
Dreasa podaje, że 1297 osób zginęło w obozie w Potulicach.
Informacja była dość świeża, bo napisana w 1946 roku, dlatego
nie jest rzeczywista, ale sama liczba jest przerażająca.
Dokumentacja, która przetrwała dzięki samym Niemcom i ich
zamiłowaniu do porządku, to właśnie to sprawiło, że okrutna
śmierć więźniów została odnotowana w kartotece, wyraźnym
pismem maszynowym, a bestialski sposób obchodzenia się wynikał z
„odnośnych” instrukcji z góry. Zaspokajał on bezlitosne
polakożercze instynkty i dawał gorliwym funkcjonariuszom poczucie
„dobrze spełnionego obowiązku” Zachowały się również liczne
wywiady ze świadkami i więźniami ocalałymi z obozu.
Opracowanie
Bartłomiej Grabowski na podstawie źródeł:
W.
Jastrzębski, T. Jaszowski, Potulice Oskarżają, Bydgoszcz 1968.
http://www.inowroclawfakty.pl/
L.
Bronka, „Centralny Obóz Pracy w Potulicach w latach 1945 –
1950”, Bydgoszcz 1993, mps pracy magisterskiej.
L. Chrzanowski, Wypędzenia z Pomorza, Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”,2004, nr 5 (40), ss. 34 – 48.
H. Hirsh, Zemsta ofiar. Niemcy w obozach w Polsce 1944 – 1950, Warszawa 1999.
W. Jastrzębski, Potulice. Hitlerowski obóz przesiedleńczy i pracy, Bydgoszcz 1967.
Obozy hitlerowskie na Pomorzu Zachodnim i Gdańskim w latach II wojny światowej, pod red. L. Janiszewskiego, Szczecin 1989.
Obóz w Potulicach – aspekt trudnego sąsiedztwa polsko – niemieckiego w okresie dwóch totalitaryzmów, pod red. A. Paczoskiej, Bydgoszcz 2005.
A. Paczoska, Dzieci z Potulic, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”, 2003 – 2004, nr 12 -1 (35 – 36), ss.61 – 64.
J. Podralski,Obóz pracy w Potulicach jako jedna z form eksterminacji ludności polskiej w latach 1939 – 1945, Poznań 1968, mps pracy magisterskiej.
E. Polak, Kim jesteś Basiu?, Kraków 1974.
Potulice, wspólna trudna przeszłość, Nakło nad Notecią 2002.
P. Semków, Pobór Polaków z Pomorza do Wehrmachtu, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”, 2006, nr 8 – 9 (67 – 68), ss. 63 – 67.
M. Wardzińska, Obozy niemieckie na okupowanych terenach polskich, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”, 2009, nr 4 (99), ss. 24 – 30.
Wspólna czy podzielona pamięć? Obóz Potulice w latach II wojny światowej i jego powojenne losy, praca zbiorowa pod red. G. Bekkera i W. Stankowskiego, Bydgoszcz 2007.
L. Chrzanowski, Wypędzenia z Pomorza, Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”,2004, nr 5 (40), ss. 34 – 48.
H. Hirsh, Zemsta ofiar. Niemcy w obozach w Polsce 1944 – 1950, Warszawa 1999.
W. Jastrzębski, Potulice. Hitlerowski obóz przesiedleńczy i pracy, Bydgoszcz 1967.
Obozy hitlerowskie na Pomorzu Zachodnim i Gdańskim w latach II wojny światowej, pod red. L. Janiszewskiego, Szczecin 1989.
Obóz w Potulicach – aspekt trudnego sąsiedztwa polsko – niemieckiego w okresie dwóch totalitaryzmów, pod red. A. Paczoskiej, Bydgoszcz 2005.
A. Paczoska, Dzieci z Potulic, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”, 2003 – 2004, nr 12 -1 (35 – 36), ss.61 – 64.
J. Podralski,Obóz pracy w Potulicach jako jedna z form eksterminacji ludności polskiej w latach 1939 – 1945, Poznań 1968, mps pracy magisterskiej.
E. Polak, Kim jesteś Basiu?, Kraków 1974.
Potulice, wspólna trudna przeszłość, Nakło nad Notecią 2002.
P. Semków, Pobór Polaków z Pomorza do Wehrmachtu, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”, 2006, nr 8 – 9 (67 – 68), ss. 63 – 67.
M. Wardzińska, Obozy niemieckie na okupowanych terenach polskich, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”, 2009, nr 4 (99), ss. 24 – 30.
Wspólna czy podzielona pamięć? Obóz Potulice w latach II wojny światowej i jego powojenne losy, praca zbiorowa pod red. G. Bekkera i W. Stankowskiego, Bydgoszcz 2007.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz