Dnia
26 sierpnia 1940 roku gestapo aresztowało 200 księży z rejencji
inowrocławskiej. W dekanacie kruszwickim księża również zostali
aresztowani, wywiezieni do obozów koncentracyjnych i zamęczeni.
Tylko nielicznym udało się przeżyć. Oto ich historia.
- Brześć - ks. Dobromir Ziarniak (1906-1985), więzień obozu Dachau
Ksiądz
Dobromir Ziarniak –
autor kroniki parafialnej w Brześciu.
Urodził
się w 1906 r. w Strzałkowie, pow. wrzesiński w wielodzietnej
rodzinie kupca bławatnika Władysława i Anny z Adamskiech.
Świadectwo dojrzałości uzyskał w gimnazjum św. Jana Kantego w
Poznaniu, a po studiach w Arcybiskupim Seminarium Duchownym w
Poznaniu odebrał w 1931 r. święcenia kapłańskie. W tym roku
został wikariuszem w parafii Zwiastowania NMP w Inowrocławiu.
Podczas pobytu w Inowrocławiu był kapelanem szpitalny i więziennym.
W 1936 r. został przeniesiony do Brześcia nad Gopłem, gdzie
wzniósł nowy kościół i plebanię oraz dom katolicki. W domu owym
ksiądz Dobromir prowadził Muzeum Wsi Kujawskiej. Po wybuchu
II wojny został aresztowany, trafił do obozów koncentracyjnych,
m.in. Dachau. Po wojnie pozostał w Niemczech, prowadząc
pracę duszpasterską wśród Polaków. Po powrocie do kraju pracował
m.in. W Nakle. Zmarł w Inowrocławiu w 1985 r.
- Chełmce - ks. Antoni Ludwiczak (1878-1942), więzień obozu Dachau
Ks.
Antoni Ludwiczak urodził
się 16 maja 1878 roku w Kostrzynie koło Środy, w niezamożnej,
wielodzietnej rodzinie pochodzenia chłopskiego. Uzdolnienia i
pracowitość chłopaka zdecydowały, że udało mu się osiągnąć
wykształcenie. Po ukończeniu szkoły ludowej na Śródce w
Poznaniu, w latach 1891-1900 uczył się w renomowanym Gimnazjum św.
Marii Magdaleny. Po maturze wstąpił do Seminarium Duchownego, gdzie
dwa lata kształcił się w Poznaniu, a potem rok w Seminarium w
Gnieźnie. W 1903 r. przyjął święcenia kapłańskie. Były to
lata kształtowania poglądów młodzieńca, zdobywania wiedzy i
formowania duchowego.
W
tatach 1903-1912, zgodnie z praktyką kościelną, młody
dwudziestopięcioletni ksiądz wikary zdobywał doświadczenie w
pracy duszpasterskiej na terenie kolejnych czterech parafii: w
Lubaszu koło Czarnkowa, w Buku niedaleko Poznania i bliżej Śląska:
w Ostrzeszowie i Ostrowie. Ten okres ukazał już wyraźne talenty
księdza i przyniósł pierwsze jego osiągnięcia na niwie
kapłańskiej i narodowej, przy parafii lubaskiej założył
bibliotekę i czytelnię, dla ludności pobliskiego Gulcza prowadził
pogadanki historyczne, dla rolników tego terenu założył
spółdzielnię zaopatrzenia i zbytu pod nazwą „Rolnik”. W
latach 1906-1907, w czasie pamiętnego strajku szkolnego dzieci
polskich, które nie chciały uczyć się religii w języku
niemieckim, z powodzeniem i uporem kierował protestem dzieci w
szkole w Lubaszu.
Przenosząc
się do Buku, zainteresowany szerzeniem oświaty i czytelnictwa wśród
ludności, rozpoczął współpracę z Towarzystwem Czytelni Ludowych
(dalej: TCL). W Ostrzeszowie prezesował już powiatowemu Komitetowe
TCL, organizował modne wtedy wiece polskie, prowadził wykłady
oświatowe, skromne biblioteczki towarzystw polskich połączył w
jedną, zasobną bibliotekę tego Towarzystwa.
Doceniając rolę TCL, w tak potrzebnej pracy organizacyjnej mającej utrwalać polskość i patriotyzm jako przeciwwagę procesom germanizacji
w zaborze pruskim, coraz aktywniej działał w tej narodowej organizacji.
W październiku 1909 r. uczestniczył w I Sejmiku TCL, w czasie którego opowiedział się zdecydowanie za unowocześnieniem form pracy zarządów i bibliotek, za zwiększeniem więzi poznańskiej centrali TCL z terenem, poparł akcję druku tzw. Telegramów narodowych i rozwinął współpracę
z Polonią na wychodźstwie w Berlinie i na zachodzie Niemiec.
Doceniając rolę TCL, w tak potrzebnej pracy organizacyjnej mającej utrwalać polskość i patriotyzm jako przeciwwagę procesom germanizacji
w zaborze pruskim, coraz aktywniej działał w tej narodowej organizacji.
W październiku 1909 r. uczestniczył w I Sejmiku TCL, w czasie którego opowiedział się zdecydowanie za unowocześnieniem form pracy zarządów i bibliotek, za zwiększeniem więzi poznańskiej centrali TCL z terenem, poparł akcję druku tzw. Telegramów narodowych i rozwinął współpracę
z Polonią na wychodźstwie w Berlinie i na zachodzie Niemiec.
W
Ostrowie, gdzie zadań do podjęcia było wiele, a społeczników
gotowych do pracy tego typu zbyt mało, prowadził wielostronną
działalność. Redagował czasopisma „Przyjaciel Dzieci” i
„Przyjaciel Młodzieży”, prowadził tez biuro porad prawnych w
Katolickim Związku Robotników Polskich, a jednocześnie coraz
szerzej kontaktował się z poznańską elitą działaczy narodowych.
Działał w sekcji kulturalnej poznańskiego towarzystwa „Straż”,
organizującej dla młodzieży polskiej z terenów zagrożonych
germanizacją wycieczki do historycznych centrów polskości, takich
jak Kruszwica, Kraków, Poznań. W Zarządzie Głównym TCL, w sekcji
planującej odczyty terenowe, programował ich tematykę i
systematycznie wzrastającą częstotliwość.
Uzdolnienia
organizacyjne ks. Antoniego Ludwiczaka i jego wyróżniająca się
aktywność przesądziła o decyzji władz TCL powierzenia mu
w styczniu 1912 r. stanowiska sekretarza generalnego.
w styczniu 1912 r. stanowiska sekretarza generalnego.
Odtąd
kierować będzie – coraz skuteczniej – pracami TCL w całym
zaborze pruskim: w Wielkopolsce, na Pomorzu, na Warmii i Mazurach, na
Śląsku, a także w Zagłębiu Ruhry w Niemczech, najważniejsze
osiągnięcia TCL, które do odzyskania niepodległości w 1919 r.
stało się najprężniejszą narodową organizacją w zaborze, to
przede wszystkim uaktywnianie kół i bibliotek terenowych TCL,
zorganizowanie stałych, fachowych kursów szkoleniowych dla
bibliotekarzy i skarbników TCL, założenie ponad 100 bibliotek TCL
w Niemczech: w Berlinie, Westfalii i Nadrenii, w Bawarii i na
Łużycach. Pod kierunkiem sekretarza generalnego TCL rozwinięto
takie formy pracy bibliotecznej jak wykorzystywanie slajdów o
tematyce narodowej, organizowano wyświetlanie filmów, organizowano
wieczornice i wystawy książek, tworzono teatry amatorskie i muzea
regionalne, uruchomiono zestawy biblioteczne ( po 100 woluminów )
przekazywane sukcesywnie bibliotekom dla urozmaicenia oferty
czytelniczej. Ks. Ludwiczak – redaguje periodyk TCL „Przegląd
Oświatowy” – wprowadził dział materiałów szkoleniowych,
wskutek czego rozszerzył krąg czytelników i zwiększył wydatnie
nakład pisma. Poza TCL działał także w Komisji Historycznej
Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk i w Towarzystwie
Dziennikarzy i Literatów w Poznaniu, w którym założył archiwum.
Aktywność
duszpasterska i społeczna ks. Ludwiczaka, z uwagi na jej rezultaty,
była w latach 1910-1918 pilnie śledzona przez pruską policję i
sporządzano o niej szczegółowe raporty dla władz.
Ciekawie i pragmatycznie ks. Ludwiczak kierował Towarzystwem w okresie I wojny światowej. W latach 1914-1918, gdy działalność TCL została mocno ograniczona z powodu poboru większości bibliotekarzy do wojska, ksiądz podjął dwie ważne decyzje. Zarządził akcję zabezpieczenia mieni i księgozbiorów TCL, by nie uległy rozproszeniu i mogły, już w wolnej Polsce, służyć dalej społeczeństwu.
Zainicjował też wspaniałą akcję nazwaną „książka polska w polu dla polskiego żołnierza”, w wyniku której TCL rozsyłało ksiązki i czasopisma, książeczki do nabożeństwa i obrazki religijne do polskich żołnierzy na frontach wojny, rannym Polakom do szpitali wojskowych, do obozów internowania i jenieckich , gdzie przebywali rodacy.
Ciekawie i pragmatycznie ks. Ludwiczak kierował Towarzystwem w okresie I wojny światowej. W latach 1914-1918, gdy działalność TCL została mocno ograniczona z powodu poboru większości bibliotekarzy do wojska, ksiądz podjął dwie ważne decyzje. Zarządził akcję zabezpieczenia mieni i księgozbiorów TCL, by nie uległy rozproszeniu i mogły, już w wolnej Polsce, służyć dalej społeczeństwu.
Zainicjował też wspaniałą akcję nazwaną „książka polska w polu dla polskiego żołnierza”, w wyniku której TCL rozsyłało ksiązki i czasopisma, książeczki do nabożeństwa i obrazki religijne do polskich żołnierzy na frontach wojny, rannym Polakom do szpitali wojskowych, do obozów internowania i jenieckich , gdzie przebywali rodacy.
Wierząc
głęboko w klęskę państw zaborczych i rychłe powstanie
niepodległej Polski, prowadzi bez ustanku działalność szczególnie
aktywną:
w latach 1917-1918 w Niemczech, gdzie uczestniczy w zebraniach i wicach polonijnych i organizuje kury oświatowe. W TCL powołuje – dla Górnego Śląska w Gliwicach i w Gdańsku dla Pomorza – odrębne sekretariaty Towarzystwa. Uczestniczy w komitetach wielkopolskich, które przygotowują struktury przyszłego państwa polskiego i utrzymuje kontakty z polskim Komitetem Lozańskim w Paryżu, który na konferencji w Wiedniu z udziałem delegatów z trzech zaborów, ustala kształt nowej Polski. Zadziwiająca była aktywność księdza pod koniec wojny. Wraz ze wzrostem temperatury politycznej wśród narodu, był organizatorem przygotowań powstania wielkopolskiego w Pniewach, w których zamieszkał od 1912 roku. Utworzył polską straż miejską, oddział bojowy, uruchomił Polski Czerwony Krzyż i zespół pielęgniarek, został kapelanem oddziału powstańczego.
Z początkiem grudnia 1918 r. uczestniczył w Poznaniu w historycznym Polskim Sejmie Dzielnicowym. Podsumowując swoją dotychczasową działalność powiedział w Dortmundzie: „Robiłem wszystko, aby wszyscy stanęli godni i przygotowani wobec chwili Zmartwychwstania”, najgorliwiej umacniał świadomość tożsamości Polaków i tak potrzebny wtedy patriotyzm.
W wolnej Polsce, w tatach 1919-1922, wobec wyzwania chwili zaangażował się w działalność polityczno-narodową. Utworzył Narodowe Stronnictwo Ludowe, dla uaktywnienia wielkopolskiej wsi i małych miasteczek. Od czerwca 1919r. został wybrany posłem do Sejmu Ustawodawczego, w którym działał w sejmowej Komisji Oświaty i wygłaszał płomienne przemówienia na rzecz dostępu Polski do wybrzeża morskiego z Gdańskiem i na rzecz przynależności do państwa polskiego Warmii, Mazur i Górnego Śląska.
w latach 1917-1918 w Niemczech, gdzie uczestniczy w zebraniach i wicach polonijnych i organizuje kury oświatowe. W TCL powołuje – dla Górnego Śląska w Gliwicach i w Gdańsku dla Pomorza – odrębne sekretariaty Towarzystwa. Uczestniczy w komitetach wielkopolskich, które przygotowują struktury przyszłego państwa polskiego i utrzymuje kontakty z polskim Komitetem Lozańskim w Paryżu, który na konferencji w Wiedniu z udziałem delegatów z trzech zaborów, ustala kształt nowej Polski. Zadziwiająca była aktywność księdza pod koniec wojny. Wraz ze wzrostem temperatury politycznej wśród narodu, był organizatorem przygotowań powstania wielkopolskiego w Pniewach, w których zamieszkał od 1912 roku. Utworzył polską straż miejską, oddział bojowy, uruchomił Polski Czerwony Krzyż i zespół pielęgniarek, został kapelanem oddziału powstańczego.
Z początkiem grudnia 1918 r. uczestniczył w Poznaniu w historycznym Polskim Sejmie Dzielnicowym. Podsumowując swoją dotychczasową działalność powiedział w Dortmundzie: „Robiłem wszystko, aby wszyscy stanęli godni i przygotowani wobec chwili Zmartwychwstania”, najgorliwiej umacniał świadomość tożsamości Polaków i tak potrzebny wtedy patriotyzm.
W wolnej Polsce, w tatach 1919-1922, wobec wyzwania chwili zaangażował się w działalność polityczno-narodową. Utworzył Narodowe Stronnictwo Ludowe, dla uaktywnienia wielkopolskiej wsi i małych miasteczek. Od czerwca 1919r. został wybrany posłem do Sejmu Ustawodawczego, w którym działał w sejmowej Komisji Oświaty i wygłaszał płomienne przemówienia na rzecz dostępu Polski do wybrzeża morskiego z Gdańskiem i na rzecz przynależności do państwa polskiego Warmii, Mazur i Górnego Śląska.
W
tatach 1920-1922, z nominacji Ministerstwa Spraw Zagranicznych
kierował Warmińskim Komitetem Plebiscytowym. Na Warmii, w okresie
plebiscytu współpracował z poetą Janem Kasprowiczem i pisarzem
Stefanem Żeromskim. W Poznaniu utworzył Komitet Obrony Górnego
Śląska.
Po upływie kadencji poselskiej wycofał się z działalności politycznej, bo jak stwierdził: „nie znosiłem politykierstwa i waśni”. Odtąd zajął się wyłącznie działalnością oświatową. Uznał za swój cel nadrzędny kształtowanie w społeczeństwie postaw obywatelskich. Realizował go z powodzeniem, kierując rozległymi działaniami TCL w trzech województwach: pomorskim, śląskim i wielkopolskim. Jednocześnie z wielkim zatroskaniem myślał o młodym pokoleniu, zwłaszcza o tej licznej części młodzieży, która nie miała szans dalszego kształtowania się ponad poziomem szkoły podstawowej. W ramach tzw. Oświaty pozaszkolnej stworzył wielkie dzieło swojego życia – powołał w 1921r. pierwszy w Polsce katolicki Uniwersytet Ludowy w Dalkach, kształciła się tam młodzież, chłopcy i dziewczęta, głównie rolnicza i rzemieślnicza w wieku od 19 do 30 roku życia.
Po upływie kadencji poselskiej wycofał się z działalności politycznej, bo jak stwierdził: „nie znosiłem politykierstwa i waśni”. Odtąd zajął się wyłącznie działalnością oświatową. Uznał za swój cel nadrzędny kształtowanie w społeczeństwie postaw obywatelskich. Realizował go z powodzeniem, kierując rozległymi działaniami TCL w trzech województwach: pomorskim, śląskim i wielkopolskim. Jednocześnie z wielkim zatroskaniem myślał o młodym pokoleniu, zwłaszcza o tej licznej części młodzieży, która nie miała szans dalszego kształtowania się ponad poziomem szkoły podstawowej. W ramach tzw. Oświaty pozaszkolnej stworzył wielkie dzieło swojego życia – powołał w 1921r. pierwszy w Polsce katolicki Uniwersytet Ludowy w Dalkach, kształciła się tam młodzież, chłopcy i dziewczęta, głównie rolnicza i rzemieślnicza w wieku od 19 do 30 roku życia.
Po
roku 1933, gdy zrezygnował z funkcji dyrektora TCL, zajmował się
wyłącznie kierowaniem Dalkami. Po sukcesach pedagogicznych w
Dalkach spowodował powołanie następnych uniwersytetów ludowych :
w Zagórzu, potem w Bolszewie i Odolanowie. W tych uniwersytetach
ludowych kształciła się młodzież, ponad 3 tysiące osób, z
całego terenu Rzeczypospolitej, młodzież polonijna z zagranicy i
młodzież serbo-łużycka.
Ks.
A. Ludwiczak zarządzał Dalkami do 1938r. skąd na rok przeszedł na
stanowisko proboszcza do Chełmca koło Inowrocławia, bowiem II
wojna światowa przerwała jego twórczą działalności i pracowite
życie. Już 2 listopada 1939r. ksiądz został aresztowany przez
okupanta. Odtąd dwa i pół roku spędził w tragicznych warunkach
obozów hitlerowskich: w Stutthofie, Sachsenhausen i w Dachu. Zginął
zamordowany w komorze gazowej w Hartheim koło Linzu, w czerwcu 1942
roku.
Więzień
Dachau, blok 30/1, nr 22576, ks. Antoni Ludwiczak
1
września 1939 roku wojska niemieckie wtargnęły na ziemię polską.
Zaczęła się eksterminacja narodu polskiego, szczególnie zaciekła
wobec elity umysłowej i najlepszych polskich patriotów. Nie uszedł
tej nieszczącej przemocy ks. Antoni Ludwiczak. Dnia 2 listopada 1939
roku, proboszcz z Chełmc został aresztowany przez gestapo. Więziony
był kolejno – w Inowrocławiu, Świeciu, Górnej Grupie i Gdańsku.
Stamtąd został zesłany do obozu koncentracyjnego w Stutthofie.
Następnie przebywał w Sachsenhausen (od 10 kwietnia 1940) i Dachau
(od 14 grudnia 1940) – wtedy właśnie do tego obozu zwieziono
księży. W Dachau więziony był w bloku 30/1, a w ewidencji
obozowej oznaczono go numerem 22576.
Maltretowany,
głodzony, upodlony, obozowe metody miały oduczyć więźniów
ludzkich odruchów. Ksiądz Antoni wierzył w zwycięstwo sprawy
polskiej, nie poddał się i podtrzymywał morale towarzyszy niedoli.
Chciał żyć i dożyć chwili wolności. Mawiał, że nie da się
zniszczyć, będzie choćby kamienie gryźć – aby żyć.
W
dniu 18 maja 1942 roku został przewieziony w transporcie inwalidów
do Hartheim koło Linzu. Z relacji więźniów wiadomo, że
hitlerowcy, wpisując starszych wiekiem księży na listę do
transportu, obiecywali im zwolnienie z obozu. Prawda była inna –
17 czerwca 1942 roku ks. Antoni Ludwiczak zginął w komorze
gazowej. Żegnając się z kolegami przed wyjazdem na
śmierć powiedział: „A nie zapomnijcie, że Polska musi być do
Odry”.
- Ostrowo - ks. Mieczysław Strehl (1887-1941), więzień Dachau
Urodził
się 1 stycznia 1887 r. w miejscowości Czarnice powiat
Chojnice.
Bohater
z czasów Powstania Wielkopolskiego. W okresie międzywojennym prezez
Kółka Rolniczego w Ostrowie nad Gopłem i członek Rady Powiatowej
Kółek Rolniczych w Strzelnie. Działacz Narodowego Zjednoczenia
Ludowego, a później Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem.
Współorganizator i prezes honorowy Towarzystwa Powstańców i
Wojaków w Ostrowie. Zaproszony na spotkanie z niemieckimi
władzami okupacyjnymi w Inowrocławiu został na miejscu 02.11.1939
aresztowany (Niemcy zatrzymali 39 duchownych), więziony w więzieniu
w Inowrocławiu. Stamtąd przewieziony do obozu przejściowego w
Górnej Grupie, potem 05.02.1940 do obozu przejściowego
Neufahrwasser, a następnie do obozów koncentracyjnych Stutthof i
Sachsenhausen, i w końcu do obozu koncentracyjnego Dachau, gdzie
zginął.
- Kruszwica - ks. Stefan Schoenborn, (1885-1942), więzień Dachau
Urodził
się w Barcinie 23 stycznia 1885 r. Wyświęcony 22 stycznia 1911 r.
Był wikariuszem w: Szaradowie, Łabiszynie, Kcyni i Chomiąży.
Administrował w Krostkowie i Kruszwicy. Proboszcz parafii Kruszwica
1919-1939 r. Budowniczy kościoła św. Teresy.
Za
swoje przekonania i pomoc Polakom podczas powstania wielkopolskiego,
został aresztowany przez Grenzschutz i uwięziony w Pile,
kostrzyńskiej twierdzy (Fort Zorndorf) oraz w obozie jenieckim w
Krośnie Odrzańskim.
Ksiądz
Stefan wygłaszał piękne kazania odnoszące się do patriotyzmu. W
1925 roku z jego inicjatywy przeniesiono wszystkich poległych
powstańców wielkopolskich w jedno miejsce wystawiając im
jednocześnie grobowiec pomnik, który zachował się do dnia
dzisiejszego. W 1925 za kościołem ewangelickim wystawiono za jego
staraniem pomnik z figurą Chrystusa z krzyżem, pod którym
dedykowano napis "Najświętszemu Sercu Jezusa niech będzie
cześć i chwała na wieki r. 1925".
Zaproszony
na spotkanie z niemieckimi władzami okupacyjnymi w Inowrocławiu
(Podobnie jak inni księża z Kruszwicy i dekanatu) został na
miejscu 02.11.1939 aresztowany (Niemcy zatrzymali 39 duchownych),
więziony w więzieniu w Inowrocławiu. Stamtąd przewieziony do
obozu przejściowego w Górnej Grupie, potem 05.02.1940 do obozu
przejściowego Neufahrwasser, a następnie do obozów
koncentracyjnych Stutthof i Sachsenhausen, i w końcu do obozu
koncentracyjnego Dachau, gdzie zginął, zamęczony 14
stycznia 1942 r.
4'
Kruszwica - ks. Jan Łój (1908-1942), więzień Dachau
Wikariusz
parafii Kruszwica 1936-1939 r. Zamęczony
14 lipca 1942 r. w obozie koncentracyjnym Dachau. Urodził
się w Młynicy 19 czerwca 1908 r. Święcenia otrzymał 16 czerwca
1934 r.
4''
Kruszwica- ks. Paweł Pękacki (z. 1953), więzień obozu Dachau
Prepozyt
Kapituły Kruszwickiej. Proboszcz kruszwicki. Zmarł 3 stycznia 1953
r.
Był
ostatnim kcyńskim, przedwojennym proboszczem. W związku z
odpowiednimi zarządzeniami władz okupacyjnych w pierwszym okresie
wojny i okupacji niemieckiej, kościół został zamknięty dla
wiernych, a całe jego wewnętrzne wyposażenie, w tym i ołtarz
główny i boczny zostały bezpowrotnie zniszczone Ksiądz Paweł
trafił do obozu w Dachau. Od 1946 do 1949 roku – ks. Paweł
Pękacki (przeżył obóz koncentracyjny w Dachau) powrócił i
zarządzał kościołem w Kcyni.
- Kruszwica - ks. Leon Kijewski (1905-1976), więzień Dachau
Dziekan
dekanatu kruszwickiego, odnowiciel kolegiaty. Urodził się w Linowcu
14 kwietnia 1905 r. Święcenia kapłańskie otrzymał 14 czerwca
1931 r. Zmarł w Kruszwicy 5 listopada 1976 r. Proboszczparafii pw.
św. Ap. Piotra i Pawła, od 1953 r. w Kruszwicy. Administrował
również w Dźwierszno w 1936 r. Na parafii kruszwickiej do lat
70tych.
- Piaski - ks. Telesfor Kubicki (1905-1940), więzień Stutthof
Urodził
się 16 stycznia 1905 r w Brzóstkowie koło Mogilna. Święcenia
kapłańskie otrzymał w Poznaniu 14 czerwca 1931 r. Zmarł w obozie
koncentracyjnym, w Stutthof 24 listopada 1940 r.
Ksiądz
proboszcz Telesfor Kubicki urodził się w Brzóstkowie pod Jarocinem
(Dziennik Kujawski podaje mylnie 1904 r., inne źródło podaje
16.01.1905 r. jako datę urodzenia księdza, [w]: Wielkopolscy Księża
od XVIII do XX w.). Po ukończeniu szkoły średniej odbył studia
teologiczne w Gnieźnie i w Poznaniu, gdzie w roku 1931 otrzymał
święcenia kapłańskie (Dziennik Kujawski mylnie podaje datę 1930,
jednak ksiądz Telesfor otrzymał święcenia kapłańskie w Poznaniu
14.06.1931 r. [w]: Wielkopolscy Księża od XVIII do XX w.). Jako
wikariusz pracował w Mogilnie przez pięć lat z prawdziwym zapałem
tak dla kościoła jak i pracy społecznej. W roku 1935 przeniosła
Go Władza Duchowna na administrację do Piask, gdzie otrzymał
nominację proboszczowską. Ksiądz proboszcz Telesfor Kubicki został
aresztowany przez Niemców w 1939 r. i osadzony w obozie
koncentracyjnym w Stutthaf, gdzie zginął 24 marca 1940 r.
- Polanowice – ks. Ksawery Krawczak (1906-1968), przeżył Dachau
Urodził
się w 1906 r. Święcenia otrzymał 10 czerwca 1933 r. Był
wikariuszem w Gnieźnie przez rok, od 1937 r. Od 1938 r. przejął
obowiązki proboszcza w Polanowicach.
- Sławsk Wielki – ks. Karol Schwartz (1872-1952), przeżył Dachau
Urodził
się w 1872 roku. Święcenia otrzymał 24 lutego 1898 r. Jako wikary
pracował w Kamionkach przez 6 lat, aż do 1904 r. Potem pracował w
Strzyżewo Wielkie, do 1914 r. Bóg wezwał go do siebie 16 kwietnia
1952 roku. Ksiądz Kanonik zmarł w wieku 82 lat, był również
wieloletnim duszpasterzem w parafii w Sławsku Wielkim, a także
administratorem w Strzelnie.
- Kościeszki – ks. Antoni Musiał (1906-1982), przeżył Dachau
Urodzony
23.05.1906 w Biesiadkach, syn Józefa i Anny. Święcenia kapłańskie
– 12.06.1932 w Poznaniu. W roku 1937 obejmuje parafię Podlesie
Kościelne pow. Wągrowiec jako administrator. Posługę
w tej parafii pełni do roku 1940, kiedy to zostaje aresztowany przez
Niemców i umieszczony w obozie koncentracyjnym w Dachau. Tam
doczekał wyzwolenia w dniu 29.04.1945. We wrześniu 1947 wraca do
parafii Podlesie Kościelne, przenosi siedzibę parafii do Sarbii,
gdzie jest nieczynny solidny kościół protestancki / z czerwonej
cegły / i przestronna pastorówka. Kościół przemianowano na
rzymskokatolicki, a pastorówka staje się plebanią. Plebania w
Podlesiu po okupacji nie nadawała się do pełnienia swojej funkcji.
Proboszczem w parafii Podlesie Kościelne z siedzibą w Sarbii jest
do sierpnia 1954 r., kiedy to przenosi się do parafii Kościeszki
pow. Mogilno i od 1.09.1954 jest tam proboszczem. Proboszczem w
Kościeszkach jest przez 15 lat, do 1.11.1969, wtedy przechodzi na
emeryturę. Będąc w Kościeszkach, wybudował dla siebie dom w
Unisławiu. Po przejściu na emeryturę w 1969 r. opuszcza Kościeszki
i przenosi się do Unisławia do swojego domu.. W grudniu 1969 r.
zostaje honorowym prałatem. Umiera 12.05.1981 r. w Unisławiu.
Zostaje pochowany na cmentarzu przy tamtejszym kościele . Miejsce
spoczynku wyznacza kamienna płyta nagrobna, a na niej rok urodzenia
i rok zgonu. Opracowano na podstawie informacji obecnego proboszcza w
Unisławiu I Jadwigi Jakubowskiej - siostrzenicy ks. Musiała.
Zdjęcie płyty nagrobnej przysłała pracownica UG w Unisławiu.
Bogusław Kwiatecki - 31.08.2014
Dachau,
Niemiecki obóz koncentracyjny – na podstawie wywiadu ze świadkami
Niemiecki
obóz koncentracyjny Dachau założono 22 marca 1933 r. na rozkaz
Heinricha Himmlera w pobliżu miasteczka Dachau, 15 kilometrów na
północny zachód od Monachium. Był to najstarszy obóz
koncentracyjny. Dla okupowanej Europy stał się głównym ośrodkiem
eksterminacji duchowieństwa, ze szczególnym okrucieństwem polskiej
inteligencji i polskiego duchowieństwa. Podstawą istnienia obozu
było rozporządzenie „o ochronie narodu i państwa” z dnia 28
lutego 1933 r. Celem władz obozowych było unicestwienie więźniów
poprzez ciężką pracę, głód, brutalne metody postępowania i
wykorzystanie do badań pseudomedycznych.
„Arbeit
macht Frei” (Praca daje wolność) czytali kapłani przybyli na
plac apelowy obozu Dachau. Głodni i spragnieni księża stali na
słońcu i wsłuchiwali się w listę obecności wyczytaną przez
jednego z obozowych strażników. Potem skierowano ich do dużej
izby, gdzie drobiazgowi pod względem administracyjnym Niemcy
ponownie spisali personalia kapłanów. Od tej chwili byli więźniami
- Häftlin, dla
hitlerowców tylko numerem, niczym więcej. Przeszli do drugiej izby,
gdzie zabrano im wszystkie rzeczy osobiste (medaliki, różaniec,
książeczki do nabożeństwa, to co każdy miał przy sobie). Nadzy
wpatrywali się jak strażnicy, tak po prostu wyrzucają wszystko do
śmieci. Niektórzy księża przewidując rewizję ukryli medaliki,
zakopali je w ziemi, część udało się ocalić. Później
nastąpiło golenie głów, przy czym więźniów mocno okaleczano.
Po kąpieli otrzymali oni pasiaste łachy, często niedopasowane. Na
nogi otrzymali pantofle na drewnianej podeszwie. Blokowy
i izbowy poinformował
więźniów o obowiązującym regulaminie życia obozowego i
zwyczajach panujących w obozie. Ważną sprawą była
orientacja w szarżach esesmanów, którym trzeba było składać
meldunki prawidłowo określając stopnie, gdyż za każde fałszywe
określenie bito okrutnie lub zmuszano do wykonywania uciążliwych
ćwiczeń. Po przydzieleniu łóżek, szafek i miejsc na
pantofle rozpoczęła się lekcja słania łóżek „do kantu”.
Była to jedna z szykan”.
Do
głównych zajęć więźniów należała praca w kamieniołomach,
mordercza i wyniszczająca, często 12 godzin na dobę. Ponieważ
duchowni rzadko mieli wyuczony zawód, brano nas do najcięższych i
najgorszych prac. Plagą była ogromna ilość wszy gnieżdżących
się nie tylko w siennikach, ale w niezmienionej tygodniami bieliźnie
i odzieży.
Mimo
ciężkich obozowych warunków każdą wolną chwilę wypełniali
modlitwą poranną i wieczorną z brewiarza, którą znali na pamięć.
Odmawiali nowenny do św. Barbary, patronki dobrej śmierci, do Matki
Boskiej Nieustającej Pomocy o łaskę zdrowia, wytrwania i wolności.
W krótkim czasie, te nowenny stały się ich wspólnymi modlitwami.
Wiara w opatrzność Bożą dawała nadzieję przetrwania „piekła”.
Większość
księży polskich, pracowała w Dachau na tzw. plantacjach. Były to
wielohektarowe obszary pól i łąk. Praca tam była bardzo ciężka.
Latem, w upalne dni dokuczało górskie słońce, zimą deszcz, mróz
i śnieg były nie do zniesienia (bielizny ciepłej nie otrzymywali).
W
obozie nie było zwierząt pociągowych, zastępowali je księża.
Zaprzęgali ich do pługa przy usuwaniu śniegu z obozu, do wozów,
do bron i pługa przy uprawie roli, a nawet do wału ugniatającego
szosę.
Do
obowiązków kapłanów należało także noszenie trzy razy dziennie
posiłków dla całego obozu. Kotły napełnione kawą lub zupą
ważyły około 80 kilogramów. Kto nie mógł udźwignąć kotła
był bity i kopany. Niemcy mówili <Klechy podają do stołu>:
„Tam były kotły po 50 i 100 litrów. Kotły miały po jednej i
po drugiej stronie uchwyty. Jeżeli uchwyty były wyrobione, to
dłonie dotykały gorącego kotła, a to bolało. Był czas, że my
księża musieliśmy nosić jedzenie obiadowe dla wszystkich baraków,
a było nas tysiące więźniów. Każdy kocioł miał wypisany
kolejny numer baraku. Trzeba było stanąć obok kotła i jak SS-man
krzyknął, to musieliśmy kocioł podnieść i wyjść z nim.
Najgorzej mieli ci księża, którym przypadły ostatnie baraki. W
kuchni były dwa stopnie cementowe, zdarzały się potknięcia,
szczególnie starszych księży, a wtedy wylana kawa lub zupa nie
trafiała do baraków, a my byliśmy dotkliwie bici, często do
nieprzytomności. Wszystkie te czynności należało wykonywać
biegiem, przy krzykach i biciu. My, młodsi księżą staraliśmy się
pomagać starszym. Pamiętam nieludzkie pobicie przy noszeniu
ciężkich kotłów biskupa Michała Kozala. Już pozbawionego sił,
izbowy Willy powalił na podłogę i skopał”- mówił ksiądz
Leon Stępniak, najstarszy więzień ocalały z Dachau.
Głód,
towarzyszący od rana do wieczora był jedną z największych udręk,
jakie więźniowie przeżywali w Dachau. Racje żywnościowe nie były
wystarczające. Jedzono wszystko, co nadawało się do jedzenia,
trawy, kwiaty, robaki, żaby, jeża. Głód i choroby sprawiły, że
słabsi, chorzy lub starsi księża, umierali.
Obóz
Dachau wyzwolono 29 kwietnia 1945 r. Była niedziela, godzina 17.25,
obóz został zdobyty przez niewielki oddział żołnierzy
amerykańskich 7 armii generała Pattona. „Była piękna,
słoneczna niedziela. Modliliśmy się, kiedy nagle usłyszeliśmy
odgłosy niewielkiej – jak się okazało – grupy nadchodzących
żołnierzy amerykańskich” - mówił ksiądz Leon. Na
powitanie żołnierzy wybiegli wszyscy, którzy mogli się poruszać.
Słyszało się niemilknącą, różnojęzyczną radość, brawurowe
oklaski na cześć żołnierzy amerykańskich. Więźniowie rzucali
się sobie w objęcia i całowali wzajemnie. Była to radość po
tylu latach męki i udręczenia. Radość była tym większa, gdyż
tego samego więźniowie dowiedzieli się, iż z rozkazu Heinricha
Himmlera 33 tysiące więźniów miało być zastrzelonych o godzinie
21.00, a obóz ziszczony i spalony. Polscy kapłani mający wielkie
nabożeństwo do św. Józefa Kaliskiego złożyli dnia 22 kwietnia
1945 roku ślubowanie o pielgrzymowaniu do Jego sanktuarium w Kaliszu
w podzięce za wybawienie. Ci, którzy przeżyli, uznali wyzwolenie
dnia 29 kwietnia 1945 r. za cud.
*Opracowanie
Bartłomiej Grabowski, źródła:
Anna
Jagodzińska z d. Stępniak/bratanica.
O.
Albert Z. Urbański „Duchowni w Dachau wspomnienia z przeżyć
około dwóch tysięcy księży w hitlerowskim obozie
koncentracyjnym” Kraków 1945.
"Inowrocławski słownik biograficzny", K-PTK 1991.
Rocznik
Archidiecezji Gnieźnieńskiej.
K.
Hewner, Kolegiata śś. Piotra i Pawła w Kruszwicy, Krusziwca 1998.
„Katolik”
nr 14 – 1.02.1919r. w artykuł „Okrucieństwa Grentzchutzu“.
D.
Dąbrowska, Ks. Antoni Ludwiczak 1878-1942, Poznań 1988.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz