Korespondencja
J. Roszaka spod Czempinia – wizyta w Kruszwicy i Chełmcach pod
koniec czerwca 1894 r.
Publikacja
ukazała się na ramach Dziennika Kujawskiego nr 154, z 11 lipca 1894
r., mówi wiele o tożsamości narodowej w tamtych czasach. Pan
Roszak opowiada o wizycie na ziemi kujawskiej z wielkim przejęciem,
cieszy się z możliwości poznania mieszkańców, ich kultury i
dziedzictwa narodowego. Interesująca jest wizyta w Chełmcach pod
Kruszwicą, gdzie odwiedza tamtejszego proboszcza, zwiedza kościół
i okolice, a także wysłuchuje obrad chełmieckiego Koła
rolniczego.
„Ile
razy czytałem w pismach o Piasta grodzie, Kruszwicy, i przyległej
okolicy Kujaw – zawsze mnie brała chęć zwiedzenia tej praojców
ziemi – kolebki narodu polskiego.
Zamiar
mój został spełniony, gdyż dnia 30 tego wyjechałem z Czempinia
kolejką do Kruszwicy.
Przejeżdżającego
przez te miasta i okolice radość serce przejmuje, gdy widzi tak
wspaniałe świątynie i inne pamiątki narodowe.
Przybywszy
do sławnej Kruszwicy, gdzie niegdyś kołodziej Piast został obrany
po Popielach księciem, zobaczyłem pierwszy raz myszą wieżę,
jezioro Gopło i kolegiatę kruszwicką. Po dokładnem obejrzeniu tak
drogich sercu polskiemu pamiątek udałem się do Chełmice,
położonych na wzgórzu przy granicy królestwa Polskiego, niedaleko
Radziejowa.
Ziemia
kujawska jest czarna, równa i bardzo urodzajna, to też nie
spostrzegłem nigdzie tak pięknych urodzajów, jak na Kujawach.
Nazajutrz
byłem na nabożeństwie w Chełmcach, gdzie mi się wszystko
podobało, a szczególnie śpiew kościelny, który troskliwie
pielęgnuje organista p. Pluta. Po południu odbyło się posiedzenie
Kółka rolniczego, na którem także byłem obecny, chcąc się
przysłuchać obradom braci rolników Kujawiaków. Nie zawiodłem
się, bo odczyty, dyskusye, oraz wszelkie inne rady i wymiany zdań
były bardzo ożywione i interesujące. Że nie napróżno radzą
członkowie Kółka, że swe słowa zamieniają w czyny, przekonałem
się naocznie, gdyż założyli przed niedawnym czasem: Spółkę
drenarską, Kasę pożyczkową, drogę brukowa i przyczynili się do
przeprowadzenia kolei buraczanej przez obszar Chełmiec.
Osoba,
która się temi sprawami zajęła i niemi kieruje, jest tamtejszy
proboszcz, ks. kanonik K. Kaczmarek, dziekan kruszwicki, który nie
tylko w kościele daje przykład swem postępowaniem ale także o byt
materyalny swych parafian gorliwie się stara. Oby jak najwięcej
było takich przewodników, którzyby tak z ludem i dla ludu
pracowali, a z tej wspólnej pracy moglibyśmy się spodziewać
polepszenia naszej doli.
Lud
kujawski jest poważny i rosły, a urodziwe Kujawianki noszą drogie
korale.
Około
wieczora zrobiłem wycieczkę do granicy, gdzie spotkałem żołnierza
rosyjskiego.
Podróż
ta. Która mi nadarzyła sposobność widzenia narodowych pamiątek,
korzystania z pożytecznych nauk i poznania ludu kujawskiego,
pozostanie dla mnie miłem wspomnieniem na zawsze.
Za
szczere przyjęcie zasełam braciom Kujawiakom serdeczne
podziękowanie i miłe pozdrowienie.”
Oprac.
Bartłomiej Grabowski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz