sobota, 22 grudnia 2018

Z podróży na Kujawy 1894 r.


Korespondencja J. Roszaka spod Czempinia – wizyta w Kruszwicy i Chełmcach pod koniec czerwca 1894 r.

Publikacja ukazała się na ramach Dziennika Kujawskiego nr 154, z 11 lipca 1894 r., mówi wiele o tożsamości narodowej w tamtych czasach. Pan Roszak opowiada o wizycie na ziemi kujawskiej z wielkim przejęciem, cieszy się z możliwości poznania mieszkańców, ich kultury i dziedzictwa narodowego. Interesująca jest wizyta w Chełmcach pod Kruszwicą, gdzie odwiedza tamtejszego proboszcza, zwiedza kościół i okolice, a także wysłuchuje obrad chełmieckiego Koła rolniczego.

Ile razy czytałem w pismach o Piasta grodzie, Kruszwicy, i przyległej okolicy Kujaw – zawsze mnie brała chęć zwiedzenia tej praojców ziemi – kolebki narodu polskiego.

Zamiar mój został spełniony, gdyż dnia 30 tego wyjechałem z Czempinia kolejką do Kruszwicy.

Przejeżdżającego przez te miasta i okolice radość serce przejmuje, gdy widzi tak wspaniałe świątynie i inne pamiątki narodowe.

Przybywszy do sławnej Kruszwicy, gdzie niegdyś kołodziej Piast został obrany po Popielach księciem, zobaczyłem pierwszy raz myszą wieżę, jezioro Gopło i kolegiatę kruszwicką. Po dokładnem obejrzeniu tak drogich sercu polskiemu pamiątek udałem się do Chełmice, położonych na wzgórzu przy granicy królestwa Polskiego, niedaleko Radziejowa.

Ziemia kujawska jest czarna, równa i bardzo urodzajna, to też nie spostrzegłem nigdzie tak pięknych urodzajów, jak na Kujawach.

Nazajutrz byłem na nabożeństwie w Chełmcach, gdzie mi się wszystko podobało, a szczególnie śpiew kościelny, który troskliwie pielęgnuje organista p. Pluta. Po południu odbyło się posiedzenie Kółka rolniczego, na którem także byłem obecny, chcąc się przysłuchać obradom braci rolników Kujawiaków. Nie zawiodłem się, bo odczyty, dyskusye, oraz wszelkie inne rady i wymiany zdań były bardzo ożywione i interesujące. Że nie napróżno radzą członkowie Kółka, że swe słowa zamieniają w czyny, przekonałem się naocznie, gdyż założyli przed niedawnym czasem: Spółkę drenarską, Kasę pożyczkową, drogę brukowa i przyczynili się do przeprowadzenia kolei buraczanej przez obszar Chełmiec.

Osoba, która się temi sprawami zajęła i niemi kieruje, jest tamtejszy proboszcz, ks. kanonik K. Kaczmarek, dziekan kruszwicki, który nie tylko w kościele daje przykład swem postępowaniem ale także o byt materyalny swych parafian gorliwie się stara. Oby jak najwięcej było takich przewodników, którzyby tak z ludem i dla ludu pracowali, a z tej wspólnej pracy moglibyśmy się spodziewać polepszenia naszej doli.

Lud kujawski jest poważny i rosły, a urodziwe Kujawianki noszą drogie korale.

Około wieczora zrobiłem wycieczkę do granicy, gdzie spotkałem żołnierza rosyjskiego.

Podróż ta. Która mi nadarzyła sposobność widzenia narodowych pamiątek, korzystania z pożytecznych nauk i poznania ludu kujawskiego, pozostanie dla mnie miłem wspomnieniem na zawsze.

Za szczere przyjęcie zasełam braciom Kujawiakom serdeczne podziękowanie i miłe pozdrowienie.”

Oprac. Bartłomiej Grabowski.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz