W
dawnej Polsce podstawą życia miast były cechy. Przypatrując się
dzieją miast okresu XIV-XVIII w., zauważyć możemy jak grupują
się cechy w swym obrębie wszystkich ludzi pracy w mieście. Każdy
mieszczanin należał do cechu kupców, czy kramarzy, przekupniów,
rękodzielników, przemysłowców itp. Z czasem w ich zespole
wytworzyła się pewna hierarchia wynikająca z podstaw materialnych,
a potem w wyniku czasu ustalona.
Powstanie
cechów było wynikiem zwiększenia wydajności pracy ludzkiej,
potrzeby ulepszenia się życia, uprawy roli, rosnącej umiejętności
rękodzieła i możliwości dostępu do minerałów i kruszców w
ziemi. Ludność wiejska zajmuje się wyłącznie rolnictwem
(średniowiecze), z małymi wyjątkami, wśród ludności wiejskiej
zamieszkują rzemieślnicy dla zaspokojenia potrzeb miejscowych:
przekupnie, owczarze, właściciele młynów, karczem, czy wiatraków.
Natomiast
mieszkańcy miast przez życie w większych gromadach dochodzą do
wyższej zamożności, zajmują się handlem i przemysłem. Ważnym
momentem w dziejach Polski jest sprowadzenie osadników niemieckich w
XII/XIV w. Wprowadzenie handlu „zagranicznego” i pewne ugody
handlowe wnoszone przez Piastów doprowadziło do wzbogacenia się
warstwy kupieckiej mieszczan. To właśnie za sprawą tych czynników,
a także prawa zwanego magdeburskim wprowadzonego w Polsce kwitło
kupiectwo, a co za tym idzie bogactwo miast. Wraz z otrzymaniem prawa
niemieckiego miasto dostało przywilej urządzania paru lub kilku
jarmarków w roku, oraz tygodniowych targów, tak było i z
Kruszwicą.
Na
pierwszym miejscu w mieście byli więc kupcy, za nimi dopiero szły
inne cechy, stosownie do swej zamożności, a więc złotnicy,
kuśnierze, cechy żywnościowe, odzieżowe itd.
W
momentach reprezentacyjnych przy wystąpieniach oficjalnych i
procesjach religijnych, przestrzegano ściśle ustalonej hierarchii,
nie łamano ogólnie obowiązującej dyscypliny cechowej, w pierwszym
szeregu szli najbogatsi kupcy.
Cechy
wpajały swym członkom pewne nauki płynące z przestrzegania prawa
i władzy, poszanowania dla religii i tradycji, pojęcia
nierozerwalności więzów rodzinnych i socjalnych, zasady wielkiego
znaczenia pracy uczciwej i fachowości rzemieślniczej, przez co
stawały się szkołą etyki obywatelskiej, rodzinnej i zawodowej w
czasach, gdy żadnego innego wyszkolenia pracownik nie otrzymał.
Jak
ważną funkcję pełnili członkowie cechów to oczywiste: zbroili
baszty miejskie, zaopatrywali je w żywność i proch, a w czasie
wojen i oblężeń bronili własną krwią swych miast.
Ślady
istnienia organizacji cechowych przechowały się do dzisiaj w
najrozmaitszych zabytkach, będących źródłami materialnymi,
oznakami ich uprawnień i czynności. Poza bowiem materiałami
archiwalnymi, protokołami posiedzeń i sądowniczymi cechu, wykazami
wpisów majstrów, czeladników i uczniów, księgami opłat i
rachunków, rejestrami karnymi, listami, pozostały liczne zabytki,
służące niegdyś jako symbole organizacji cechowych. Na niektórych
obiektach i dziś możemy znaleźć pewnego rodzaju podpisy, za
pomocą symboli mistrzowie zostawiali ślad po swej pracy. Przykładem
jest Kolegiata kruszwicka.
Każdy
cech miał swego patrona, kościół, kapliczkę, lub ołtarz, pod
swą opieka. Specjalnie delegowani mistrzowie czuwali nad ich
obsługa, zaopatrzeniem w światło i sprzęty kościelne. W dni tych
patronów uczestniczono w uroczystościach.
Ogólnym
świętem obchodzonym przez wszystkie cechy był dzień Bożego
Narodzenia. Corocznie cechy wznosiły strojne ołtarze w tym dniu, a
także członkowie cechów uczestniczyli w uroczystościach procesji,
z okazałymi sztandarami cechowymi z insygniami różnych rzemiosł.
Można było odróżnić wówczas starszych braci rzemiosła od
pozostałych braci, u tych pierwszych widoczne było bogactwo, berła
metalowe.
Po
zakończeniu uroczystości liturgicznych, cechy kierowały się we
wzorowym porządku na zawody strzelania. Wesoła czeladź prowadziła
najrozmaitsze okazy zwierząt domowych oraz niosła różnorodne
przedmioty, przeznaczone na nagrody dla najwybitniejszych strzelców,
spośród których wyłaniano „króla kurkowego” na nowy rok, a
jego domostwo odwiedzała biesiada.
Uczty
i wszelkie zgromadzenia odbywały się w gospodarstwach cechowych,
które każde rzemiosło posiadało osobno. Izby ich przyzdobione
były w obrazy, krzyże i kandelabry, w których tkwiły świece
woskowe, zapalane na znak rozpoczęcia obrad. Skarbce o
skomplikowanych zamkach i pięknym misternym wyglądzie, kryły
archiwa cechowe, berła cechmistrzów, pieczęcie, zaopatrzone
niekiedy nieznaną dziś symboliką, wskazujące na wpływ
zagraniczny na polskie rzemiosło. Chowano tam też naczynia cechowe,
wota wyzwoleńcze oraz narzędzia kar tj. korbacze, którymi
chłostano przestępców cechowych po wyroku sądu cechowego.
Główną
część mieszkańców po miastach stanowili w Polsce, podobnie jak w
Niemczech i innych krajach na zachodzie, rzemieślnicy. To oni byli
właściwie przemysłową warstwą, fabryki bowiem zjawiają się
dopiero w drugiej połowie XVIII stulecia, w Polsce nawet dopiero pod
koniec tego okresu. Powolny upadek cechów możemy zauważyć kiedy
rozpoczął się proces masowego uprzemysłowienia miast.
Opracowanie
Bartłomiej Grabowski, źródła: Z. Daszyńska-Golińska, Miasta i
cechy w dawnej Polsce z rysunkami w tekście, Warszawa 1906;
Kruszwica Zarys Monograficzny, pod re. J. Grześkowiaka, Toruń 1965
r., Publikacje R. Heck, teksty wybrane, Miasta i mieszczaństwo
średniowieczne, Warszawa 1959 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz