środa, 10 grudnia 2025

Majątki rodu Sulimów z Kujaw i Wielkopolski

Średniej wielkości kompleks majątkowy posiadała rodzina herbu Sulima pisząca się z Budzisławia (parafia Gościeszyn) i Kruchowa (parafia loco) w powiecie gnieźnieńskim. Byłą to średniozamożna szlachta; jej przedstawiciele pełnili dwukrotnie w XV wieku urząd podsędka kaliskiego. Byli to Bogusław z Kruchowa i Budzisławia obecny na tym urzędzie w latach 1431-1442 oraz pochodzący z tego samego kręgu rodzinnego Mikołaj z Chabrowa i Rybna, piastujący wspomnianą godność w latach 1459-1472.1 W latach 20. XV wieku działy w Kruchowie, a także w Ławkach i Grabowie, należały do Szymona z Myśliborza i jego bratanka Jana Maciejowica z Kruchowa. W 1424 r. zostali oni zobowiązani do wprowadzenia w posiadanie dziedzictwa Kruchowo, Grabowo i Ławki-Bogusza (Bogusława) z Budzisławia.2

W 1435 r. Bogusław zapisał na Kruchowie 400 grzywien swej żonie Małgorzacie.3 Z małżeństwa tego urodzili się synowie Maciej, Jan, Jakub i Stanisław.4 Rozmiary majętności tej rodziny Sulimczyków poznajemy przede wszystkim z zapisu działów rodzinnych dokonanych w 1456 r. przez wdowę po podsędku Bogusławie – Małgorzatę i synów Macieja, Jakuba, Stanisława.5 Należały do nich parafialne Kruchowo oraz położone w tej samej parafii Ławki i część w Grabowie. Wówczas też Maciej z Kruchowa zapisał żonie Barbarze 150 grzywien posagu i tyleż wina na połowie Kruchowa i na wsi Jankowo. Maciej nie żył już w 1461 r., ponieważ bracia Stanisław i Jakub zostali wwiązani w 12 łanów w Jankowie i połowę Kruchowa, na których miała oprawę Barbara – wtedy już żona Macieja Jaraczewskiego.6 Wspomniana zapiska z 1456 r. nie wymienia jeszcze jednego syna – Jana, o którym mamy wzmiankę z 1444 r.7 Budzisław, z którego pisał się podsędek Bogusław, należał do pobliskiej parafii w Gościeszynie. W rękach tej rodziny znajdowała się też wieś Sokolniki (parafia własna) w powiecie gnieźnieńskim. W 1427 r. pewien Paweł z Sokolnik kupił część tej wsi od Mikołaja i Macieja niegdyś z Sokolnik. Ci dwaj dziedzice zobowiązali się byli płacić czynsz z Sokolnik wicekustoszowi poznańskiemu.8

W 1434 r. inni dziedzice z Sokolnik – Budek (Bogusław) z braćmi Janem i Mikołajem z Budzisławia i bratankiem także poczynili legat na rzecz instytucji duchownej: zapisali na Sokolnikach czynsz kanonikom gnieźnieńskim.9 Synami Budka, nazwanego zmarłym w 1450 r., byli Stanisław, Bartosz, Włodek i Krystyn, którzy zastawili wówczas część Budzisławia Wojciechowi niegdyś Dobieszewskiemu.10 Do Sulimów należała też połowa prawa patronatu kościoła parafialnego w Sokolnikach, bowiem w 1446 r. bracia Jan, scholastyk z połową prawa patronatu kościoła tamże za 400 grzywien braciom srtyjecznym Andrzejowi i Maciejowi z Popowa.11 Scholastyk włocławski Jan był jednocześnie (w 1447 r.) plebanem w Sokolnikach.12

Wspomniane wsie: Sokolniki i Popowo położone są pod Kłeckiem. Oprócz nich Sulimowie posiadali w tej okolicy także, jak wyżej napisano, Kruchowo (parafia loco), Ławki (parafia Kruchowo), Rybno (parafia Kiszkowo) i Charbowo (parafia Kłecko). W Charbowie dziedziczył Bogusław (Budek z Budzisławia), jednak różny od Bogusława podsędka kaliskiego. W 1448 r. doszło do nieżyjącego już Bogusława, w którego imieniu działali Mikołaj, Piotr, Strzeszek, Maciej i inni bracia (a więc najpewniej synowie Bogusława), na połowę wsi Łagiewniki, której właścicielem był Włodek Wałach, również Sulimczyk.13 W drugiej połowie części Łagiewnik siedział dziedzic z Bodzeporowic – Michał.14 Natomiast w 1444 r. bracia Strzeszek i Mikołaj z Kruchowa swe dziedzictwo Jaroszewo wyderkowali za sześć grzywien czynszu rocznego na Rybnie Tomisławowi z Witakowic.15 W 1466 r. bracia Staszek i Mikołaj, będący podsędkiem kaliskim, dokonali podziału braterskiego. Strzeszek zrezygnował na rzecz brata podsędka kaliskiego Mikołaja piszącego się z Charbowa i Kruchowa, ze wsi Rybno.16 Prawdopodobnie zatem tylko część Charbowa była przedmiotem zamiany w 1448 r. Ponadto bracia Mikołaj i Strzeszek posiadali macierzynę w Woli.17

Budzisław w parafii Gościeszyn był główną siedzibą tej rodziny Sulimów. Jednak identyfikację dziedziców Budzisławia komplikuję fakt, że w powiecie gnieźnieńskim znajdują się dwie wsie o takiej nazwie. Drugi Budzisław to wieś parafialna, stąd nazwa Budzisław Kościelny, położona w pobliżu Kleczewa. Było to przyczyną pewnych nieporozumień i omyłek w literaturze,18 zwłaszcza że w obu tych wsiach dziedziczyli Sulimowie. Z Budzisławia Kościelnego wywodził się Janusz Budzisławski żonaty ze Szczepanką z rodziny Rogalów dziedziczących w Kołodziejewie. W 1459 r. jako patronowie kościoła parafialnego w Budzisławiu wystąpili bracia Marcin, Strzeszek i Bogusław – synowie Janusza Budzisławskiego, wraz z owdowiałą już matką Szczepanką.19 Sprawa o patronat kościoła rozstrzyga jednoznacznie, że w tym przypadku chodzi o Budzisław koło Kleczewa.

W 1447 r. Szczepanka przekazała swą oprawę w Budzisławiu synom Marcinowi i Strzeszkowi, sobie zostawiając wiatrak, a córkom Katarzynie i Beacie wydzieliła po 70 grzywien posagu.20 W 1468 r. bracia z Budzisławia zeznali Michałowi Lasockiemu, scholastykowi gnieźnieńskiemu, 12 grzywien dziesięciny ze wsi Sędowo, które było ich macierzyną.21

Własność w Budzisławiu Kościelnym posiadała też Anna z Dąbia z rodu Pomianów, żona Jana Powidzkiego, która w 1463 r. swą połowę w Budzisławiu i Drzewcach – położonych w powiecie konińskim – sprzedał za 120 grzywien swemu stryjkowi Drogomirowi z Dąbia.22

Dziedzice Zberzyna w parafii Budzisław Kościelny byli jednego domu z dziedzicami sąsiedniego Budzisławia Kościelnego i Górnego. Wiadomo bowiem, że gdy w 1459 r. doszło do procesu o prawo patronatu kościoła w Budzisławiu, przedstawiono niedatowany przywilej erekcyjny wystawiony przez arcybiskupa Janusza (1374-1382), w którym jako fundatorzy świątyni wystąpili dziedzice Budzisławia Kościelnego i Górnego oraz Zberzyna. Liber Beneficiorum Jana łaskiego potwierdza, że prawo patronatu kościoła w Budzisławiu należało do dziedziców Budzisławia, Zberzyna i Budzisławka (Budzisławia Górnego).23

W Zberzynie w pierwszej połowie XV w. możemy wskazać imiona następujących dziedziców – Jana o przydomku Szerszeń, Wojciecha i Piotra – w 1434 r. określonego jako „niegdyś” ze Zberzyna. Z późniejszych właścicieli Zberzyna można wskazać braci niedzielnych Wierzbietę i Marcina, którzy cztery puste łany tamże wyderkowali Elżbiecie, żonie Michała ze Zberzyna.24 Elżbieta wywodziła się z Grzybowa, bowiem w 1471 r. procesowała się o ojcowiznę tamże.25 Dziedziców Zberzyna uznać zatem trzeba za przedstawicieli Sulimów.

Ród Sulimów był reprezentowany przez możną rodzinę urzędniczą dziedziczącą w Budzisłąwiu i Kruchowie, do tego samego kręgu rodzinnego należały też pobliskie Grabowo, Ławki, Charbowo i Rybno.

Drugim ośrodkiem dóbr Sulimów był Budzisław Kościelny koło Kleczewa i pobliski Zberzyn.

Jakusz Jaka h. Pomian, pełnił urząd podsędka kaliskiego w latach 1399-1406, a potem sędziego kaliskiego w latach 1406-1419. Jakusz Jaka doczekał się synów: Mikołaja, Jana, Krzesława, Jakusza – także używającego przydomka Jaka, Tomasza i Pawła. Jego synem był też Piotrem który w 1418 r, jako kleryk diecezji włocławskiej i pleban w Kcyni ubiegał się o kanonię Eger. Ostatecznie otrzymał tam jedynie altarię, którą w 1428 r. zamienił na kanonię kruszwicką,26 był też plebanem kościoła w Racznie i sekretarzem Zawiszy Czarnego.



Źródło: J. Karczewska, Własność szlachecka na pograniczu wilkopolsko-kujawskim w pierwszej połowie XV wieku, Kraków 2010 r., Jan Łaski: Liber beneficiorum archidyecezyi gnieźnieńskiej T.1: obejmujący Archidyakonaty: Gnieźnieński, Uniejowski i Kurzelowski: z poręki Towarzystwa Przyjaciół Nauk Poznańskiego podług kodeksów rękopiśmiennych Archiwum Gnieźnieńskiego i Kaliskiego. Gniezno: Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Poznaniu, druk Lange J. B., 1880; an Łaski: Liber beneficiorum archidyecezyi gnieźnieńskiej T.2: obejmujący Archidyakonaty: Kaliski, Wieluński, Łowicki i Łęczycki: z poręki Towarzystwa Przyjaciół Nauk Poznańskiego podług kodeksów rękopiśmiennych Archiwum Gnieźnieńskiego i Kaliskiego. Gniezno: Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Poznaniu, druk Lange J. B., 1881; S. Sroka, Węgierskie beneficja polskich i śląskich duchownych w XIV-1 poł XV wieku, Nasza Przeszłość, t. 85, 1996; Urzędnicy wielkopolscy XVI-XVIII wieku, Spisy, opr. M. Bielińska, A. Gąsiorowski, J. Łojko, Wrocław 1985, s. 120.

1Urzędnicy wielkopolscy XVI-XVIII wieku, Spisy, opr. M. Bielińska, A. Gąsiorowski, J. Łojko, Wrocław 1985, s. 120.

2APP, Gniezno Z. 3, k. 46, 61v.

3TD Reg. (Poznań G), nr 661.

4TD Reg. (Poznań G), nr 840.

5APP, Poznań Gr. 5, k. 17.

6APP, Gniezno Gr. 2, k. 11v.

7APP, Gniezno Z. 6, k. 75.

8KDW, t. 5, nr 462.

9KDW, t. 9, nr 1348.

10APP, Gniezno Gr. 1, k. 148v, 202v.

11APP, Poznań Gr. 2, k. 368.

12BP, t. 6, nr 88.

13AA Gniezno, AC Senentiae C1, k. 139.

14APP, Gniezno Z. 2, k. 120.

15TD Reg. (Poznań G) nr 1280.

16APP, Poznań Gr. 6, k. 6.

17APP, Gniezno Z. 6, k. 75.

18Wydawcy KDW mylnie umieszczają podsędka kaliskiego Bogusława w Budzisławiu Kościelnym. Natomiast S. Szybkowski, Elita szlachecka Krajny, s. 87, niewłaściwie wywodzi Janusza Budzisławskiego z Budzisławia w parafii Gościeszyn, na pograniczu powiatów gnieźnieńskiego i kcyńskiego, gdy tymczasem pochodził on z Budzisławia Kościelnego koło Kleczewa.

19AA Gniezno, Acta Consistorii B1, k. 66v-67.

20APP, Gniezno Gr. 2, k. 164.

21AA Gniezno, Acta Capituli B 702, k. 40.

22APP, Poznań Gr. 6, k. 181.

23Jan Łaski, Liber beneficiorum, s. 194.

24APP, Gniezno Z. 6, k. 10v, 11; KDW, t.7, nr 536. Jan Szerszeń pisał się także z pałuckiej Chomiąży.

25APP, Poznań Gr. 7, k. 285v.

26S. Sroka, Węgierskie beneficja polskich i śląskich duchownych w XIV-1 poł XV wieku, Nasza Przeszłość, t. 85, 1996, s. 89.

wtorek, 9 grudnia 2025

Starosta kruszwicki Zawisza Czarny h. Sulima w literaturze

Zawisza Czarny z Garbowa, światowej sławy rycerz, jest dziś znany z powiedzenia „polegaj jak na Zawiszy”, które utrwaliło się m.in. w przysiędze harcerskiej. Zawisza Czarny herbu Sulima uwieczniony został w klasycznych pozycjach polskiej literatury, obrazu i kina. Jest bohaterem książki Jacka Komudy. To jeden z wielu autorów, który na kartach powieści historycznej, utrwalił legendę tego tajemniczego, bohaterskiego wojownika. Pamięć o nim zawdzięczamy zwłaszcza Janowi Długoszowi, kronikarzowi, który sprawił, że Zawisza stał się nieśmiertelny.

Zawisza Czarny z Garbowa uosabiał wszystkie najszlachetniejsze cechy rycerza, a jego dążenie do wolności zapewniło mu niezwykłą popularność, także w całkiem innych okolicznościach, setki lat po śmierci.

W okresie zaborów i zrywów niepodległościowych był dla pisarzy i poetów symbolem niezłomnego oddania ojczyźnie i wyjątkowego honoru. Jak przypomina Franciszek Ziejka, Zygmunt Krasiński krótko przed wybuchem powstania listopadowego napisał, w języku francuskim, utwór „Zawisza Ballade”. Chwalił jego odwagę i rycerski honor, pisząc o walce, w której ostatecznie poległ:

Rzeknij cesarzowi, panu swemu, że pozostawiając mu ucieczkę, wybieram śmierć. Polacy nie umieją podawać tyłu pohańcom – takimi słowami miał on odmówić ewakuacji z pola bitwy pod naddunajską twierdzą.

Juliusz Słowacki, kilkanaście lat później, napisał dramat pt. „Zawisza Czarny”. Dzieło to nie zostało dokończone, a jego układ i sfinalizowanie zawdzięczamy badaczom twórczości polskiego wieszcza. Akcja utworu „Zawisza Czarny” ma miejsce na terenach pod Grunwaldem, w zamku sanockim i w węgierskim obozie króla Zygmunta Luksemburskiego. W tym utworze uwagę zwraca nietypowe zachowanie Zawiszy, który w bitewnym szale po stratowaniu jednej z chorągwi, doznał załamania równowagi psychicznej. Jeden z bohaterów dramatu komentuje to bezceremonialnie w słowach: „Odtąd cierpi niejakie pomieszanie”:


Przewiała nędza okrutna...

Serce jak liść suchy gore...

Twarz... obacz... chuda i smutna,

Cień jestem... straszydło chore

Z pomięszanemi zmysłami...

Witaj Janie i Farury...

Kiedy rozstałem się z wami,

Byłem weselszy... te chmury

Niedawno nad hełmem wiszą.

W powieści Jacka Komudy „Zawisza. Czarne Krzyże” autor tak opisuje udział rycerza w bitwie:

Zawisza przebił się przez pierzchających Krzyżaków, dopadł w szaleństwie do jakiejś zwartej chorągwi pod znakiem z pofalowanymi biało-czerwonymi pasami i czarnym krzyżem. Uderzył sam jeden na wrogów, bił ich po hełmach, walił w tarcze…

(…) odrzucił hełm, odsłaniając szczupłą, śniadą twarz bez brody i wąsów, z włosami podgolonymi na skroniach i z tyłu, nad karkiem, na burgundzką i francuską modłę. Miał przenikliwe, nieco szydercze oczy.

Zawisza Czarny z Garbowa był także jednym z bohaterów powieści „Krzyżacy” Henryka Sienkiewicza. Polski noblista, podobnie jak Juliusz Słowacki, pisał o nim w kontekście bitwy pod Grunwaldem, przedstawiając go jako słynnego i niezwykle honorowego rycerza, hołdującego zasadom uczciwej walki.

Najechał go wreszcie sam Zawisza Czarny Sulimczyk, lecz widząc rycerza bez konia i nie chcąc przeciw rycerskiemu prawu z tyłu nań uderzać, zeskoczył także z rumaka i począł nań wołać z daleka: - Zwróć, Niemcze, głowę i poddaj się alibo spotkaj ze mną!

Z czasów tzw. Młodej Polski pochodzi „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego. Zawisza Czarny został tam przywołany w charakterze zjawy-widma, określanego jako Czarny Rycerz. Jego celem jest pobudzenie ducha walki w narodzie, który stał się bierny i – jak słusznie skomentował to F. Ziejka – niezdolny do czynów na miarę tamtych, tak skwapliwie przywoływanych z przeszłości.

Zawiszę Czarnego opisał także Kazimierz Przerwa-Tetmajer. Uczynił go głównym bohaterem kilku utworów, w tym wiersza „Zbroja Zawiszy”, w którym poeta podkreślał ogromną siłę rycerza, a także gotowość do najwyższych poświęceń w imię ojczyzny.

Nie tylko twórcy epoki romantyzmu i Młodej Polski odnajdowali w Zawiszy Czarnym z Garbowa inspiracji. Także w XXI wieku powstawały powieści, w których słynny rycerz odgrywał mniejszą lub większą rolę. Dobrym przykładem może być książka Narrenturm, będąca pierwszą częścią Trylogii Husyckiej pióra Andrzeja Sapkowskiego. Zawisza, jako wybitny i honorowy wojownik, może przywoływać na myśl innego bohatera powieści Sapkowskiego – Geralta z Rivii. Mimo że sportretowany w Narrenturm Zawisza nie zyskał takiej sławy jak Wiedźmin, to przy książkach polskiego mistrza fantasy trudno uciec od takich skojarzeń. Wpleciony przez Sapkowskiego w realia wojen husyckich Zawisza, cieszył się sławą:

Niby uczony bakałarz, a sławnego człeka nie rozpoznał. Dla tego rycerza, kapcanie, sześciu to fraszka. A widząc, że Reynevan nadal nie rozumie, wyjaśnił. – To jest Zawisza Czarny z Garbowa.

W powieści świetnie radzi on sobie nie tylko w bitce, ale także w słownej wymianie zdań, gdy potrafi odgryźć się giermkowi ciętym komentarzem: „A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji”.

W Narranturm nie zabrakło również poczucia humoru, znanego z innych powieści Sapkowskiego, toteż Zawisza nie tylko był wybitnym rycerzem i błyskotliwym dyskutantem, ale zmagał się także z, nieszczególnie przystającymi sławie rycerza, problemami gastrycznymi, będącymi skutkiem nadmiernego spożywania kapusty. Opinia niepokonanego wojownika, a także kąśliwy humor wyraźnie łączą Zawiszę w książkach Sapkowskiego ze słynnym Wiedźminem.

W latach pięćdziesiątych XX w. za sprawą Ministerstwa Oświaty do bibliotek szkół licealnych trafiła książka „O Zawiszy Czarnym opowieść”, autorstwa Karola Bunscha. Zawisza Czarny z Garbowa był ponad pięćset lat temu nie tylko niezwyciężonym uczestnikiem turniejów rycerskich, wojen czy bitwy pod Grunwaldem. Razem z Pawłem Włodkowicem był także posłem króla Władysława Jagiełły na sobór w Konstancji. Lecz przede wszystkim był - ostatnim już chyba - wcieleniem moralnych ideałów średniowiecznego rycerstwa. Dlatego mówimy do dzisiaj: "polegać na kimś, jak na Zawiszy". Żyje w tych słowach pamięć o prawości, męstwie i honorze najsławniejszego rycerza Polski – pisali recenzenci o lekturze, która niewątpliwie wpływała na umysły młodych czytelników.

Inną współczesną książką, w której pojawia się znany rycerz jest powieść „Zawisza. Czarne Krzyże”. Wojownik z Garbowa jest tam przedstawiony, podobnie jak w innych, klasycznych tytułach, jako honorowy i niepokonany rycerz. Jego postawę dobrze oddaje jeden z fragmentów książki:

Mości panie Andrzeju z Żelechowa – przemówił Zawisza poważnym głosem – powiedzcie mi: co nosicie na piersi? Cóż to jest? Ciołek! Herb dany od króla Mieszka. Nosił go wasz przodek Hata, co kruszył kolumny. Wojewoda mazowiecki Erazmus, co walczył z Litwą i Krzyżakami. I jego rodzony brat Stanisław, takiej siły, że kadź w łaźni przewracał do góry. Wy myślicie, że oni sprzedawali rycerską cnotę za pieniądze?!

Za sprawą przekazu Adama Świnki, a zwłaszcza Jana Długosza, Zawisza Czarny z Garbowa utrwalił się jako wojownik uosabiający najszlachetniejsze cechy charakteru. Nic dziwnego, że inspirował on kolejne pokolenia pisarzy, którzy wykorzystywali uniwersalny charakter jego postawy, odpowiadający różnym okolicznościom dziejowym. Historia Zawiszy wciąż jest jednak „odkrywana” i opisywana na nowo, czego najlepszym przykładem są książki Jacka Komudy – „Zawisza. Czarne Krzyże”, „Zawisza. Złamany półksiężyc” i „Zawisza Czarny. Aragonia”.



Źródła: Artykuł J. Jagodziński, Zawisza Czarny – wielki rycerz, który inspirował wielkich twórców, 12.04.2021, [w:] histmag.org; Karol Bunsch, O Zawiszy Czarnym opowieść, Łódź 1958; A. Klubówna, Zawisza Czarny, Warszawa 1974; J. Komuda, Zawisza. Czarne Krzyże, Lublin-Warszawa 2021; B. Możejko, S. Szybkowski, B. Śliwiński, Zawisza Czarny z Garbowa herbu Sulima, Gdańsk 2003; K. Przerwa-Tetmajer, Zbroja Zawiszy, [w:] Literat.ug.edu.pl, (dostęp na 2 kwietnia 2021); J. Rawski, Ethos rycerski w „Zawiszy Czarnym” Juliusza Słowackiego, [w:] Ethos rycerski w kulturze – tradycje i kontynuacje, t. 2, Ethos sarmacki i jego tradycje, (red.) T. Banaś-Korniak, B. Stuchlik-Surowiak, Katowice 2017, s. 174-195; H. Sienkiewicz, Krzyżacy, Warszawa 2018; F. Ziejka, Polegaj jak na Zawiszy, „Pamiętnik Literacki. Czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej”, t. 75/1, 1984, s. 145-180.