Strony

STRONY

niedziela, 9 grudnia 2018

Dawne osadnictwo na terenie Kruszwicy i okolic


Osadnictwo Kujaw jest bardzo stare. Wystarczy spojrzeć na mapy, które określają położenie rozmaitych grup etnicznych, na dzisiejszych terenach Polski. Przez Bramę Morawską, już w młodszej epoce kamienia, ale i później docierała większa fala ludności na Kujawy. Mimo zrozumiałej odmienności wynikającej z warunków lokalnych i kontaktów z innymi jeszcze regionami, dużo w dziejach Kujaw wspólnego z historią południa Polski. Poniższy tekst pochodzi z publikacji znanej pary badaczy W. Hansel i A. Broniewskiej z 1961 r. Odświeżony materiał, zawiera poprawione nazwy i naniesione nowsze wyniki badań, a także w niektórych fragmentach naniesione moje skromne komentarze. W przyszłości mam nadzieje stworzyć obszerniejszą prace związaną z pradziejami Kruszwicy i okolic. Tymczasem zapraszam do lektury.

Najstarsze pewniejsze dokumenty osadnictwa pradziejowego w Kruszwicypochodzą z młodszej epoki kamienia. Z tego czasu znamy rozmaite narzędzia kamienne, które odkryto w okresie międzywojennym. Jednym lepiej zbadanym stanowiskiem neolitycznym jest osiedle kultury pucharów lejkowatych założone przed około 4 tysiącami lat w północnym pasie dzisiejszego miasta, nad zachodnim brzegiem Gopła. Odsłonięte w 1959 r. 2 ziemianki dowodzą, że przynajmniej część ludności naszej osady mieszkała w niedużych chatach zagłębionych w ziemię. Przedstawiciele jej trudnili się głównie uprawą ziemi i hodowlą zwierząt domowych. Bliskość Gopła sprawiła, że pewną rolę w zajęciach mieszkańców osiedla odgrywało rybołówstwo. O ich wyrobionym smaku estetycznym świadczy znalezienie w jednej z ziemianek bogato ornamentowane naczynie gliniane.

Na Kujawach przebywały w ciągu młodszej epoki kamienia liczne grupy neolityczne, poczynając od plemion kultury ceramiki wstęgowej. Niektóre z nich charakteryzują odmienne cechy, które ukształtowały się w tym środowisku. Wystarczy, że wymienimy wyróżniona przez Konrada Jaźdźewskiego grupę brzesko-kujawską kultury nadcisańskiej oraz przypomnimy tak ciekawe stanowiska neolityczne, jak np. w Brześciu kujawskim, Pikutkowie, pow. włocławski, oraz Radziejowie. Licznie reprezentowane są również kultury neolityczne na terenie powiatów inowrocławskiego oraz mogileńskiego. W rejonie Kruszwicy natrafimy na o wiele liczniejsze osady neolityczne. Przemawia za tym fakt znalezienia w kruszwickiej warstwie wczesnośredniowiecznej fragmentu prostokątnej płytki kultury pucharów dzwonowatych, dość rzadko reprezentowanej na terenie Polski, a znanej z jeszcze jednego tylko stanowiska na Kujawach. Przewodnie zabytki kultury pucharów dzwonowatych wywodzi się z Hiszpanii. U schyłku młodszej epoki kamienia rozpowszechniły się na licznych ziemiach europejskich. Jedno z wtórnych centrów tej egzotycznej dla stosunków polskich kultury znajdowało się na terenie dawnych Moraw (dziś Czech), skąd drobne jej grupy dotarły do Polski. W toku przesunięć plemiona „dzwonowate” straciły swój pierwotny charakter etniczny, mieszając się ze środowiskiem miejscowym. O sile ich oddziaływania kulturowego także na stosunki zachodniopolskie świadczy przetrwanie niektórych cech kultury pucharów dzwonowatych w kulturach wczesnej epoki brązu. Znalezienie płytki1 kruszwickiej w warstwie wczesnośredniowiecznej „Przygródka”, tj. na wtórnym złożu, można tłumaczyć dwojako: albo że dostała się ona przypadkowo wraz z ziemią przyniesioną skądinąd, albo, że znalezioną gdzieś płytkę używali mieszkańcy XI-wiecznej Kruszwicy jako talizmanu. Za tą drugą możliwością mogłoby przemawiać znalezienie płytki w obrębie jednej z chat z XI w. Z podobnymi wypadkowi spotkamy się we wczesnym średniowieczu. W białym Piątkowie w pow. wrześińskim odkopano w jednym z grobów szpilę "łużycka” schowaną w skórzanej pochewce. Spełniała ona zapewne tę samą funkcję, co znane z wczesnego średniowiecza woreczki amulety2. W każdym razie omawiana płytka dowodzi, że jeżeli nie w samej Kruszwicy, to w jej najbiższej okolicy, nad Gopłem, znajdowały się obozowiska plemion archeologicznej kultury pucharów dzwonowatych.

Kujawy były zasiedlone również we wczesnej epoce brązu. Szczególnie intensywne było osadnictwo w okresie trwania kultury „łużyckiej”. W rejonie Kruszwicy liczne dowody zasiedlenia tej ludności znamy od schyłku epoki brązu, głównie jednak z okresów Hallstatt C (700-550) i Hallstatt D (550-400 p. n. e.). Pozostałości po osadach znajduje się na obu brzegach Gopła. Już w 1912 r. natrafiono przy ul. Zamkowej na ślady osiedla kultury „łużyckiej”. Wiążą się z nim zapewne ślady słupów, które wówczas stwierdzono. Najwidoczniej istniało tu kiedyś domostwo wzniesione w konstrukcji sumikowowej, typowej dla mieszkalnych budowli ludności kultury „łużyckiej”. Dalsze ślady osadnictwa stwierdzono m.in. na terenie, gdzie stanęła później kolegiata romańska pod wezwaniem św. Piotra. Zabytki znalezione w jej nawie podczas wykopalisk przeprowadzonych przez E. Springerówne wskazują, że na zbadanym miejscu mogły istnieć obozowiska związane z pracą wykonywaną z dala od stałych siedzib. Zgodne było by to z zasadą przenośnej gospodarki hodowlano-rolniczej, przy której ludność opuszcza w sezonie miejsca stałego pobytu i oddala się od nich nieraz dosyć daleko. Dzieje się to zwłaszcza, gdy siedziby stałe mają charakter miejsc warownych. Z podobna sytuacją spotykamy się także na innych stanowiskach późnobrązowych i halsztackich kultury „łużyckiej”. Najlepiej uwidoczniły się te cechy osadnictwa kultury „łużyckiej” podczas wieloletnich badań prowadzonych przez J. Kostrzewskiego i Z. Rajewskiego3 w Biskupinie w pow. żnińskim. Przykładów takich znamy jednak więcej. Ze stanowisk położonych w stosunkowo niewielkiej odległości od Kruszwicy do tej kategorii należą obozowiska „łużyckie” rozsiane wokół grodzisk tej kultury (również na wyspach) w Smuszewie4 w pow. wągrowieckim oraz Janikowie5 w pow. mogileńskim. Jest to zatem pewne prawidłowość, jaką można zauważyć w praktyce, gospodarczej i wynikającej, ludności kultury „łużyckiej” w Wielkopolsce i na Kujawach.

Kruszwiccy „łużyczanie” mieli swe stałe siedziby na wyspach Gopła. Przyczyną tego było w dużej mierze ich obronne położenie. Z Kruszwicy i jej najbiższego sąsiedztwa znamy cztery ostrowy z archeologicznie stwierdzonymi osadami „łużyckimi”. Dwie z nich odkryto na obu dawnych wyspach kruszwickich tj. Rzępowskij i Zamkowej. Trzecia leży na wyspie oddalonej o 500 m na południe od Ostrowa Rzępowskiego. Czwarta mieściła się na wyspie Szarlej, a więc nieco dalej, gdyż około 4 km na północ od Wyspy Zamkowej. Wszystkie te osady ( o jednej wiadomo to z pewnością) należały zapewne do typu obronnych, tzn. były grodami. O wzajemnych ich powiązaniach niewiele można powiedzieć. Nie znamy bowiem dobrze bliższej chronologii wszystkich tych stanowisk. Sądzić tylko możemy, że gród na Ostrowiu Rzępowskim stanowił młodsze ogniwo osadnicze od osiedla położonego na Wyspie Zamkowej. Możliwe, że przejął on funkcję „grodu” na Wyspie Zamkowej i stał się ostatnim refugium „łużyczan” na ostrowach kruszwickich. Podobną sytuację stwierdzono w Biskupinie. Starszy gród był tam większy, solidnie zbudowany oraz ludniejszy. Młodsze były mniejsze i słabiej skonstruowane. W Biskupinie wracano po katastrofie stale na to samo miejsce. W Kruszwicy zachodził wypadek inny. Przeniesiono się z wyspy większej, tj. Zamkowej, na mniejszą, czyli Rzepowską. Po spaleniu grodu Prasłowianie wywędrowali na inny teren lub zostali przymusowo z miejsca tego usunięci.

Osiedle na Wyspie Zamkowej obejmowało dosyć dużą przestrzeń. Na ślady bowiem budowli „łużyckich” natrafiono na obszarze obejmującym kilka ha, między ruinami zamku a dzisiejszą wieżą wododociągową. Bardzo silne zniszczenie, dokonane przez nawarstwiające się późniejsze osadnictwo, nie pozwala na szczegółową charakterystykę obiektu. Wiadomo, że ludność mieszkała w budowlach półziemiankowych. Były one oddalone dość znacznie jedna od drugiej i posiadały piwniczki. W ich wypełniskach znajdowano oprócz licznie występującej ceramiki i kości zwierzęcych niewiele innych zabytków. Z tej osady pochodzi zapewne szpila brązowa ze spiralą tarczką, fragment glinianej formy, tzw. niszczejącej (lub na wosk tracony), do dlewania bransolet i kilka rogowych grocików strzał. Forma odlewnicza dowodzi, że wyrabiano na miejscu rozmaite ozdoby brązowe. Wszystkie wspomniane wyżej wytwory znaleziono na złożu wtórnym w warstwach w warstwach wczesnośredniowiecznych. Na Górze Zamkowej w warstwach jeszcze późniejszych odkryto część „łużyckiego” skarbu brązowe. Wydobyto go kiedyś prawdopodobnie podczas kopalnia głębokiej fosy w XIV w. lub podczas jej porządkowania w okresie późniejszym. Zachowana część skarbu składa się z 3 zlepionych ze sobą w ogniu sierpów z brązu i dużych fragmentów nieokroślonych, zniszczonych przedmiotów brązowych. Ślady ognia, jakie wytwory te noszą, wskazują, że znaleźć się musiały dawniej w zasięgu duży pożaru6.

Stosunkowo najlepiej zbadany został gród wybudowany na Ostrowiu Rzępowskim. Niestety i w tym przypadku zakres przeprowadzonych dotąd prac oraz dewastacje poczynione w latach późniejszych i zły stan zachowania odkrytych konstrukcji nie pozwalają na zbyt daleko idące wnioski. Gród założony około 500 r. p. n. e. Egzystował przeszło 100 lat, podlegając w tym czasie różnym przebudowom i naprawom. Główną linię obronną stanowił wał o konstrukcji drewniano-ziemnej. Przed nim biegł jakiś pomost, który poprzedzał rodzaj częstokołu. Zbudowano go ze słupów, skierowanych ukośnie na zewnątrz. Słupy te, spełniając samodzielnie zadanie obronne, miały równocześnie utrzymywać w należytym porządku właściwy zasiek i zarazem falochron. Były to czuby drzew lub całe drzewa skierowane wierzchołkami i gałęziami w stronę jeziora. Urządzenie to po raz pierwszy udało się datować na tak odległe czasy. Wiemy bowiem, że około początków naszej ery i później nieraz używano do budowy zasieków wierzchołków drzew, skierowanych gałęziami na zewnątrz. Podobnie np. postępowali Celtowie oraz Rzymianie. Szczegółów zabudowy wnętrza nie można niestety dotąd zrekonstruować. Znajdowały się tu jednak niechybnie budowle naziemne z kamiennymi paleniskami. W nasypie wału obronnego znaleziono kości czaszki dziecka, o których R. Jakimowicz przypuszczał, że są może reliktem ofiary zakładzinowej. Na to, że ludności „łużyckiej” nie były obce krwawe ofiary z ludzi, wskazują różne inne znaleziska. Życie zresztą „łużyczan” przepojone było najrozmaitszymi zabobonami i wierzeniami. Przynieść pomyślność lub chronić przed złem miały różne praktyki, o których pośrednio mówią rozmaite zabytki, również w Kruszwicy znalezione. Przed wałem, w części zachodniej, na częstokole odkryto naczynia gliniane, w których – jak sądził R. Jakimowicz – zapewne składano ofiary bóstwom jeziora. W gródka odsłonięto resztki glinianych wózków kultowych, amulety z kłów dzika i belemitu oraz grzechotkę glinianą służącą nie tylko za zabawkę dziecięcą, lecz głównie do odstraszania złych duchów. Do najciekawszych zabytków tego rzędu zaliczyć niewątpliwie wypada znaleziony jeszcze przez Zygmunta Zakrzewskiego piękny, anużowy wisior z brązu. Okazy podobnego typu występują najczęściej wśród zabytków kaszubskiej grupy kultury „łużyckiej”, datowanych na schyłek epoki brązu (tj. na okres między 900 a 700 p. n. e.). okaz kruszwicki wykazuje pewne cechy odrębne. Możliwe więc, że nie jest to import na Pomorzu7. W związku z występowaniem naszego przedmiotu w warstwie datowanej na lata o wiele późniejsze aniżeli zabytki pochodzące z Pomorza możliwe jest, że albo zabytek ten był przez długi bardzo okres używany przez ludność kultury „łużyckiej”, albo też – co wydaje się bliższe prawdy – okazy podobne były produkowane przez o wiele dłuższy czas, niż to przyjmowano uprzednio8. Wystrój wisiora kruszwickiego wskazuje, że mamy przed sobą niezwykle interesujący okaz, w którym splotły się dwa ważne w wierzeniach ludności kultury „łużyckiej” elementy, a mianowicie solarny z fallusowym. Oba związane były z magią pomnażania płodów. Znamię słońca przedstawia krzyż wpisany wkoło, utworzony m.in. z trzech stylizowanych wyobrażeń fallusa9 (pręty z wolutowym zakończeniem). Mamy więc przed sobą jeden z ciekawszych amuletów ludności „łużyckiej” mieszkającej na Rzepowie. Wobec rzadkości naszego okazu przypuszczać należy, że służył on komuś ze starszyzny „kruszwickiej”. R. Jakimowicz wysunął dalszą ciekawą hipotezę w stosunku do innego ze znalezionych przez siebie zabytków. Sądził mianowicie, że płaskie dość szerokie kółka z rowkiem na obwodzie służyły za koła napędowe do jakichś narzędzi. Mielibyśmy więc do czynienia, jeśli domysł jego jest słuszny, z bardzo starym mechanizmem.

Oprócz wymienionych okazów znaleziono wiele przedmiotów codziennego użytku – obok licznie występującej ceramiki (ułamki naczyń glinianych, ciężarków do pionowych warsztatów tkackich oraz przęślików glinianych) znajdowano wyroby z rogu i kości (m. in. motyczkę do uprawy ziemi; rogowy krępulec do uprzęży), drewna (kotewki) oraz kilkadziesiąt okazów z brązu i żelaza. Z broni odkopano oprócz 2 trójgraniastych grocików strzał z brązu wiele egzemplarzy grocików strzał z rogu i kości10, ostrza rogowe oszczepów, a także, być może, kościane sztylety. Trójgraniaste grociki są typowym okazem broni grocików scytyjskiej. R. Jakimowiczprzypuszczał, że wśród okazów grocików rogowych i kościanych mogły się znajdować wytwory używane przez Scytów. Badacz ten sądził, że ślady spalenizny, stwierdzone w obrębie grodziska, powiązać należy właśnie ze znalezieniem owych scytyjskich grocików. Przypuszczał – jak się zdaje- słsznie, że Scytowie gród zdobyli i spalili. Stanowił on dla nich, co ciekawe, jeden z punktów oporu w marszu z południa na północ, ostatni ważniejszy przed zdobyciem położonego pod Toruniem grodu „łożyckiego” w Kamieńcu. W ruinach wału oblężniczych Scytów, znajdując m.in. typowe dla tego ludu grociki strzał. Gród w Kamieńcu padł również pastwą płomieni. Możliwość takiej właśnie rekonstrukcji marszruty Scytów ma znaczenie i z tego względu, że oprócz innych danych wyraźnie wskazuje na rolę węzła „kruszwickiego” w odleglejszych pradziejach.

Dane dotyczące osad „łużyckich” uzupełniają badania przeprowadzone na terenie cmentarzyk. Okazuje się, że i w tym względzie śledzić można istnienie pewnych prawidłowości w rozwoju ludności „łużyckiej”. Cmentarze zakładano mianowicie na lądzie stałym, nad brzegiem jeziora naprzeciw osad, do których należały. Analogiczną sytuację stwierdzono np. w Biskupinie, a na podstawie rozmaitych innych źródeł przypuszcza się, że cmentarzy nie zakładano na wyspach w bezpośrednim sąsiedztwie osad.

Znaczenie węzła goplańskiego wyraźniej zaczyna się zarysowywać w następnych okresach. Do ciekawszych znalezisk należą monety greckie i celtyckie11 pochodzące z ostatnich wieków przed naszą erą, znalezione pod Inowrocławiem. Dojść one mogły Bramą Morawską i wiążą się najpierw z innymi ciekawymi, coraz dobitniej ujawniającymi się na terenie Kujaw, reliktami kultury celtyckiej. Oddziaływania celtyckie sięgnęły głęboko w życie ludności miejscowej. Pod ich wpływem zachodzą w formach jej kultury duże przeobrażenia. Obejmują one także strefę wierzeniową.

Pierwsze wieki naszej ery przynoszą wzrost osadnictwa na Kujawach. Wiąże się on z ogólniejszymi przemianami, zachodzącymi na terytorium Polski. Kujawy należały w tym czasie do przodujących ośrodków Polski. Śmiało konkurować mogły z rozwijającym się wydatnie południem Polski. Niemałą w tym względzie rolę odgrywało oprócz innych czynników położenie na linii znanego szlaku bursztynowego. Samo Gopło stanowiło jeden z ważnych jego punktów. Szedł on z południa przez wielkie faktorie rzymskie na Dunaju, Carnuntum (na wschód od Wiednia) i Vindobonę12, a dalej przez Bramę Morawską. Opole lub Opole-Wrocław (czy Kłodzko-Wrocław drogą z Vindobony) na Kalisz – Konin i linią jezior kujawskich (w tym również przez Gopło), Notecią do Inowrocławia, skąd kierował się na Wisłę i Sambię. Węzeł goplański spełniał ważną rolę nie tylko w procesie wymiany północ-południe. Rozchodziły się bowiem zeń rozmaite importy na wschód, a w pewnym sensie również na zachód. Dla ziem położonych bardziej na północ spełniał podobną funkcję jak Kalisza. Okolicznością tą tłumaczyć można wymienienie przez Ptolemeusza w połowie II w. n. e. Na linii traktu bursztynowego „faktorii” Askaukalis. Przypuszczamy, że osiedle to było położone nad Gopłem lub Notecią, pomiędzy Kruszwicą a inowrocławiem13. Na tym bowiem obszarze spotykamy się z dużą ilością importów rzymskich. Analiza natomiast mapy Ptolemeusza pozwala14 właśnie w tym miejscu zlokalizować ową nazwę. Na podstawie informacji aleksandryjskiego geografa dowiadujemy się równocześnie, że Askaukalis mniejszym było ośrodkiem przed 18 wiekami niż Kalisz. Gopło jako ważny węzeł komunikacyjny nie traci swego znaczenia także później, gdy w handlu coraz większą rolę odgrywać będzie kierunek zachód-wschód. Dojdzie wówczas do pewnego przestawienia funkcji poszczególnych dróg. Droga północ-południe będzie miała zasięg bardziej lokalny niż droga morska, którą głównie importy przychodzić będą do Polski.

W tych warunkach nie dziwi dość duża ilość dowodów osadnictwa w najbliższym sąsiedztwie Kruszwicy, w tym również obiektów z importami „rzymskimi”. W Lachmirowicach, leżących około 6 km na południe od naszego miasta, już po ostatniej wojnie zbadał Bonifacy Zielonka interesujące cmentarzysko ciałopalne z tego czasu, obficie wyposażone w rozmaite importy prowincjonalnorzymskie15. W tej samej miejscowości natrafiono również na osadę o zabytkach wykazujących nawiązania do okresu wczesnośredniowiecznego. Nad Gopłem znaleziono m.in. złote monety rzymskie. W samej Kruszwicy odkryto skarb srebrnych denarów rzymskich. Oprócz nich posiadamy również dowody trwalszego osadnictwa w rejonie Kruszwicy. Pochodzą one ze znalezisk dosyć jeszcze fragmentarystycznych, ale obecność ich ma dużą wymowę. Istniały tu bowiem osady oraz miejsca pochówków także w ostatnim wieku p. n. e. Dowodzą tego odkrycia osady i grobów późnolateńskich dokonane przed I wojną światową16 oraz znalezienie w 1960 r. ułamka naczynia późnolateńskiego z brzegiem facetowanym na terenie dzisiejszej kolegiaty. Na Z początku naszej ery pochodzi klucz żelazny z Kruszwicy17. Wobec tego, że od późnego okresu lateńskiego była prawdopodobnie Kruszwica stale zamieszkiwana, uznać możemy wspomniany skarb denarów rzymskich nie za własność kupca, który zawędrował do Kruszwicy i w związku z niepokojami mnienie swoje zakopał w ziemi, lecz za należący do któregoś ze wzbogaconych przedstawicieli miejscowej starszyzny rodowej, może do jednego z naczelników formującej się wspólnot terytorialnych. Z Kruszwicy pochodzi wreszcie luksusowy złoty wisiorek owalny, zdobiony granulacją, z IV lub V w. n. e. Znaczenie Kujaw i sąsiadującego z nimi regionu w okresie do początków VI w. n. e. zarysuje się jeszcze wyraziściej, skoro uwzględnimy, że z tego czasu pochodzi znana osada odkryta jeszcze przed pierwszą wojną światową w Latkowie w pow. Inowrocławskim.

Podobnie jak na niektórych innych ziemiach Polski nie tylko pierwsze 3 wieki okresu „rzymskiego”, lecz także jego schyłek charakteryzują się przejściowym pobytem rozmaitych grup germańskich. Przesadne są jednak sugestie niektórych badaczy, jakoby wszelkie zabytki obcego pochodzenia (w tym także złoty wisiorek kruszwicki) należało wiązać z niesłowiańskimi grupami etnicznymi. Były to bowiem czasy dużej prężności różnych „plemion” słowiańskich. W toku łupieżczych wypraw mogły one przynieść ze sobą rozmaite wytwory obcego pochodzenia. Nie ustały zresztą zupełnie i inne formy kontaktów, w tym także wymiana, choć nurt jej zgodnie z ogólna sytuacją osłabł wydatnie. Wiele również przesady jest w twierdzeniu tych uczonych, którzy, jak np. K. Jażdżewski18, przypisują dość duży wpływ Gotów i Gepidów na uformowanie się kultury słowiańskiej. W świetle nowych badań, w tym także ostatnich odkryć w Kruszwicy, okazuje się, że schyłek okresu „rzymskiego” w Polsce nie należał bynajmniej do czasów, w których by miało nastąpić pełne zubożenie ludności, jak to się nieraz dawniej sądziło. Skomplikowana sytuacja polityczna w wymagała od niej dużej przedsiębiorczości. Ułatwiało to wysuwanie się na czoło ambitniejszych jednostek. Stwarzało przesłanki do kształtowania się wyższych form organizacyjnych. Nowy układ sił, zmnieniające się szybko warunki, lata niepokojów w powiązaniu z wielkimi wydarzeniami na arenie europejskiej, które w konsekwencji doprowadziły do upadku starożytne imperium rzymskie, lata wielkich sukcesów militarnych Hunów i postrachu, jaki siali oni czy ludy przez nich popchnięte do migracji – wszystko to miało wpływ na stosunki gospodarcze na terenie Polski. Straciły na pewien czas znaczenie stare szlaki komunikacyjne, wiążące jej obszar z innymi krajami. Zamarł szlak bursztynowy. Procesy te na krótko tylko zahamowały rozwój miejscowej19 ludności „kujawskiej”. Dosyć bowiem rychło po zawieruchach schyłku okresu „rzymskiego” bierze ona udział w dalszej aktywizacji Kujaw. Następuje to w rozpoczynającym się w VI w. n. e. okresie wczesnośredniowiecznym.

Materiał powstał na podstawie źródła: W. Hansel, A. Broniewska, Starodawna Kruszwica, Wrocław 1961. Skany pochodzą z tejże książki. Fotografie należą do zbiorów NTH, wykonane w Muzeum Archeologicznym w Kruszwicy. Przypisy:

1Ludności archeologicznej kultury pucharów dzwonowatych płytki takie przywiązywane do lewego przedramienia służyły za ochronę ręki łucznika.
2W. Hansel, Studia i materiały do osadnictwa Wielkopolski wczesnohistorycznej, t. 1, Poznań 1959, s. 22, oraz tegoż, Słowiańszczyzna wczesnośredniowieczna, wyd. II, Warszawa 1956, s. 406.
3Z. Rajewski, Settlements of a Primitive and Early Feudal Epoch in Bizkupin and its Surroundigs, „Archaelogia Polana”, t. 2:1959, s. 96 i n., oraz tegoż, 10000 lat Biskupina i jego okolic, Warszawa 1958.
4Grodzisko, znane już od połowy XIX w., jest obecnie przedmiotem badań prowadzonych przez Muzeum Archeologicznie w Poznaniu pod kierunkiem B. Kostrzewskiego. Prace te przynoszą dużo interesującego materiału do znajomości osadnictwa kultury „łużyckiej”.
5Jest to jedno z najciekawszych grodzisk „łużyckich” i wczesnośredniowiecznych tego regionu. W. Hansel, Studia i materiały do osadnictwa Wielkopolski wczesnohistorycznej, t. 2, Poznań 1953, s. 187.
6Nasuwa się przy tym sugestia, że stało się to podczas pożaru zamku kruszwickiego u schyłku XVI (1592) lub w XVII w., gdy uległ on zniszczeniu za sprawą szwedzką. W takimi przypadku sądzić można, że skarb wydobyty podczas kopania fosy lub późniejszych wykopów na terenie zamku nie uległ po wydobyciu porzuceniu, lecz przechowywano go w komnatach zamkowych. Możliwe więc, że również w Kruszwicy przed XVII w. znajdowały się zbiory rozmaitych „osobliwości”. Tych więc odległych czasów sięgałyby początki gromadzenia starożytności w Kruszwicy.
7Jako okaz pochodzący z Pomorza opublikowała ten wisior M. Kowiańska (Piaszykowa), Brązowe wisiorki ażurowe typu pomorskiego, „Przegląd Archeologiczny”, t. 8, z. 1: 1948, s. 47.
8Na możliwość pochodzenia zabytków podobnego typu z różnych okresów zwróciła już uwagę Kowiańska, op. cit, cit., s. 51. Sugestię potwierdzają odkrycia w Biskupinie.
9Za M. Kowińska, op. cit., s. 50.
10Podobne grociki znaleziono również w warstwach „Przygródka”. Znane są one z licznych stanowisk kultury „łużyckiej”.
11Złote okazy znaleziono w Inowrocławiu, Słabęcinku, pow. inowrocławski, oraz powiecie inowrocławskim. Najstarsze to statery naśladujące monety Aleksandra Wielkiego z III w. p. n. e., a najmłodsze pochodza z I w. p. n. e. Za Z. Zakrzewski, O monetach celtyckich znajdowanych w Polsce, „Przegląd Archeologiczny”, t. 3: 1928, s. 216.
12Vindobona leżała na miejscu dzisiejszego Wiednia.
13Uczeni, m.in. K. Majewski, K. Tymieniecki przyjmują za J. N. Sadowskim możliwość identyfikacji Askaukalis z Osielskiem pod Świeciem. Bardziej prawdopodobne, że właściwa lokalizacja to między Kruszwicą a Inowrocławiem.
14W. Hansel, Najdawniejsze stolice Polski, Warszawa 1960, s. 200.
15Za B. Zielonka, Zabytki archeologiczne..., Bydgoszcz 1959.
16B. Zielonka, Zabytki archeologiczne województwa bydgoskiego, Bydgoszcz 1959.
17J. Kostrzewski, O związkach między kulturą przeworską późnego okresu rzymskiego a kulturą staropolską okresu wczesnohistorycznego, 1939, s. 25.
18K. Jażdżewski, das gegebseite Verhaltnis..., t. 2, 1959, s. 57. Dziś wiemy, że plemie germańskie jak i inne plemiona w tych regionach należały etnicznie do plemion słowiańskich – najnowsze badania geologiczne i archeologiczne dowodzą tej tezy.
19Pojęcie „miejscowa ludność” rozumieć musimy w sensie względnym. Schyłek okresu „rzymskiego” przyniósł znaczne perturbacje osadnicze. Część ludności autochtonicznej wywędrowała na inne tereny, a z dalszych terenów przywędrowały inne grupy etniczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz