wtorek, 29 września 2020

Ostrowo koło Gniewkowa – parafia pw. MB Szkaplerznej

Parafia powstała prawdopodobnie na początku XVI w. Pierwszy drewniany kościół zbudowano ok. 1550 r. W 1892 r. w miejsce wcześniejszego drewnianego wybudowano murowaną świątynie, bez wyraźnych cech stylowych, która została konsekrowana prawdopodobnie około 1896 r.
Zbytki parafii: figury, dwa krucyfiksy, ołtarze: główny i dwa boczne, monstrancja, kielich, krucyfiks. Plebania zbudowana w 1857 r., rozbudowana w 1892 r. Księgi metrykalne pochodzą z 1846 r. 

Proboszczowie po 1945 r.: ks. Florian Niewiero 1958.; ks. Brunon Bartoszek 1958-1967; ks. Antoni Nakielski 1967-1984; ks. Alojzy Kudliński 1984 r. Parafia liczy około 2470 wiernych, święto obchodzi 16 lipca, a całodzienna adoracja odbywa się 27 stycznia. Parafia obejmuje miejscowości: Bąbolin, Ostrowo, Wielowieś, Wierzbiczany, Wierzchosławice-osada, Wierzchosławice-Wieś. Cmentarz założony w 1921 r. przy parafii działają: Żywy Różaniec Matek i Koło Różańcowe Dzieci.


Opracowanie Bartłomiej Grabowski, na podstawie rocznika Archidiecezji Gnieźnieńskiej, Gaudentinum, Gniezno 2005. Fot. gniewkowo.eu

poniedziałek, 28 września 2020

Handel w dwudziestoleciu międzywojennym w Brześciu Kujawskim

W latach 1918-1939 zaobserwować można przyrost rzemiosła, handlu i przemysłu na terenie miasta. Na obszarze miejskim były zlokalizowane dwa poważniejsze zakłady przemysłowe. Pierwszym z nich była Cukrownia Brześć, która zatrudniała w okresie kampanii cukrowniczej ponad 200 robotników. Drugim poważniejszym zakładem było Towarzystwo Akcyjne Zakłady Ceramiczne Rumaki. Zakład ten znalazł się na obszarze miejskim w 1924 r., po przyłączeniu Rumaków z gminy Piaski do Brześcia. Zakłady były cegielnią, która produkowała cegłę budowlana sposobem ręcznym i częściowo sposobem zmechanizowanym. W okresie pełnego rozruchu zakład był w stanie produkować do 5 miliona sztuk cegły rocznie. Stan zatrudnienia w zakładzie wynosił średnio 160 robotników. Ponadto na terenie miasta działały 2 małe wytwórnie cykorii.

Cechą szczególna przemysłu brzeskiego była sezonowość pracy. Cukrownia dawała zatrudnienie jedynie w okresie kampanii buraczanej. W pozostałym okresie roku zatrudniała jedynie nieliczna ekipę remontowo-konserwacyjną. Cegielnia Rumaki pracowała średnio 200 dni w roku. Zdarzały się jednak wypadki, jak na przykład w 1933., że zakład przez okres całego roku kalendarzowego nie podjął produkcji i na mocy decyzji kartelu ceramicznego pozostał nieczynny.

Sezonowy charakter pracy podstawowych zakładów stwarzał warunki, w których  na terenie miasta mogło rozwijać się bezrobocie. W świetle obowiązującego w latach międzywojennych ustawodawstwa pracy sezonowy charakter produkcji i przerywana działalność zakładów stwarzały sytuację, w której większość bezrobotnych nie nabywała nawet prawa do ustawowego zasiłku. Na tym też tle wyrósł osobny problem, który był zmora dla większości mieszkańców miasta – problem walki o pracę i chleb.

W 1934 r. liczono na terenie miasta około 200 zakładów rzemieślniczych, które znajdowały się w rękach polskich i żydowskich.

Rzemieślnicy polscy skupiali się w szeregach Zrzeszenia Rzemieślników Chrześcijan im. Jana Kilińskiego. Była to organizacja zawodowa o profilu politycznym odpowiadającym założeniom programowym Bezpartyjnego Bloku Wspólnoty wspólnoty z Rządem (BBWR). Pewna część rzemiosła polskiego pozostawała jednak poza zasięgiem wpływów Zrzeszenia i deklarowała swoje powiązania polityczne ze Stronnictwem Narodowym, Narodowa Partia Robotniczą i Chrześcijańską demokracją. 

Rzemiosło żydowskie było organizacyjnie związane z Bundem. Jego filia na tym terenie był Związek rzemieślników Żydowskich. Trudno stwierdzić, czy Związek obejmował zasięgiem swego działania wszystkich rzemieślników żydowskich na terenie Brześcia. 

Handel na terenie miasta składał się wyłącznie z małych sklepików, które w większości znajdowały się w rękach kupców żydowskich. Ich sytuacja ekonomiczna była łatwiejsza ze względu na możliwość uzyskania kredytów na dogodnych warunkach z własnej instytucji kredytowej w postaci Banku Spółdzielczego Drobnych Kupców i Handlarzy w Polsce – oddział w Brześciu Kujawskim.


Opracowanie Bartłomiej Grabowski, źródła: Opracowanie Bartłomiej Grabowski, źródła: artykuł T. Kieloch, Położenie miasta i jego rozwój przestrzenny, w: Monografia Brześcia Kujawskiego, pod red. B. Głębowicza,  Włocławek 1970; PAP,WP, sygn. 62/I/23, opis miasta Brześcia Kujawskiego z 22 września 1923 r.

niedziela, 27 września 2020

Murzynno – parafia pw. św. Mateusza Ew. i Ap

Początki istnienia parafii sięgają 1527 r. Pierwszy drewniany kościół spłonął przed 1577 r. Obecny kościół parafialny, zbudowany w 1934 r. reprezentuje styl neobarokowy. 

Do cenniejszych zabytków parafii należą: kropielnica kamienna (prawdopodobnie średniowieczna). Budynek plebani pochodzi z 1876 r., dom przedpogrzebowy przy kościele w Murzynnie, dom przedpogrzebowy na cmentarzu w Kijewie z późniejszego okresu. Księgi metrykalne prowadzone od 1700 r. Cmentarz parafialny działa od 1890 r.

Proboszczem po 1945 r. był ks. Leon Mencel 1933-1951; ks. Adam Żurawski 1951-1961; ks. Brunon Bartoszek 1967-1985 i ks. Czesław Pietrzak od 1985 r. Parafia liczy około 1150 wiernych, swoje święto obchodzi w św. Mateusza, a całodzienna adoracja odbywa się 26 stycznia. 

Parafia obejmuje miejscowości: Branno, Gęzewo, Kijewo, Klepary, Markowo, Murzynko, Murzynno, Warzyn, część wsi Żyrosławice.


Opracowanie Bartłomiej Grabowski, na podstawie rocznika Archidiecezji Gnieźnieńskiej, Gaudentinum, Gniezno 2005. Fot. wikipedia.org

sobota, 26 września 2020

Kruszwica w czasie II wojny światowej

 

Wczoraj otrzymałem pierwsze egzemplarze książki. Nim publikacja dostępna będzie w sprzedaży, już za kilka dni, chciałbym jeszcze raz podziękować za pomoc w jej tworzeniu.

Pragnę podziękować wspaniałym ludziom, których spotkałem na swojej drodze i dzięki którym powstała ta książka. To oni mnie inspirowali, wspierali swoimi radami, dopingowali do jej pisania, gdy już dowiedzieli się, że nad nią pracuję. Zacznę od pani Ireny Wawrowskiej, dzięki której powstały rozdziały o obozach koncentracyjnych. Bardzo dużo skorzystałem z jej wiedzy i zacząłem rozumieć, jak straszne losy spotkały mieszkańców Kruszwicy.

Bezpośrednim impulsem do napisania mojej książki były jednak wspaniałe opowieści pana Jerzego Uklejewskiego, który odszedł w zeszłym roku. Zdążył jednak przekazać nam, młodym regionalistom, miłośnikom historii kujawskiej wiedzę o dziejach naszego miasta. Pan Jerzy miał piękny dar dzielenia się miłością do historii. Jego charyzma dawała nam przysłowiowego kopa do pisania. Dzięki jego przekazom powstało wiele wspaniałych publikacji.

Dzięki pamięci pani Krystyny Pietrzak nauczyłem się, że nawet introwertyk – taki jak ja – może zapoznać się z każdym człowiekiem, jeśli tylko chce. Jej opowieść wzruszyła mnie do łez. Pełne dramatycznych chwil opowiadanie o pracy jaką dzieci kruszwickie musiały wykonywać w czasie okupacji z pewnością skruszyłyby każde serce.

Pragnę też podziękować pani Marii Straszewskiej, córce bohatera podporucznika Tomasza Staszewskiego, za biogram ojca, tak rzetelnie i skrupulatnie przygotowany, że nie trzeba było szukać informacji w archiwum. Historia pana Tomasza powinna być opowiadana na lekcjach historii w kruszwickich szkołach.

Księdzu Trojanowskiemu i księdzu Mielcarkowi również należą się podziękowania. Wywiady jakich udzieli doskonale uzupełniają mają pracę. Dają obraz wojny i ukazują prawdę o tym jak wyglądała walka z Niemcami, również w konspiracji.

Podziękowania należą się również Muzeum Warszawskiemu za przygotowanie biogramów i rozmowy z uczestnikami powstania warszawskiego. W swojej pracy przytoczyłem fragment rozmowy z panią Władysławą Jędrzejewską żołnierzem Armii Krajowej, która pochodziła z Kruszwicy. Historia pani porucznik porusza ważne kwestię związane z walką niepodległościową w czasie okupacji.

Dziękuje żonie Justynie za wsparcie w tworzeniu książki, zwłaszcza za umówione spotkania z moimi rozmówcami i korektę w części publikacji. Jako rodowita kruszwiczanka i historyk jest niezastąpiona w tropieniu „ukrytych historii”. Włożyła także sporo pracy w rozdziałach o miejscach pamięci, nad którymi wspólnie prowadziliśmy i nadal prowadzimy badania.

Pomocne były portale internetowe PortalKujawski, MojaKruszwica, a także strona Nadgoplańskiego Towarzystwa Historycznego, której byłem założycielem i na której zajmowałem się redakcją publikacji przez cztery lata. Także portal Historia Kujaw, na którym kontynuuje pracę historyczną i zbieranie danych do kroniki cyfrowej.

Niewątpliwie pomocne były fotografie z Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej w Kruszwicy, a także z portalu TwojaKruszwica. Portal zamieszczał już od wielu lat ciekawostki związane z historią miasta, a biblioteka kruszwicka zbudowała świetnie prosperującą cyfrową bazę fotografii związaną z naszą okolicą.

Dziękuję wszystkim osobom, które odpowiedziały na moje mailowe pytania, nadsyłały sprostowania do publikacji i fotografie. Jestem przekonany, że każdy po przeczytaniu tej książki, utrwali pamięć o wydarzeniach, które miały miejsce w Kruszwicy i w jej okolicy, a także znajdzie coś ciekawego dla siebie.



piątek, 25 września 2020

Kaliski Józef (1901-1980)

Kaliski Józef (1901-1980) ur. 13.03.1901 r. w Słońsku; mieszkaniec Starego Radziejowa; powstaniec wielkopolski, do 1922 r. pełnił służbę w Wojsku Polskim w 5, a następnie 59 pułku piechoty; czeladnik kowalski; po wojnie mleczarz w Starym Radziejowie; zmarł 18.10. 1980 r., pochowany w Radziejowie; WKP (1966).

Źródło: Muzeum Techniki Rolniczej i Gospodarstwa Wiejskiego w Redecz Krukowy.

czwartek, 24 września 2020

Parafie w Gniewkowie

Gniewkowo – parafia pw. św. Mikołaja i św. Konstancji

Pierwsza wzmianka o istnieniu kaplicy w Gniewkowie pochodzi z 1185 r. Parafia została utworzona w 1303 r. obecny kościół św. Mikołaja i św. Konstancji, w stylu gotyckim, został zbudowany na przełomie XIV/XV w. Kościół został rekonsekrowany 1 września 1976 r. przez ks. Kard. Stefana Wyszyńskiego Prymasa Polski. 

Parafia posiada ciekawe zabytki, w postaci ołtarzy św. Konstancji, św. Anny, św. Mikołaja, kielich i puszkę z XIX w. Budynki plebani pochodzą z połowy XIX w., wikariat z przełomu XIX/XX w. Księgi metrykalne prowadzone były od 1888 r., małżeństw od 1903, zmarłych od 1925 r. Proboszczem po 1945 r. był ksiądz Henryk Raiter; ks. Henryk Mnichowski 1945-1951; ks. Leon Mencel 1951-1961; ks. Kazimierz Tabaczyński 1969-1985; ks. Stanisław Kujawa 1985-1999; ks. Tadeusz Krzymiński od 1999 r. 

Parafia liczy około 3500 wiernych. Święto patronalne przypada na 6 grudnia i 21 października (dwóch patronów: św. Mikołaj i św. Konstancja); całodzienna adoracja 23 stycznia. Parafia obejmuje ulice: Cmentarna, Cegielna, Kasprowicza, Kilińskiego, Kątna, Krótka, Mchałowo, Mikołaja, Ogrodowa, Paderewskiego, Parkowa, Piasta, Polna, Powstańców Wielkopolskich, Rynek, Sikorskiego, Sobieskiego, Spokojną, Spółdzielcza, Toruńska, Walcerzewice, Wojska Polskiego, Żytnia i 21 Stycznia. Miejscowości: Buczkowo, Chrząstowo, Dąblin, Godzięba, Perkowo, Suchatówka, Zajezierze.

Przy parafii działają: Róże Żywego Różańca Pań, Droga Neokatechumenalna, Koło Misyjne Dzieci, Koło Biblijne.


Gniewkowo – parafia pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa

Parafia została erygowana 1 lipca 1969 r. Kościół parafialny jest obiektem poewangelickim, zbudowanym w 1900 r., w stylu neogotyckim, poświęconym w 1945 r. Budynki plebani i dom parafialny są stosunkowo nowe. 

Księgi prowadzone od 1969 r. Proboszczowie po wojnie: ks. Włodzimierz Rabczewski 1969-1996 i ks. Jerzy Nowak od 1996 r. Parafia liczy około 4900 wiernych. Całodzienna adoracja przypada na 26 września, święto parafialne: Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa.

Parafia obejmuje ulice: Chopina, Dreckiego, dworcowa, Działkowców, inowrocławska, Kilińskiego, Kolejowa, Kwiatowa, 700-lecia, Moniuszki, Pająkowskiego, Piasta, Podgórna, Przemysłowa, Rynek, Sobieskiego, Stycznia, Wałowa, Zamkowa, Zielona i miejscowość Lipie. Cmentarz został założony w 1972 r. Przy kościele działają: Misyjne Ognisko Dzieci, Ruch „Światło-Życia”, Zespół Charytatywny, Żywy Różaniec, Schola, Ruch Biblijny.


Opracowanie Bartłomiej Grabowski, na podstawie rocznika Archidiecezji Gnieźnieńskiej, Gaudentinum, Gniezno 2005. Fot. mapio.net i polskaniezwykla.pl

środa, 23 września 2020

Z dziejów Szpitala Powiatowego w Aleksandrowie Kujawskim (1918-1939)

Ciężko dziś ustalić datę powstania szpitala w Aleksandrowie Kujawskim. Historycy podają kilka dat: koniec XIX w., 1919 r., 1925 r. Początki upatrywał bym już w 1889 r. kiedy to działało ambulatorium kolejowe w Aleksandrowie Kujawskim. Jednak dopiero z wybuchem I wojny światowej w budynku komory celnej zorganizowano lazaret im. Hindenburga dla oficerów niemieckich. Kilka lat później obiekt został przekształcony w szpital dla miejscowej ludności.

Pierwsza wzmianka o Szpitalu pochodzi z okresu I wojny światowej i dotyczy budżetu na 1918 r., ustalonego przez powiatową komisję zdrowia dla „szpitala dla kobiet w Aleksandrowie”. Inne źródło pochodzące z tego roku informuje, że „Aleksandrów był i jest siedziba dr. Szerzeniewskiego, do którego obowiązków należy kierownictwo powiatowego szpitala dla prostytutek”.

W 1920 r. powstał Szpital Powiatowy na fundamentach wcześniejszego. W latach dwudziestych otrzymywał pieniądze z budżetu Magistratu miasta Włocławek, np. w 1922 r. 500 tys. marek polskich. Do 1925 r. pracowały w szpitalu tylko pielęgniarki świeckie. W 1925 r. w szpitalu rozpoczęły pracę siostry sercamki. Początkowy pomocy chorym udzielała czwórka sióstr.

Ówczesny Szpital posiadał 3 oddziału: chirurgiczny z salą operacyjną i wewnętrzny; pomieszczenia dla zakonnic znajdowały się na piętrze oraz oddział zakaźny znajdujący się wraz z placówkami gospodarczo-administracyjnymi na parterze. Ogrzewanie budynku szpitalnego było piecowe, oświetlenie elektryczne, działał wodociąg i miejscowa kanalizacja. Intendentem Szpitala był początkowo Tadeusz Sasak, a po jego śmierci (1936) Bronisław Mickiewicz. W dniu 19 marca 1925 r. miejscowy ksiądz salezjanin Ryszard Dola, pierwszy kapelan szpitalny, odprawił inauguracyjną mszę św. w nowo powstałej kaplicy na piętrze.

W 1926 r. założono w Szpitalu, przy łóżkach dla chorych , dzwonki elektryczne, a rok później zakupiono lampę kwarcową, którą obsługiwała jedna z cercanek.

Dyrektorem i prawdopodobnie jedynym lekarzem, Szpitala w Aleksandrowie Kujawskim był dr Stanisław Szerzeniewski. Dopiero w 1926 r. został zatrudniony w Szpitalu dr Wojciech Stankiewicz, który do 1932 r. pracował na oddziale zakaźnym. Od 1927 r., aż do tragicznej śmierci w 1931 r., zatrudniony był w szpitalu dr Stanisław Jastrzębski. W latach 1931-1937 chorymi internistycznymi, położnicami i chorymi wenerycznie opiekował się w lecznicy aleksandrowskiej dr Aleksander Ast. W 1934 r., po 25 latach pracy w Szpitalu, opuścił Aleksandrów dr Szerzeniewski a stanowisko dyrektora i ordynatora oddziału chirurgicznego objął dr Adam Marlicz, natomiast dr Franciszek Narożny w 1937 r. został ordynatorem oddziału wewnętrznego i zakaźnego złóżkami dla chorych wenerycznie.

W latach trzydziestych nastąpiło w Aleksandrowie pewne ożywienie gospodarcze, które wprowadziło korzystne zmiany również w miejscowym Szpitalu. Już w 1931 r. dokonano remontu kuchni: założono nową posadzkę, ściany wyłożono płytkami glazurowymi oraz wykonano drugie wejście do piwnicy, gdzie postawiono piec chlebny. W następnym roku przystąpiono do kapitalnego remontu sąsiedniego budynku komunalnego (B), w którym dotychczas na piętrze mieścił się magistrat, a na parterze dwie klasy szkoły powszechnej. Po odpowiednich pracach adaptacyjnych przeniesiono tutaj, z budynku głównego (A), oddział zakaźny z pododdziałem gruźliczym. Jesienią tegoż roku remont objął również główny budynek szpitalny, gdzie mieniono instalację elektryczną, pomalowano ściany, zaś na oddziale chirurgicznym i wewnętrznym wydzielono sale męskie (parter) i kobiece (piętro). Dla szpitalnej pralni zakupiono drugi kocioł do gotowania bielizny oraz parnik.

W 1934 r. dr Marlicz objął kierownictwo Szpitala i dokonał jego reorganizacji: zmniejszył liczbę łóżek ze 120 do 101 oraz zlikwidował oddział ogólny (obserwacyjny) – chorych przejął oddział wewnętrzny.

W 1936 r. poza dyrektorem, było w Szpitalu dwóch ordynatorów – przy jednoczesnym istnieniu 5 różnych specjalności klinicznych. Szpital zatrudniał również stażystów. Szpital w latach trzydziestych finansowany był z budżetu komunalnego. Dysponował 101 etatowymi łóżkami i pracowały w nim 32 osoby. W potrzebne lekarstwa zaopatrywała Szpital apteka w mieście.

W 1939 r. rozpoczęto budowę fundamentów pod nowy szpital. Wybuch II wojny światowej spowodował powołanie stażysty oraz dr Narożnego do służby wojskowej. Po zakończeniu kampanii wrześniowej ewakuowani lekarze powrócili do Aleksandrowa Kujawskiego.


Opracowanie Bartłomiej Grabowski, źródła: J. Bujalski, Rzut oka na stan i działalność zakładów leczniczych państwowych, społecznych i prywatnych na podstawie sprawozdań za rok 1934-1935, Warszawa 1936; Pismo Urzędu Woj. Warszawskiego RPB-II-11-3/1932 z 6.04.1933 w sprawie zezwolenia na przebudowę budynku państwowego na pawilon dla oddziału chorób zakaźnych przy Szpitalu Powiatowym w Aleksandrowie Kujawskim., Akta pow. nieszawskiego 1922-1939, sygn. 81, Arch. Państwowe we Włocławku; Akta Zespołu Cesarsko-Niemieckiego Szefa pow. Włocławskiego w latach 1914-1918, sygn. 225, Archiwum Państwowe we Włocławku; S. Konopka, „Rocznik Lekarski” 1933/4; T. Rejmanowski, Z dziejów szpitala we Włocławku, cz. 1, „Ziemia Kujawska’ t. IV, Warszawa-Poznań 1974; „Dziennik Kujawski”, 1914, R. V, nr 1, s. 25.


wtorek, 22 września 2020

Brudnia – parafia pw. św. Michała Archanioła

Parafia powstała najprawdopodobniej w 1250 r. wskutek oddzielenia od starszej chronologicznie parafii Parchanie. Wzmiankowana w najstarszych rejestrach świętopietrza z lat 1325-1327. Jak wynika z wizytacji z 1577 r., kościół był wówczas zrujnowany i wymagał naprawy. W 1581 r. wybudowano nowy drewniany kościół. Kolejny  postawiono w 1796 r. W 1865 r. powstał nowy, drewniany kościół, który spłonął w 1919 r. Obecna murowana świątynia została wzniesiona w 1925 r. Budowla bez wyraźnych cech stylowych, jednonawowa z prezbiterium zakończonym absydą i wieżą od zachodu zwieńczoną sygnaturką.

Nie wiadomo kiedy dokładnie zbudowano plebanie. Cenniejszym zabytkiem parafii jest monstrancja pochodząca z XVII w. Księgi metrykalne pochodzą z 1821 r (ochrzczonych i małżeństw) i zmarłych prowadzone od 1877 r. Cmentarz parafialny Brudni został założony w 1896 r. 

Po 1945 r. proboszczem był ksiądz Marian Jernajczyk, 1945-1949; ks. Jan Schneider od 1949-1958; ks. Roman Heleski 1958-1981; ks. Józef Hańczaruk 1981-1985; ks. Kazimierz Nowaczyk 1985-1995; ks. Stanisław Kubicki 1995-2001; ks. Paweł Błoch od 2001 r.

Parafia liczy około 1000 wiernych, święto patrona przypada na św. Michała Archanioła, a całodzienna adoracja 21 stycznia. Parafia obejmuje miejscowości: Brudnia, Ośniszczewko, Stanonim, Wola Stanomińska, Wonorze, Zagajewice, Zagajewiczki. 

Przy kościele działają: Zespół Charytatywny, Żywy Różaniec i Szkolne Koło Misyjne.


Opracowanie Bartłomiej Grabowski, na podstawie rocznika Archidiecezji Gnieźnieńskiej, Gaudentinum, Gniezno 2005. Fot. polskaniezwykła.pl

poniedziałek, 21 września 2020

Szkoła parafialna w Strzelnie

Szkoła w Strzelnie związana była początkowo z parafią. Strzelno było dużą osada, która najpóźniej w końcu XIV w. rozwinęła się, tworząc miasto na prawie magdeburskim. Przygotowanie szkoły nie było czymś nowym dla klasztoru i prepozyta. Ze źródle wynika, że już w XV w. funkcjonowała w Strzelnie szkoła. Wskazuje na to rektor szkoły, który mieszkał domu murowanym, w 1482 r. - Adam ze Stodół.

W Klasztorze Norbertanek przebywały dziewczęta z rodzin szlacheckich, poddawane przez siostry działaniom wychowawczym, nabywały umiejętności przydatnych w życiu kobiet ich stanu.

Rektor średniowieczny wykonywał swoje obowiązki według ugody zawartej z proboszczem; w wypadku Strzelna był nim każdorazowy prepozyt. W późniejszych czasach sytuacja ta uległa zmianie. W XVIII w. obowiązek utrzymania szkoły i dyrektora spadł na barki miasta i jego mieszkańców. Burmistrz i władze miejskie były zobligowane do świadczeń w naturze i pieniądzach na ich rzecz. W zamian miał on dbać, by „dzieci w bojaźni Boskiej, tak i naukach dzieciom przyzwoitych doskonale edukował”. 

Z dokumentów wynika, że w 1584 r. rektor miejscowej szkoły był na utrzymaniu proboszcza (prepozyta), otrzymując od niego kaszę, jarzyny, ryby i inne artykuły żywnościowe. W szkole uczono się czytania, pisania, rachowania i śpiewu kościelnego. 


Opracowanie Bartłomiej Grabowski, źródła: R. Kabaciński, Historia Miasta Strzelna, Bydgoszcz 2001; A. Karbowiak, Dzieje wychowania i szkół w Polsce, t. III, Lwów 1923, s. 68; APB, Strzelno kl. B1, f. 60V; R. Kabaciński, D. Karczewski, Katalog prepozytów, s. 19-20; APB, Strzelno kl. A 92a; MHDW, t. VII, s. 54; J. Rys, Sytuacja materialna nauczycieli miejskich szkół parafialnych w Małopolsce w średniowieczu, Kraków 1993, s. 527-534; AAG, e19, f. 59V.

środa, 16 września 2020

Gniewkowo w ostatnich dniach przed II wojną światową

Od marca 1939 r. trwała wojna tzw. „nerwów”. Z każdym dniem i tygodniem napięcie potęgowało się. Uwidaczniało się to w codziennym życiu. 

W Gniewkowie i okolicach miasta rozmieszczony został 1 dywizjon 2 pułku artylerii ciężkiej, który wchodził w skład Korpusu Interwencyjnego na wypadek zaatakowania przez Niemców miasta Gdańska. Dywizjon ten w nocy z 31.08 na 1.09 przeszedł marszem kołowym do m. Rudak koło Torunia.

Kilkunastu Gniewkowian zostało powołanych do wojska w tak zwanej cichej mobilizacji.

Niemieccy mieszkańcy Gniewkowa nieco przycichli. Męska młodzież niemiecka gdzieś „zaginęła:, nie było jej widać. Nastąpiła dalsza mobilizacja rezerwistów – jawna i półjawna.

Szpital cywilny w Inowrocławiu został również przygotowany dla potrzeb wojska. Przygotowano 160 łóżek, zmobilizowano 3 lekarzy, 2 studentów medycyny, 16 pielęgniarek – zakonnic i 27 salowych.

W czasie działań wojennych, do chwili wkroczenia wojsk niemieckich do Inowrocławia, szpital przyjął 311 żołnierzy i 90 cywilów.

Następnie wyszło zarządzenie o przygotowaniu biernej obrony plot (obrona przeciwlotnicza). Kopano rowy plot., zaklejano okna, przygotowywano tampony do obrony pgaz (obrona przeciwgazowa). 

W dniu 30 sierpnia na lotnisku w Markowie kolo Gniewkowa rozlokowały się dwie eskadry (141 i 142) myśliwskie z Torunia. Wśród nich był przyszły bohater i as polskiego lotnictwa myśliwskiego – Stanisław Skalski. Pierwsze swoje zwycięstwo osiągnął startując właśnie z tego lotniska. Potem przyszły następne zwycięstwa na różnych frontach II Wojny Światowej.

Węzeł lotniczy „Gniewkowo”, przeznaczony był dla potrzeb bombowego lotnictwa francuskiego, które zgodnie z umową miało odbywać loty na terenie Francja-Polska.

Oprócz polowego lotniska w Markowie podobne lotniska były przygotowane w Kaczkowie, Zdunach i Poczałkowie.


Opracowanie Bartłomiej Grabowski, źródło: M. Radecki, Gniewkowo 1268-1990, Wrocław 1993.

niedziela, 13 września 2020

Marian Majewski – żołnierz kampanii wrześniowej z Gniewkowa

Urodził się 31 grudnia 1915 r. w Gniewkowie, gdzie ukończył szkołę podstawową i zawodową. Jako uczeń szkoły zawodowej został wcielony w szeregi przysposobienia Wojskowego. W 1931 r. ukończył I stopień, a w 1934 r. na dwutygodniowym kursie w Cetniewie, II stopień Przysposobienia Wojskowego.

Był założycielem Klubu Sportowego Unia i jego długoletnim piłkarzem.

Wiosna 1938 r. został powołany do odbycia służby wojskowej w 1 Batalionie kampanii karabinów maszynowych, tam ukończył szkołę Podoficerską i został awansowany do stopnia kaprala.

W czasie kampanii wrześniowej brał udział w likwidacji pociągu pancernego na stacji Chojnice. Przez Bory Tucholskie, świecie, Kutno, Puszczę Kampinowska dostał się do Warszawy i brał udział w jej obronie aż do kapitulacji.

Po krótkim pobyciu w niewoli wrócił do Gniewkowa. Zaangażował się w pracę konspiracyjna awansując do stopnia plutonowego.

Po wojnie pracował w PS „Społem” w Gniewkowie. Oprócz pracy zawodowej wiele czasu poświęca działalności społecznej w klubie sportowym oraz organizacjach TPŻ, LPŻ, LOK i ZBOWiD, którego był cenionym kronikarzem.

Zmarł 20 lipca 1989 r.

Za swoje dokonania w czasie wony oraz pracę zawodowa i społeczna został odznaczony: Krzyżem Kawalerskim orderu Odrodzenia Polski, Medalem Zwycięstwa i Wolności, Medalem za Wojnę 1939 r., Odznaką Grunwaldu, brązowymi medalami Za Zasługi dla Obronności Kraju i za Zasługi dla Ligi Obrony Kraju oraz złota Odznaka Polskiego Związku Piłki Nożnej.


Opracowanie Bartłomiej Grabowski, źródło: M. Radecki, Gniewkowo 1268-1990, Wrocław 1993. 

czwartek, 10 września 2020

Wspomnienia Nikodema Trojanowskiego ze Strzelna o pierwszych dniach wojny

 „Nasze spokojne życie pełne marzeń na przyszłość, wypełnione pracą i święceniem niedzieli, życzliwością wzajemną w miarę zbliżania się drugiej wojny światowej stawało się coraz bardziej oziębłe. Coraz głośniej mówiono o wojnie, stosunki między ludnością polską a niemiecką były coraz bardziej wrogie. Najbardziej dało się to odczuć, kiedy Austrię, a później Czechosłowację i Kłajpedę przyłączono do Niemiec, a od Polski zażądano oddania Wolnego Miasta Gdańska na co rząd Polski nie zgodził się. Już kilka tygodni przed wybuchem wojny zawezwano kilka młodszych roczników do wojska. Młodsi pracownicy pocztowi byli zorganizowani w Pocztowym Przysposobieniu Wojskowym – P.P.W. Ich zadaniem miała być obsługa poczty polowej i łączności poza linią frontu. Sytuacja w kraju już tak nabrzmiała, że lada godzina mogła wybuchnąć wojna. W związku z tym zostałem wraz z kilkoma pracownikami poczty zmobilizowany do P.P.W – punkt zborny w Poznaniu na dzień 30 sierpnia 1939 r. W tym dniu wszyscy udaliśmy się do kościoła i po wysłuchaniu mszy św. w kościele Św. Trójcy odjechaliśmy do Poznania.” - wspominał Nikodem Trojanowski o mobilizacji pocztowców.

Na dworcu spotkał tłum uchodźców z powiatu wyrzyskiego. Byli już od kilku dni w drodze, pokonali ponad 100 km pieszo i na wozach gospodarczych wraz z kroczącymi za nimi krowami. Szukali schronienia przed wojskiem niemieckim, które dopuszczało się okrucieństw.

W Poznaniu Nikodem wraz z towarzyszami został ulokowany na ul. Chlebowej w nowym bloku. Tam uformowano kompanię i czekano na dalsze rozkazy. Dnia 1 września 1939 r. atmosfera w mieście była bardzo ponura. Młodzież pracowała przy kopaniu rowów obronnych. Ulice i place były rozkopane, co jeszcze bardziej pogarszało nastrój. Poznań został zbombardowany. Oddział Trojanowskiego wyruszył do Zbąszyna celem naprawy po nalocie linii telefonicznych i telegraficznych. Podobnie było 3 września, oddział skierowany był w okolicy Wrześni. Przyszedł rozkaz aby iść dalej w kierunku Warszawy. Oddział Nikodema rozpoczął długą wędrówkę przez Neklę, Konin, słychać było wystrzały armat nad Bzurą (około 15 września P.P.W przechodził blisko linii frontu). Chcąc ominąć Niemców poruszali się bocznymi, polnymi drogami. Następnie kierowali się w kierunku Brześcia Kujawskiego.

W Płowcach oglądali kopiec usypany dla uczczenia zwycięstwa Łokietka nad Krzyżakami. Potem przez Radziejów i Kruszwicę wyczerpani dotarli do Strzelna. Zostali aresztowani i przesłuchani, następnie wypuszczono ich ale nakazano się im meldować. Po krótkim czasie Nikodem spotkał się z żoną, która przebywała u matki.

Okupant stawał się coraz bardziej okrutny, niszczył wszystko, co miało charakter narodowy lub wyznaniowy. Niszczono biblioteki, polskie książki znajdujące się w wywłaszczonych domach, palono tj. i dokumenty archiwalne i kroniki. W październiku 1939 r. Niemcy połamali, zniszczyli i porąbali wszystkie krzyże, figurki i napisy polskie. Tak zniszczona została figurka św. Wojciecha na placu przed kościołem. Zdewastowano również cmentarz i powywracano nagrobki.

Już w pierwszych dniach wojny zburzono i rozebrano synagogę stojącą na narożniku ul. Inowrocławskiej i Spichrzowej. Niemcy nie oszczędzili również cmentarza, który znajdował się przy ul. Młyńskiej po prawej stronie na rogatkach miasta. Wywieziono całą ludność Żydowską do obozów zagłady.

Polaków natomiast wywieziono do Niemiec do pracy na roli. Początkowo brano głównie młodzież, ale niekiedy i dorosłych, którzy nie mieli zatrudnienia. Nikodem zgłosił się do pracy w Miradzu, przy tartaku. Kierownikiem tartaku był Pankowski, Polak.

Po powrocie z „kampanii wrześniowej” Nikodem Trojanowski znalazł w domu sztandar Powstańców i Wojaków z Lipiej Góry, który uchodzący uciekinierzy pozostawili. Posiadanie sztandaru należało bezzwłocznie zgłosić i oddać go władzom okupacyjnym, w przeciwnym wypadku groziła kara śmierci. Nikodem ukrył sztandar na strychu pod podłogą, a drzewiec za belką pod dachem. Został wywłaszczony z domu 25 listopada 1939 r.

Nikodem Trojanowski ur. 8 listopada 1898 r. w Lipiej Górze powiat Chodzież. Brał udział w strajku szkolnym jako chłopiec, w obronie polskiej mowy 1906-1907 r. W 1917 r. został przymusowo wcielony do wojska niemieckiego, brał udział w bitwie pod Verdun, gdzie został ranny w boju (stracił lewe oko). Brał udział w powstaniu wielkopolskim od 12 stycznia 1919 r., a później walczył z Rosją 1919-1920 r. W latach 1920-1924 pracował na poczcie w Sokolcu i Szamocinie. Od 1 października 1924 r. rozpoczął pracę na poczcie w Strzelnie. W 1926 r. ożenił się z Martą Wesołowską w kościele parafialnym w Ostrowie. Walczył w „kampanii wrześniowej” w jednostce łączności. W listopadzie 1939 r. wrócił do Strzelna, gdzie został wywłaszczony z domu przez Niemców. W latach 1940-1945 pracował na poczcie w Strzelnie w warunkach okupacji. W latach 1985-1996 przebywał u syna księdza Jana Trojanowskiego na plebanii we Wronowach. Zmarł 28 maja 1996 r. we Wronowach w wieku 98 lat. Pochowany na starym cmentarzu przy ul. Kolejowej w Strzelnie.


Opracowanie Bratłomiej Grabowski, źródła:

H. Zieliński, Historia Polski 1918-1939, Warszawa 1969, s. 209.

N. Trojanowski, Moje wspomnienia, oprac. K. Chudziński, Strzelno 1997.

środa, 9 września 2020

Sytuacja w Chełmcach w czasie okupacji niemieckiej - na podstawie opowiadania ks. prałata Władysława Mielcarka

W 1939 r. Władysław Mielcarek miał czternaście lat. Przez Chełmce, gdzie mieszkali Mielcarkowie przebiegała droga, którą szli uciekinierzy. Chłopcy z Chełmc pokazywali, w którą stronę mają się udać

Już wcześniej we wsi wiedziano, że groźba wojny wisi w powietrzu. Mieszkańcy Chełmc byli zmobilizowani. Około 10 września do Chełmc weszli Niemcy. Przyjechał motocykl, trzech mundurowych. Jeden prowadził, drugi na siodełku i mieli boczny wózek dla trzeciego.

„Spojrzałem, tknięty jakimś przeczuciem, i… zobaczyłem te ich zielone mundury. Żołnierze zatrzymali się na drodze, a pode mną ugięły się nogi. Zapłakałem i pomyślałem sobie: To już koniec Polski...” - wspominał ks. W. Mielcarek o przyjeździe żołnierzy Niemieckich do wsi Chełmce.

Ewakuacja z Chełmc nie nastąpiła od razu. Przez jakiś czas Mielcarkowie mieszkali u siebie. Zaczęły się jednak rządy niemieckie – kościół zamknięto, zamknięto również księdza proboszcza, wójta, kierownika szkoły – Wojciechowskiego. Ojca Władysława zabrano do Inowrocławia, do więzienia. Dnia 4 grudnia 1939 r. przyszli Niemcy i gestapo. Dano rodzinie piętnaście minut na spakowanie się. Pakunki załadowali na wóz i wywieziono ich do Gniewkowa, przez Kruszwicę i Inowrocław. Po dotarciu do Gniewkowa ulokowano ich w szkole.

Niemcy organizowali transport i kompletowali cały pociąg. Zwozili po kilkanaście rodzin z okolic Inowrocławia i Gniewkowa, żeby dopełnić załadunek. Dnia 14 grudnia kazano się spakować i wyprowadzić na dworzec. Wciśnięto wysiedleńców do bydlęcego pociągu, który nadjechał z Inowrocławia. Pociąg zmierzał do Chełma Lubelskiego przez Warszawę, gdzie stał przez półtora dnia.

Zimowa podróż trwała od czternastego do szesnastego grudnia. W wagonach ziąb przenikał do szpiku kości. Rodzina trzymała się razem. W tym zamieszaniu odnalazł się ojciec, który podróżował z rodziną. Nie wszyscy mieli tyle szczęścia aby podróżować razem. W późniejszym czasie młodych wywozili do Niemiec, a starych do Generalnej Guberni.

Na dworzec do Chełma Lubelskiego przyjechały powózki z gmin i okoliczni mieszkańcy pozabierali przesiedleńców. Zabrano Mielcarków do Wierzbicy, gdzie po krótkim czasie przewieziono ich do Olchowca. Od Bożego Narodzenia do maja 1940 r. mieszkali w ciasnym pomieszczeniu na słomie. Potem przeprowadzili się do innego gospodarza w Olchowcu. Starsi bracia próbowali zarabiać na życie handlując mięsem i sprzedając w Chełmie. Później chłopcy znaleźli pracę w niewielkim majątku. Bracia kopali torf w lesie i w ten sposób zarabiali na utrzymanie rodziny.

W 1941 r. Niemcy rozpoczęli przygotowania do ataku na ZSRR. Podczas wojny w majątkach zorganizowany był ruch oporu. W czasie pobytu w majątku Władysław roznosił korespondencję dla żołnierzy AK. Listy przenosił pod czapką, aby Niemcy się nie zorientowali. Uszedł z życiem w czasie jednej z kontroli niemieckiej. Zatrzymano go, gdy miał korespondencję dla AK pod czapką. Los sprawił, że wcześniej guzik od spodni urwał się osiemnastolatkowi, na co zwrócili uwagę Niemcy, kiedy trzymał spodnie aby mu nie spadły. Patrol myślał, że przenosi granaty. Puszczono go gdy sprawę wyjaśnił i pokazał uszkodzone spodnie. O poczcie dla ruchu oporu się nie dowiedzieli. Rodzina przez okres wojny była razem.

Ksiądz prałat Władysław Mielcarek urodził się 9 października 1925 r. w Chełmcach pod Kruszwicą. Ukończył gimnazjum w Radziejowie, w Zamościu zdał maturę, uczył się również w inowrocławskim „Kasprowiczu” później wybrał drogę kapłańską. Był łącznikiem AK. Po wojnie mieszkał w Chełmcach. Studiował filozofię i teologię dla archidiecezji gnieźnieńskiej i poznańskiej odbywały się nauki w latach 1945-1947, w Gnieźnie. Święcenia kapłańskie uzyskał 7 czerwca 1952 r. z rąk kardynała Stefana Wyszyńskiego. Pracował jako wikariusz w Inowrocławiu i Bydgoszczy. W roku 1958 objął placówkę w Kretowie koło Jarocina, a w 1965 r. został przeniesiony do parafii św. Floriana w Żninie. Administratorem w Bydgoszczy był od 1 lipca 1972 r. W parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy na Szwederowie pełnił funkcję proboszcza przez 32 lata. Od 2004 r. rezydent.


Opracowanie Bartłomiej Grabowski, źródło: K. Jarzembowska, Sługa Pana, Rozmowa z ks. prałatem Władysławem Mielcarkiem, Bydgoszcz 2017, s. 38-50.


sobota, 5 września 2020

Janikowo podczas II Wojny Światowej

Janikowo jesienią 1939 r., w czasie okupacji Niemieckiej,  zostało włączone do Kraju Warty, który podzielony był na rejencję inowrocławska i poznańska. Mieszkańcy zostali poddani masowym wysiedleniom, germanizacji i terrorowi. Polakom nie wolno było korzystać z miejsc publicznych, ze środków komunikacji bez zezwolenia, nie wolno było także posługiwać się językiem polskim. 

Pierwsze oddziały niemieckie pojawiły się w Janikowie już 9 września 1939 r. Na początku października Niemcy aresztowali kierownika szkoły i nauczyciela. Zostali osadzeni w inowrocławskim więzieniu, a później zamordowani w lasach gniewkowskich. Dzieci nie uczęszczały do szkół, które w okresie okupacji były zamknięte. Placówka służyła jako dom dla robotników, później mieszkali tam Żydzi, a pod koniec wojny Niemcy sprowadzeni przez Rosjan. 

Na terenie Janikowa okupant dokonał wielu rewizji, między innymi w poszukiwaniu broni. Wielu Polaków zostało wywiezionych do obozów koncentracyjnych  w tym Władysław i Henryk Mąka.

Ciekawe, nie udało się Niemcom uchwycić księdza Maksymiliana Mrugasa, którego ukrywali parafianie. Potajemnie ksiądz Maksymilian udzielał sakramentów.

Obóz dla Żydów w Janikowie okupant utworzył jesienią 1941 r. Lokalizacja obozu to teren dzisiejszych działek pracowników Cukrowni. Stały tam dwa baraki dla więźniów i jeden administracyjny. Całość była ogrodzona płotem z siatki drucianej. Kierownikiem obozu był Volksdeutsch Alfred Malinowski,  a od 1942 r. Robert Pacholski, który prawdopodobnie pochodził z Berlina. W obozie znajdowało się około 300 mężczyzn z Koła, Gostynia, Gębina, Służewa i Łodzi. Pracowali przy naprawie torów kolejowych. Kilku więźniów zdołało zbiec, jednak zostali schwytani i powieszeni na terenie obozu. W czasie surowych zim, w wyniku chorób zmarło około osiemdziesięciu Żydów w obozie. Niezdolnych do pracy Niemcy rozstrzelali. Obóz zlikwidowano w 1942 r. jesienią. 

Janikowo było bombardowane, od wybuchu jednej z bomb zginęli pracownicy Cukrowni. Śmierci w obozie koncentracyjnym, nie uniknął ksiądz Władysław Adamski (1888-1940) powstaniec wielkopolski. Polacy z gminy Janikowo ginęli również na przesłuchaniach gestapo, taka śmierć spotkała Wincentego Jarzynowskiego (1885-1941). 

Na cmentarzach gminnych znajduje się wiele mogił i tablic pamiątkowych z czasu II wojny światowej. Na cmentarzu parafialnym w Kołodziejewie został pochowany nieznany żołnierz, Wincenty Jarzynowski został pochowany w Ludzisku, groby ofiar wojny znajdują się także na cmentarzu w Ostrowie. W samym Janikowie znajduje się pomnik ku czci pamięci pracowników „Cukrowni”, którzy zginęli we wrześniu 1939 r.


Opracowanie Bartłomiej Grabowski, źródła: E. Krause, Monografia historyczna Gminy i Miasta Janikowo – od pradziejów ludzkości do końca XX wieku, Janikowo 2002; Zarys monograficzny Kruszwicy, pod red. J. Grześkowiaka, Toruń 1965.

środa, 2 września 2020

Życie kulturalne w Gniewkowie po II wojnie światowej



Życie kulturalne społeczności gniewkowskiej organizowane było w dwóch placówkach – Parku Miejskim i Parku Wolności, później przemianowanym na Park Zjednoczenia.

Po wyzwoleniu cała działalność kulturalna prowadzona była przez dom Kultury, mieszczący się przy ul. Toruńskiej w Parku Miejskim. Placówka ta posiadała jedną dużą salę ze sceną, spełniającą rolę kawiarni, czytelni, miejsca spotkań, zabaw i sportu.

Z uwagi a brak pomieszczeń działalność tej placówki nie pozwalała na swobodny rozwój licznych zainteresowań młodzieży i osób dorosłych.

Różne formy działalności musiały być rozłożone w czasie, aby nawzajem sonie nie przeszkadzały, np. szkolenie grupy gitarzystów i kwartetu wokalnego, nie mówiąc o innych kierunkach działalności, jak czytelnictwo i spotkania dyskusyjne.

Dopiero w roku 1974 przekazanie byłego budynku Magistratu na Gminny Ośrodek Kultury poprawiło nieco warunki działalności. Jednak nie na tyle, aby wszystkie działające sekcje otrzymały pomieszczenia potrzebne do prowadzenia swojej działalności. Trudności polegały również i na tym, że otrzymane pomieszczenia nie były przystosowane do specjalistycznej działalności i nadal utrudniają szeroki rozwój działań.

Szybki rozwój miasta i wzrost ilości młodzieży uczęszczającej do GOK jeszcze bardziej pogłębia i tak już ciężkie warunki działania.

Drugim obiektem wypoczynkowo-kulturalnym, szczególnie w lecie, był Park Wolności, przemianowany na Park Zjednoczenia. 

Park Zjednoczenia, ktry przed wojną był perłą Gniewkowa i Kujaw, posiadał rzadkie gatunki drzew i krzewów, basen, strzelnicę, letnią restaurację, z czasem został zdewastowany.

Budynek restauracji letniej nie remontowano przez wiele lat i uległ zniszczeniu, po cym został rozebrany. Strzelnica sportowa została całkowicie zdewastowana i nie nadawała się do użytku. Basen kąpielowy, mimo dwukrotnego remontu, nie spełniał warunków do pełnego wykorzystania. 
Najbliższe jeziora w Zajezierzu i Suchatówce, które niegdyś spełniały rolę kąpielisk oraz posiadały czystą wodę i plażę, zostały wraz z rozrastającym się przemysłem i miastem zanieczyszczane i nie nadają się na kąpieliska.


Opracowanie Bartłomiej Grabowski, źródło: M. Radecki, Gniewkowo 1268-1990, Wrocław 1993.