niedziela, 31 marca 2019

Wieś Kraszyce parafia Polanowice XIII wiek

Pierwsza wzmianka o wsi Kraszyce w parafii Polanowice pochodzi z 1298 r.

W tym czasie kapituła kruszwicka zamieniła swą część Kraszyc na wieś Kretkowo (zaginiona miejscowość w parafii Polanowice) i przyległą doń część Kraszyc, z rycerzem Jarosławem z Kretkowa.1 Jak sądzi B. Śliwiński, dzięki tej zamianie Jarosław zdobył immunitet dla swego majątku.2 Za wnuka Jarosława należy uznać Zbrosława z kraszyc, który 29 listopada 1357 roku w kruszwicy świadkował na dokumencie limitacji między wsiami klasztoru mogilińskiego a dobrami klasztoru w Strzelnie.3 Na podstawie imienia Zbrosław J. Bieniak identyfikuje dziedziców Kraszyc jako przedstawicieli rodu Roliców.4 W tej samej wsi dziedziczył Stefan z Kraszyc, o którym pierwsza wzmianka pochodzi z 1361 roku.5 Jego imię było typowe dla rodu Roliców. W 1369 roku Stefan z Kraszyc otrzymał z nadania króla wieś Chrośno w parafii Kościeszki.6

Wnukami któregoś ze wspomnianych Roliców należałoby uznać Zbrosława piszącego się z Kraszyc i Otmianowa i jego brata Wawrzyńca, znanych już na przełomie XIV i XV wieku.7 Zbrosław z Kraszyc w 1428 roku nabył od Anny, żony Mieczka z Woli, część Woli Kopydłowskiej.8 W 1434 roku żona Zbrosława – Dorota sprzedała cztery łany w Woli Święszkowi z Kleczewa.9 Podobnie też za wnuka Zbrosława lub Stefana żyjących w drugiej połowie XIV wieku należy uznać Stefana z Kraszyc, który wystąpił w 1436 roku.10 Identyfikowany jest przez badaczy ze Stefanem Rolą z Otminowa11, pełniącym w 1440 roku urząd kasztelana ksiąskiego, a w okresie 1443-1454 – podkomorzego inowrocławskiego. S. Szybkowski uważa, że prawdopodobnym ojcem Stefana Roli był Jan z Otmianowa (znany w latach 1399-1410).12Własnością Stefana Roli były też wsie królewskie Borkowo i Morza położone w powiecie kaliskim.13

Opracowanie Bartłomiej Grabowski, źródło: J. Karczewska, Własność szlachecka na pograniczu wielkopolsko-kujawskim w pierwszej połowie XV wieku, Kraków 2010.

1Dokumenty kujawskie i maozwieckie przeważnie z XIII wieku. Nr 60, s. 233-234.
2B. Śliwiński, Rycerstwo kujawskie a biskupstwo włocławskie w XIII wieku. Kontakty majątkowe, Zapiski Historyczne, t. 49, 1984, s. 29.
3Kodeks Dyplomatyczny Wielkopolski, t. 3, nr 1366.
4J. Bieniak, Wielkopolska, Kujawy, ziemiałęczycka isieradzka wobec problemu zjednoczenia państwowego w latach 1300-1306, Toruń 1969, s. 58, przyp. 44.
5Kodeks Dyplomatyczny Wielkopolski, t. 3, nr 1455.
6Ibidem, nr 1628.
7S. Szybkowski, Kujawska szlachta urzędnicza w późnym średniowieczu (1370-1501), Gdańsk 2006, s. 690,
8Kodeks Dyplomatyczny Wielkopolski, t. 11, nr 1986.
9Archiwum Pańswtowe w Poznaniu, Poznań Gr. 1, k. 152.
10Archiwum Państwowe w Bydgoszczy, Strzelno Kl. B 1, k. 40v.
11Archiwum Państwowe Poznań, Gr. 1, k. 152., S. Szybkowski, Kujawska szlachta urzędnicza..., s. 690.
12Ibidem.
13Archiwum Pańswtowe w Poznaniu, Poznań Gr. 1, k. 152.

sobota, 30 marca 2019

Apolinary Jankowski (1899-1939)


Apolinary Jankowski urodził się 22 lipca 1899 r. w niedalekim sąsiedztwie, w Hucie Palędzkiej koło Mogilna. Młode lata spędził w Trzemesznie, gdzie jako zdolny i pilny uczeń ukończył szkołę powszechną. Był muzykalny i dyrygował szkolną orkiestrą. W latach 1913-18 praktykował w jednej z kancelarii prawnych w Berlinie.

Na przełomie 1918-19 r. znów był w Trzemesznie. Działał w Radzie Robotniczo-Żołnierskiej, a potem podczas Powstania WIkp., walczył z bronią w ręku.

Po powstaniu został zatrudniony w Ministerstwie byłej Dzielnicy Pruskiej w Poznaniu, a po jego likwidacji - w Wielkopolskiej Izbie Skarbowej. Mimo braku wyższego wykształcenia, rekompensowanego zdolnościami, samodzielną nauką i ambicją oraz doświadczeniami, okazał się przydatny dla młodej polskiej administracji. Szybko też zwrócił na siebie uwagę. Gdy premier Władysław Grabski przygotowywał swoją słynną reformę finansową, A. Jankowski, ceniony jako fachowiec w sprawach podatkowych, podczas prac nad ustawami o podatkach i finansach komunalnych powołany został na konsultanta Ministerstwa Skarbu.

Do Inowrocławia 28-letni A. Jankowski trafił 1. IV. 1927 r., kiedy wojewoda poznański zlecił mu, w związku z wykrytymi w miejskich przedsiębiorstwach nadużyciami, 'kompleksową kontrolę gospodarki i finansów samorządowych. Kontrola potwierdziła zły stan gospodarki. W efekcie, zasłużony dla miasta i jego polskości, prezydent Józef Krzymiński podał się do dymisji.

Inowrocławianie jednak z uznaniem odnieśli się do działalności "delegata rządowego", jak określano kontrolera, który zyskał zaufanie tym, żewglądnąwszy należycie w miejską gospodarkę znalazł drogi - pisała ówczesna prasa -by to co jest złe - naprawić " i zapragnęli powierzyć mu ster miasta. A. Jankowski, po dłuższych oporach, wiosną 1928 r. zgodził się, przy akceptacji wojewody, zostać komisarycznym tymczasowym wiceprezydentem. 15 grudnia, po wyborze przez Radę Miejską i zatwierdzeniu aż przez Ministra Spraw Wewnętrznych, objął urząd prezydenta. Był nim do tragicznego września 1939 r.

Jego prezydenturę tak po latach wspominał znający inowrocławskie realia "prawie rodak", prof. Stanisław Helsztyński: Podziwiałem prezydenta Jankowskiego... Inowrocław zawdzięcza mu wiele. Był to człowiek bez wątpienia bardzo dzielny... postawił Inowrocław na stopie europejskiej. Pożyteczne i reprezentacyjne gmachy zakładu zdrojowego, szerokie ulice, zbiory wykopalisk z Kujaw, archiwum, kolekcja artystyczna obrazów i rzeźb były owocem jego szerokich zainteresowań.


Do tych wyliczonych dokonań dodajmy jeszcze: utworzenie publicznej biblioteki, pomnik Kasprowicza, wybudowanie lotniska, powiększenie miasta o Szymborze, Kruśliwiec, Rąbin i Rąbinek. Byty w tym czasie i głodówki, i demonstracje bezrobotnych, ale też stopa bezrobocia - co było rzadkością - sięgała ledwo 9 proc. Zlikwidowano T-wo Tomasza Zana w l LO, ale też o Inowrocławiu było głośno z racji krajowych zjazdów higienistów i reumatologów, powstania Aeroklubu Kujawskiego.

A sam prezydent, jego osobowość, zainteresowania? Mąż kompletował księgozbiór... literatura piękna, pokaźny zbiór ulubionych poetów, dzieła naukowe, podręczniki i leksykony prawnicze i ekonomiczne, opracowania historyczne, biografie, nie brakowało klasyki w językach greckim i łacińskim... Czytał prawie wszystkie nowości, jakie docierały do Inowrocławia. W pracy był b. skrupulatny, wręcz pedantyczny, dokładnie doglądał wszystkiego... - dowiadujemy się ze świeżo opublikowanych, dzięki regionaliście Piotrowi Strachanowskiemu, wspomnień, mieszkającej w Anglii, żony prezydenta, Czesławy Jankowskiej. Są one pierwszym tak szerokim ukazaniem osoby, środowiska i życia jej męża. Wybierano go na ważne funkcje w zarządach związków miast wielkopolskich, zdrojowisk polskich...

Jankowskiemu sprzyjały pozytywne okoliczności- komentuje Piotr Strachanowski. Słabnący kryzys gospodarczy pozwolił na ożywienie koniunktury... (Inowrocław) był jednym z bogatszych miast średniej wielkości w tej części Polski... W 1935 r. znalazł się wśród dwunastu miast w kraju, które wykazały nadwyżkę budżetową, a stopa bezrobocia sięgała tylko 9 proc... (Prezydent) rysuje się jako zręczny gospodarz i troskliwy dysponent majątku komunalnego... Aktywnie uczestnicząc w różnego rodzaju sympozjach, wygłaszał referaty, niektóre z nich później drukowano... pisywał też słowa wstępne do publikacji okolicznościowych...

Prezydent Jankowski, aczkolwiek wybierany na to stanowisko z mocnym poparciem reprezentantów Inowrocławia, rządził miastem niejako z państwowego nadania. Starał się odwdzięczyć inowrocławianom za okazany kredyt zaufania. Wymagało to z jego strony zręczności w kontaktach z Urzędem Wojewódzkim i innymi władzami państwowymi, gdyż niechętna sanacji Rada Miejska swego krytycyzmu wobec sytuacji w kraju nie kryla.

Apolinary Jankowski zginął, jako jedna z 56 ofiar "makabrycznej nocy" październikowej 1939 r. - zbrodniczego samosądu, dokonanego przez niemieckiego starostę Ottona Hirschfelda i SS-Rottenfuehrera Hansa Jahnza, na osadzonych w inowrocławskim więzieniu Polakach.

Po ekshumacji (19 X 1945) pochowano go na cmentarzu parafii Zmartwychwstania Pańskiego.Apolinarego Jankowskiego upamiętnia ulica w Inowrocławiu.

Źródło:
  1. P. Stachanowski Jankowski Apolinary [hasłow: Inowrocławski Słownik Biograficzny pod red. Edmunda Mikołajczaka - Zeszyt Czwarty, Inowrocław 2000, s.44 -47.
  2. J. Grabowska, Miejsce pamięci w Rożniatach, 
  3. B. Grabowski, „Krwawa niedziela” inowrocławska.

środa, 27 marca 2019

Tartak Parowy Marian Grześ w Aleksandrowie Kujawskim

W 1934 r. w Służewie powstał Zakład Mariana Grzesia. Funkcjonował do II wojny światowej. W czerwcu 1945 r. został przeniesiony do Aleksandrowa Kujawskiego przy ul. Narutowicza. Traki napędzała maszyna parowa o mocy 35 KM, zbudowana w 1902 r., tartak posiadał własną heblarnię i był wyposażony w piły taśmowe, wiertarki i cyrkularkę. W roku 1947 zatrudniał osiemnastu pracowników. Drewno pochodziło głównie z zamówień Lasów Państwowych. Zakład przynosił spore zyski. Pracownicy byli ubezpieczeni i mieli do dyspozycji umywalnie z prysznicem oraz świetlicę. Na mocy orzeczenia ministra leśnictwa tartak przeszedł na własność państwa 12 września 1950 r. Pamiątką po tartaku aleksandrowskim jest ulica Tartaczna.

Opracowanie Bartłomiej Grabowski, źródła: Ziemia Kujawska XXV, Inowrocław-Włocławek 2016, artykuł: P. Miernik, Przemysł Aleksandrowa Kujawskiego w latach 1897-1950; APT OW, SOW, sygn. 694, k. nlb; informator branżowy województwa pomorskiego, Vademecum spółdzielcy, kupca, rzemieślnika i przemysłowca, Toruń 1948, s. 270; APT OW, SPA, sygn, 694, bp; Monitor Polski, 12 IX 1950, nr A-111, s. 895; Bydgoski Dziennik Wojewódki, 1950, nr 23 (16 XI); Archiwum Państwowe w Bydgoszczy, Urząd Wojewódzki Pomorski (1920-1939), sygn. 10296, bp; Postęp, 1915, nr 82 (1 IV), Fot. tartak parowy w Bydgoszczy.

niedziela, 24 marca 2019

Słowo o lokacji wsi kujawskiej na prawie niemieckim XIV-XV wiek


Sposobem inwestowania w dobrach szlacheckich było przeprowadzenie lokacji wsi na prawie niemieckim. Największe natężenie działań kolonizacyjnych wystąpiło w XIII-XIV wieku, natomiast w XV stuleciu zaczęło powoli słabnąć. Na pograniczu wielkopolsko-kujawskim większość osad otrzymała prawo niemieckie wcześniej, właśnie w XIII-XIV wieku, natomiast wsie zakładane w późniejszym czasie na surowym korzeniu były nieliczne. Z przykładami zakładania takowych natkniemy się raczej w dobrach królewskich niż szlacheckich.1

O lokowaniu dawnej wsi szlacheckiej na prawie niemieckim dowiadujemy się pośrednio – ze źródeł sądowych, gdy na przykład sołtys był stroną w sporze, konflikt dotyczył łanów sołtysich czy granic, ewentualnie pojawiły się wzmianki o ławnikach. Zachowały się tez szczególnie istotne dokumenty dotyczące kupna-sprzedaży sołectwa. Znakomitym źródłem o lokacjach na Kujawach jest lustracja z 1489 roku. Zachowane przekazy źródłowe pozwalają stwierdzić, że w tym czasie już sporo wsi kujawskich cieszyło się posiadaniem prawa niemieckiego, a przeciętne sołectwo obejmowało dwa łany. Sporadycznie można się natknąć na sołectwa o większej liczbie łanów (pięć-sześć), dotyczy to głównie powiatu bydgoskiego.2

Opracowanie Bartłomiej Grabowski, źródła:

1M. Bogucka, H. Samsonowicz, Dzieje miast i mieszkańców w Polsce przedzaborowej, Wrocław 1986, s. 108.
2Z. Guldon, Sołectwa w województwie inowrocławskim w końcu XV i w XVI wieku, Ziemia Kujaska, t. 13, 1998, s. 39.
Fot. Kujawsko-dobrzyński Park Etnograficzny w Kłóbce.

środa, 20 marca 2019

Roman Jakimowicz (1889-1951)


Roman Jakimowicz, archeolog i muzeolog, urodził się 12 maja 1889 roku, w Juijewie Polskim należącym do rzymskokatolickiej parafii w Niżnym Nowogrodzie (obecnie Gorki). Był synem lekarza Jana Jakimowicza i Marii z domu Zalcman, nauczycielki muzyki. O latach gimnazjalnych Jakimowicz pisał następująco: „Uczyłem się w gimnazjum (rosyjskim) w Piotrkowie Trybunalskim do strajku szkolnego (o polską szkołę) w lutym 1905 roku, następnie w polskim gimnazjum Chrzanowskiego w Warszawie w roku szkolnym 1905/06, zaś w lutym 1906 przeniosłem się do świeżo otwartego gimnazjum polskiego w Piotrkowie Trybunalskim, aż do aresztowania przez żandarmerię carską w dniu 10 października 1906 r. z transportem bibuły PPS-owej. Po zwolnieniu z więzienia w marcu 1907 roku kontynuowałem naukę w Szkole Realnej Zrzeszenia Nauczycieli w Grodzisku Mazowieckim w roku szkolnym 1907/08. W roku 1909 zdałem maturę filologiczną jako extern w Państwowym Gimnazjum w Symferopolu na Krymie”.

Wybuch I wojny światowej w 1914 roku zastał Jakimowicza na badaniach terenowych w Polsce; przerwał jego studia w Pradze, gdzie zginęły też materiały i nie dokończony rękopis pracy doktorskiej. Roman Jakimowicz osiadł interwencję policji i wojska oraz postępowanie dyscyplinarne, w wyniku którego ponad 200 studentów otrzymało naganę „cum consilium abeundi” . Por. St. K o n a r s k i „Zimmermanniadd’ tv Uniwersytecie Jagiellońskim (1910-1911), [w:] Postępowe tradycje młodzieży akademickiej w Krakowie, opracowali: H. Dobrowolski, M. Franćic, St. Konarski, K raków 1962, s. 135-204. w Warszawie, gdzie w 1915 roku został zatrudniony na stanowisku asystenta w Dziale Archeologicznym Pracowni Antropologicznej Towarzystwa Naukowego Warszawskiego i zajmował je do końca 1918 roku, a w 1916 roku został kustoszem Muzeum Krajoznawczego w Warszawie i zajmował to stanowisko do wiosny 1920 roku, tzn. do momentu zlikwidowania muzeum i przekazania zbiorów do odpowiednich muzeów. W pierwszych latach warszawskich Jakimowicz był prelegentem w Sekcji Zajęć Pozaszkolnych Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, wykładał też na Kursach dla Dorosłych Miasta Stołecznego Warszawy i na Uniwersytecie Powszechnym. Od 1 stycznia 1919 roku Jakimowicz został kustoszem Działu Wykopalisk w Muzeum Przemysłu i Rolnictwa w Warszawie i pełnił te obowiązki honorowo do 1930 roku, do chwili przekazania tego działu do Państwowego Muzeum Archeologicznego. Dnia 9 grudnia 1919 roku Roman Jakimowicz doktoryzował się na Uniwersytecie Jagiellońskim u W. Demetrykiewicza na podstawie pracy O kulturze i ludzie cmentarzysk rzędowych w Polsce. Praca ta stale uzupełniana nowymi materiałami zginęła wraz z całą biblioteką i warsztatem naukowym profesora podczas II wojny światowej.

W marcu 1920 roku Roman Jakimowicz został powołany przez Wydział Nauki Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego na stanowisko państwowego konserwatora zabytków przedhistorycznych okręgu północno-warszawskiego i członka Prezydium Grona Konserwatorów Zabytków Przedhistorycznych, gdzie pełnił funkcję sekretarza. Działalność na tym stanowisku przerwana została odbywaniem (1 VIII - 31 X II1920 r.) ochotniczej służby wojskowej. W 1923 roku Ministerstwo WRiOP zleciło R. Jakimowiczowi zorganizowanie Państwowego Muzeum Archeologicznego, a w 1924 roku mianowało go kierownikiem Grona Konserwatorów Zabytków Przedhistorycznych. W 1926 roku, po wielu trudach, udało się Jakimowiczowi pozyskać dla PMA pomieszczenie w zdewastowanym i wymagającym kapitalnego remontu gmachu byłej „Podchorążówki” z 1930 roku w Parku Łazienkowskim; dzięki posiadaniu lokalu sytuacja prawna Państwowego Muzueum Archeologicznego mogła zostać unormowana, co nastąpiło w 1928 roku, a od 1 kwietnia 1929 r. Roman Jakimowicz został mianowany dyrektorem zorganizowanego przez siebie muzeum.

W marcu 1934 roku Jakimowicz habilitował się u prof. Józefa Kostrzewskiego na Uniwersytecie Poznańskim na podstawie dorobku naukowego. W następnym roku akademickim rozpoczął tam wykłady, dojeżdżając z Warszawy; niestety, ze względu na liczne obowiązki w muzeum i konserwatorskie w terenie wykładał tylko przez jeden semestr

Studiował we Lwowie, Krakowie i w Pradze. 1924-1939 redaktor Wiadomości Archeologicznych. Zawodowo związany z konserwatorstwem oraz muzealnictwem, twórca i dyrektor (1928-1939) Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, od 1946 profesor Uniwersytetu imienia Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Wybuch II wojny światowej zastał Jakimowicza w Warszawie, której nie opuścił i podczas oblężenia - mimo wielu niebezpieczeństw - doglądał zbiorów muzealnych. W związku z ukryciem złotego medalionu rzymskiego z Boroszyc został on oskarżony o sabotaż i w listopadzie oraz w grudniu 1939 roku był indagowany i przetrzymywany przez Gestapo; w rezultacie uratowany został przez tłumaczy - kustosza Muzeum Narodowego dra Morawińskiego i dyrektora Stanisława Lorentza. Starania Jakimowicza o zdjęcie pieczęci SS z gmachu PMA i możliwość zaopiekowania się resztą zbiorów pozostałą po rabunku zostały w styczniu 1940 roku uwieńczone powodzeniem; jednakże pod warunkiem, że opiekunem zbiorów zostanie pracownik naukowy muzeum wskazany przez dyrektora. Jakimowicz zlecił tę misję doc. drowi Konradowi Jażdżewskiemu. Jednocześnie Jakimowicz został od 1 lutego 1940 roku faktycznie i formalnie usunięty ze stanowiska z zakazem wstępu do muzeum pod karą śmierci. Od maja 1940 do października 1946 roku Roman Jakimowicz przebywał we wsi Wola Korycka w pow. węgrowskim pracując na roli. Przez cały czas okupacji dom jego stanowił schronienie dla wszystkich, którym groziło niebezpieczeństwo - tak dla oficerów polskich, jak i dla innych osób. W okresie likwidacji getta w Węgrowie przebywało w jego domu około 20 osób, a 3 kobiety przez dwa i pół roku. Poza tym Jakimowicz dostarczał metryki chrześcijańskie dla dzieci żydowskich oraz brał czynny udział w sabotowaniu zarządzeń okupantów. 

Przyczynił się m.in. do powstania rezerwatu archeologicznego w Krzemionkach Opatowskich. Do najważniejszych osiągnięć naukowych Jakimowicza należy opracowanie katalogu grodzisk Śląska, a także prace na temat genezy ozdób srebrnych u Słowian.

Roman Jakimowicz kierował nie tylko administracją i sprawami naukowymi muzeum, ale miał dużo innych obowiązków związanych ze swym urzędem konserwatora. Czuwał on nad ochroną zabytków w całej Polsce, brał czynny udział w przygotowywaniu ustaw i rozporządzeń, uczestniczył w licznych konferenqach, do tego dochodziły częste wyjazdy związane z ratowaniem zabytków w terenie i opieką nad muzeami prowinq’onalnymi. D o szczególnych zasług Jakimowicza należy stworzenie kilku rezerwatów archeologicznych; pierwsze miejsce zajmuje oczywiście jedyny w swoim rodzaju w Europie obiekt -neolityczne kopalnie krzemienia w Krzemionkach Opatowskich. Rezerwat ten obejmował ponad 16 ha z 24 ha całego obszaru kopalń i stanowił własność PMA. Spośród pozostałych obiektów wymienić trzeba grobowiec megalityczny w Wietrzychowicach pod Koninem, kilka grodzisk; nie można też pominąć uratowania od dewastacji jaskiń ojcowskich.

Opublikował ponad 100 prac naukowych i popularnonaukowych, m.in.: 
O pochodzeniu ozdób srebrnych znajdywanych w skarbach wczesnohistorycznych (Wiadomości Archeologiczne, t. XII, 1933), Szlak wyprawy kijowskiej Bolesława Chrobrego w świetle archeologii. Próba ujęcia zagadnień wczesnohistorycznych Wołynia (1933), Atlas grodzisk i zamczysk śląskich (1939).

Napisał sprawozdanie z prac archeologicznych 1948-49 r. z Kruszwicy i Lachmirowic. Skupił się na kulturze łużyckiej, opisując badania wykopaliskowe. Do najciekawszych prac z naszego regionu należy publikacja dotycząca badań nad grodziskiem, na Ostrowie Rzepowskim w Kruszwicy 1948 r., a także z badań w powiecie strzeleckim.

Opracowanie Bartłomiej Grabowski, na podstawie S L A V I A  A N T I Q U A Tom XXXIII - Rok 1991/92 i artykułu Krystyny Przewoźnej-Armon, Toruń 1991 r. Fot. z lat 20tych XX w. w czasie badań archeologicznych.

sobota, 16 marca 2019

Kilka istotnych dat dla XII wiecznej Kruszwicy


  1. W 1109 r. Bolesław Krzywousty zebrał hufce w Kruszwicy w celu zdobycia Nakła.
  2. W 1139 r. wskutek podziału państwa polskiego po śmierci Bolesława III Krzywoustego Kruszwica i Kujawy z innymi dzielnicami wpada w ręce Bolesława Krzywoustego.
  3. W 1148 r. za panowania Władysława II, dnia 6 stycznia w Kruszwicy odbył się ślub Judyty, córki Krzywoustego z Ottonem, synem Albrechta Niedźwiedzia.
  4. W roku 1157 Niemcy, pod wodzą cesarza Fryderyka Rudobrodego najeżdżają ziemie polskie i docierają do Krzycka, leżącego w ziemi wschowskiej, gdzie Bolesław Kędzierzawy zawarł z nim pokój. Rudobrody pojawia się w okolicy Kruszwicy.
  5. W 1159 r. przeniesione zostało biskupstwo kruszwickie do Włocławka.
  6. W 1173 r. pojawia się urząd kasztelana w Kruszwicy.
  7. W 1193 r. za panowania Kazimierza II Sprawiedliwego, Papież Celestyn III, przyjmując pod opiekę klasztor PP. Norbertanek w Strzelnie, wylicza między dochodami klasztornymi dziewiąty denar, pobierany w Kruszwicy.

Opracowanie Bartłomiej Grabowski, na podstawie zapisków Jana Długosza i Edmunda Calliera, obrazek pochodzi z książki Zamek Kruszwicki.

czwartek, 14 marca 2019

Elektrownia Miejska w Aleksandrowie Kujawskim pierwsza połowa XX w.

Pierwsza elektrownia w Aleksandrowie Kujawskim powstała przed wybuchem I wojny światowej. Obsługiwała dworzec kolejowy i obiekty państwowe. Druga elektrownia powstała w 1915 r. obsługiwała budynki administracji państwowej i szpitala, znajdowała się przy dzisiejszej ulicy Juliusza Słowackiego. Urządzenia elektrowni znajdowały się w drewnianym budynku obok którego wzniesiona została wieża kondensacyjna i pomieszczenia gospodarcze. Kompleks baraków sanitarnych, przy ul. Narutowicza musiał mieć odrębne urządzenie prądotwórcze. 

Po wojnie budynek elektrowni przeszedł w Skarb Państwa. W 1921 r. zakład przejął Oddział Likwidacji demobilu wojskowego Demat działający przy Ministerstwie Przemysłu i Handlu, od którego w 1922 r. elektrownię zakupił magistrat Aleksandrowa Kujawskiego. W grudniu 1922 r. przeprowadzono remont elektrowni. Wydzierżawiono elektrownie przedsiębiorcy, inżynierowi Henrykowi Danielowi pochodzącemu z Brodnicy, który rozpoczął produkcje prądu z dniem 1 lutego 1923 r. W elektrowni pracowało sześciu pracowników. Energia dostarczana była do starostwa powiatowego, poczty, szpitala i magazynów tytoniowych, a ponadto służyła do oświetlenia kilku ulic oraz domów prywatnych. Obok miejskiej, nadal funkcjonowała elektrownia kolejowa.

W okresie dzierżawy przez Henryka Daniela zostały przeprowadzone liczne modernizacje urządzeń. Drewniany budynek częściowo podmurowano. W 1923 r. przy elektrowni powstał tartak; pracował na potrzeby budowanego w 1923-1926 internatu Gimnazjum Salezjańskiego i po ukończeniu inwestycji został zdemontowany. W 1925 r. zainstalowano akumulatory, które miały za zadanie dostarczać prąd w razie awarii ważniejszym obiektom. Konkurencją dla elektrowni miejskiej stała się linia podłączona z części Toruń-Ciechocinek, z elektrowni w Gródcu pomorskim. Mimo to miejski prąd dostarczany był nadal mieszkańcom Aleksandrowa Kujawskiego. W 1934 r. zakład dotknął kryzys i część pracowników spotkały cięcia pensji. Przed wybuchem drugiej wojny tylko 700 odbiorców czerpało prąd z elektrowni. Energia elektryczna w 1937 r. była droga i stać było na nią tylko zamożniejszych mieszkańców. Po wojnie elektrownia nadal działała, zyski z z jej pracy należały do większych źródeł dochodów miasta w latach 40-tych XX w.

Opracowanie Bartłomiej Grabowski, źródła: Ziemia Kujawska XXV, Inowrocław-Włocławek 2016, artykuł: P. Miernik, Przemysł Aleksandrowa Kujawskiego w latach 1897-1950; Archiwum Państwowe w Bydgoszczy, urząd Wojewódzki Pomorski (1920-19390, sygn. 10296, bp.; 1915, nr 82 911 IV); T. Bakalarczyk, s. 26; Słowo Pomorskie, 1922, nr 176 (3 VIII), nr 290 (17 XII); Słowo Kujawskie, 1924, nr 14 (17 I) i 1926, nr 44 (24 II), nr 245 923 X); APB, UWP, sygn, 10296, bp; Słowo Pomorskie, 1927, nr 49 92 III), nr 104 (7 V), 1930, nr 69 (23 III); Życie gospodarcze Pomorza, Bydgoszcz 1929, s. 29; PB, UWP, sygn. 10273, bp; Głos Nieszawski, 1934, nr 13 (31 III) i 1937, nr 4 (5-6 I); Głos Nieszawski, 1936, nr 77 (7 VIII); Głos Nieszawski, 1937, nr 148 (1 VII); APT OW, Wydział Powiatowy Aleksandrowski w Aleksandrowie Kujawskim 1945-1950, sygn. 57, k. 7.

poniedziałek, 11 marca 2019

Porucznik Władysława Jędrzejewska - córka Henryka Makowskiego

Porucznik Władysława Jędrzejewska - córka Henryka Makowskiego

Nasza rozmówczyni sprawia wrażenie osoby cichej i spokojnej. Nikt z nas nie podejrzewał, że kiedyś szalała w niej burza. Pełna uczuć, przez wiele lat próbowała stłumić w sobie rozpacz, gorycz, rozczarowanie, nieufność, zwątpienie i utratę wiary w ludzi. Nauczyła się zastępować te złe emocje, pozytywnymi odczuciami. Mawia, że ważne, aby w życiu się nie zasmucać. Ta dewiza towarzyszył jej przez całe życie, pozwalała jej przetrwać okupację i system socjalistyczny.

Bohaterka, Władysława Jędrzejewska, po wielu latach milczenia postanowiła podzielić się z nami niezwykłą historią. Prosiła, abyśmy zrobili coś dla niej, zachowali pamięć o jej walecznej rodzinie. Osiemdziesięciolatka, która tak pięknie mówiła o ojcu, matce, braciach i towarzyszach broni przez skromność nie powiedziała o tym, abyśmy również ją zapamiętali. My będziemy pamiętać o rodzinie Makowskich, będziemy także pamiętać o dziewczynie z grupy artyleryjskiej „Granat”. Młodej sanitariuszce, która poświęciła młodość dla walki z okupantem i pięknej idei wolnej Polski.

Jej grupa chwyciła za broń w Godzinie „W”. Jak twierdzi pani Władysława nie mieli jej za dużo. Nazwa jej oddziału wzięła się stąd, że żołnierze szli w bój, często uzbrojeni tylko w jeden granat lub butelkę z benzyną. Mówiła, że jej oddział stawał zawsze w pierwszej linii do walki. Nic w tym dziwnego V Obwód, na którym przyszło im walczyć był jednym z najtrudniejszych rejonów walk. Mokotów obsadzony był najliczniejszą ilością żołnierzy niemieckich. Pod względem wojskowym teren bardziej sprzyjał Niemcom. Zajmowali oni ważne budynki w dzielnicy. Posiadały one doskonale rozwinięte, wcześniej wybudowane umocnienia (bunkry, zapory, gniazda ogniowe i stanowiska snajperskie). Niemal na całym obszarze Niemcy mieli możliwość oddziaływania ogniowego z broni maszynowej, artylerii polowej, artylerii ciężkiej, broni pokładowej wozów bojowych itp. Można sobie wyobrazić, jak wielką odwagą musiała posiadać pani Władysława idąc w bój.

W chwili wybuchu powstania, żołnierze AK liczyli, że walki potrwają parę dni. Myśleli, że z pomocą ruszy Polska Armia ulokowana za Wisłą. Niestety dni zmieniły się w tygodnie, a walka wyzwoleńcza przekształciła się w rzeź. Mokotów stał się mogiłą wielu jej kolegów. Sanitariuszka opowiadała, że dzień należał do Niemców i wtedy odbijali zajęte wcześniej przez powstańców siedziby. Za to noc należała do powstańców. Bywało tak, że odbijali w kółko te same budynki.

Pewnego razu, dowódca jej oddziału, zdruzgotany brakiem amunicji, pożywienia i dodatkowo chorobą dużej części oddziału zapytał ją: co robić? - odrzekła, że pójdzie i opowie dowództwu o sytuacji. Kiedy przedarła się do dowódcy, opowiedziała o krytycznym stanie swojego oddziału i poprosiła o rozkaz opuszczenia budynku. Dowódca nie udzielił zgody, kazał się bronić. Powiedziała wtedy, że nie wykona rozkazu, nie przekaże wiadomości swoim chłopcom, po czym rozpłakała się i ukryła. Jeden z adiutantów, jak sądzę przekazał dokładne dane o stanie miejsca i schorowanych żołnierzy. Dowódca zmiękł. Podporucznik popędziła do swoich i kazała spalić budynek, oddział się wycofał.

Przykład wskazuje, jak ciężko było walczyć na Mokotowie. Nie może jednak dziwić, że młodzi pragnęli walczyć. Ciągłe łapanki, rozstrzeliwania, wywózki do obozów, głód i niewola, trzeba się temu było sprzeciwić. Ojciec, Henryk Makowski zastanawiał się – co wy robicie, zrobią z wami to samo co z gettem, spalą całą Warszawę, ale córka wiedziała, że tylko walcząc mogą oswobodzić ukochane miasto.

Sanitariuszka zajmowała się nie tylko rannymi, do jej zadań należało także przygotowanie posiłku, budynku do zamieszkania i zdobycie ubrań (nawet roboczych, ze zdobytej fabryki). Dbała o zdobywanie żywności i wody. Choroba, o której wcześniej opowiedziała spowodowana była Dezyderią, gdyż pili wodę z wanny. Kapitan, który kazał trwać i nie wycofywać się miał na imię Stefan.

Żołnierze walczyli przez 63 dni z lepiej uzbrojonym i liczniejszym przeciwnikiem. Brak w uzbrojeniu i wyszkoleniu spowodowały niepowodzenie w pierwszym okresie walki. Mimo to walczyli, chociaż jak twierdziła pani Władysława, wiedzieli, że sprawa jest beznadziejna. Rozmówczyni na długo wymazała z pamięci tamte wydarzenia. Jednak dziś opowiadała, tak jakby ten dramat odbywał się wczoraj.

Pamiętała, jak trafiła do obozu, a także jak jechała w wagonach bydlęcych. W obozie pełno było robactwa. Panował głód. Niemcy schwytali ją, ponieważ nie zdążyła wejść do kanałów. Pamiętała również w panice uciekających Niemców. Pamięć naszego gościa jest niesamowita. Jesteśmy pełni zachwytu dla jej opowieści.

Pani porucznik, na zakończenie spotkania powiedziała, że w jej sercu zawsze była Kruszwica. My, Nadgoplańskie Towarzystwo Historyczne będziemy pamiętać o rodzinie Makowskich. Postaramy się, aby historia jej rodziny nie zginęła pośród kart historii.

Grupa Artyleryjska Granat była częścią 4 rejonu V Obwodu, która walczyła na Mokotowie. Spośród 520 żołnierzy podczas powstania zginęło 230, z czego 90 dostało się do obozów koncentracyjnych. Powstanie przeżyło 160. W uznaniu zasług Komenda Główna AK odznaczyła żołnierzy G. A. Granat:

  • 10 Krzyżami Virtuti Militari,
  • 43 Krzyżami Zasługi z Mieczami (złotymi, srebrnymi i brązowymi),
  • 69 Krzyżami Walecznymi, w tym sześcioma dwukrotnie.
Opracował ze słuchu i notatek: Bartłomiej Grabowski.

niedziela, 10 marca 2019

Ks. Kazimierz Tyczka (1908-1939)


Urodził się w 6.VIII 1908 roku w Kieszkowie, był trzecim z siedmiorga dzieci majętnej rodziny Kazimierza i Joanny z Przybylskich. Sakrament chrztu św. przyjął w kościele w Kierzkowie. Ukończył gimnazjum klasyczne w Trzemesznie w 1929 r. Potem rozpoczął naukę w Arcybiskupim Seminarium Duchownym w Poznaniu. Święcenia kapłańskie otrzymał 15.VI 1934 r. Był wikariuszem w Słupach koło Szubina, a w późniejszym czasie administratorem parafii Bądecz od 1936 r. Ks. Kazimierz Tyczka od 1.IV 1938 roku jako wikariusz pełnił posługę duszpasterską w parafii Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Inowrocławiu. 3 października 1939 roku po porannej mszy świętej ks. K. Tyczka został aresztowany przez Niemców (jak podają świadkowie o godzinie 8:45, wyciągnięty z konfesjonału). Rozstrzelano go wraz z innymi osobami, prawdopodobnie 4 października, w lesie pod Rożniatami koło Kruszwicy. Po ekshumacji zwłok został pochowany na cmentarzu w Wylatowie.

Okoliczności jego aresztowania były spektakularne. Rankiem 3 października, po mszy św. ks. Tyczka zasiadł w konfesjonale i stamtąd został wyciągnięty przez żołnierzy Wehrmachtu. Następnego dnia pognano go wraz z grupą innych aresztowanych pod Rożniaty i tam rozstrzelano.

Źródła:
  1. "Gazeta Pomorska" nr 232 z dn. 3.10.2009, artykuł "Kościół. Pamięci duchownego"
  2. "Gazeta Pomorska" nr 235 z dn. 7.10.2009, artykuł: "Wiara. Ks. Kazimierz Tyczka zginął w 1939 r. z rąk niemieckich oprawców. Tablica ku czci duchownego"
  3. "Gazeta Pomorska" nr 237 z dn. 09.10.2009, artykuł "Zatrzymane w kadrze. Księży wraz z miejscową inteligencją niemiecki okupant objął szczególnym zakresem represji. Oni byli pierwsi do likwidacji...", autor: Piotr Strachanowski
  4. www.swzygmunt.knc.pl

czwartek, 7 marca 2019

O Strzelnie – na podstawie przewodnika Karola Kopeć z 1933 r.


Strzelno to miasto położone na Kujawach, w odległości około 20 km od Inowrocławia. Pierwsza wzmianka o Strzelnie pochodzi z dokumentów z r. 1147, w którym wymienia się miejscowość jako wieś należącą do klasztoru w Trzemesznie. W połowie XII w. wzniesiono klasztor Norbertanek, a w 1231 r. Strzelno wymieniane jest w dokumentach jako miasto.

Strzelno odwiedzali królowie polscy: Władysław Łokietek i Władysław Jagiełło. Z inicjatywy królów nadano miastu prawa magdeburskie, sprawy karne rozstrzygał wójt, często odbywały się także sądy wojewódzkie. Początkowo burmistrza i rajców miejskich mianował klasztor.

W 1436 r. wydano nowe prawa, regulujące stosunki między klasztorem, a miastem i określające wysokość danin, jakie mieszkańcy mieli składać na rzecz klasztoru.

W 1566 r. miasto liczyło 800 mieszkańców, w tym 16 szynkarzy, 5 handlarzy i 9 rzemieślników.

W 1624 r. epidemia zabiła wielu mieszkańców Strzelna. Wojna ze Szwecją przyniosła nowe straty wśród ludności kujawskiej. Sporych zniszczeń dokonał także pożar miasta w 1761 r., spłonął wówczas ratusz i archiwum, a także większość zabudowań.

W 1848 r. mieszkańcy wzięli udział w ruchu powstańczym; w 1886 miasto stało się powiatem, co spowodowało wzrost liczebności ludności i rozkwit miasta.

Mieszkańcy brali udział w Powstaniu Wielkopolskim. Na cmentarzu znajduje się grób kilkunastu poległych żołnierzy-powstańców z 1918/1919 r.

W 1932 r. miasto przydzielono do starostwa mogileńskiego.

Do najpiękniejszych zabytków miasta zaliczyć należy kościół pw. św. Prokopa. Jest to jeden z najstarszych zabytków w Polsce. Zbudowany został z bloków granitowych w XII w. przez Piotra Dunina Własta.

Zachwycający jest również kościół Świętej Trójcy i NMP w Strzelnie. Polecam i zachęcam do odwiedzenia muzeum. Strzelno położone jest bardzo blisko Kruszwicy, warto wybrać się na rodzinną wycieczkę. 

Opracowanie Bartłomiej Grabowski, źródło: Przewodnik po Inowrocławiu i Kujawach, PTK Oddział Kujaw Zachodnich, Inowrocław 1933 r. Fot. B. Grabowski, wizyta w Strzelnie, lato 2018 r.





piątek, 1 marca 2019

Problem bezrobocia i przestępczości w Radziejowie – okres międzywojenny


Sporym problemem dla Radziejowa był brak przemysłu i perspektyw rozwoju miasta w latach dwudziestolecia międzywojennego. Pojawiło się ogromne bezrobocie, które utrzymywało się przez cały czas aż do wybuchu II wojny światowej w 1939 r. Poważny procent mieszkańców, stanowili robotnicy niewykwalifikowani, robotnicy rolni i tylko część z nich mogła liczyć na uzyskanie zarobku w okolicznych folwarkach oraz w cukrowni w Dobrem. W celu znalezienia pracy, wyjechało we wrześniu 1922 r. kilkadziesiąt osób. Pracy szukano za granicą, w USA, Francji i Niemczech.

Sytuacja w mieście była bardzo napięta. Taki stan doprowadził do strajków w Radziejowie, które były określane przez starostwo z okresu 1921 i 1922 r. jako „burzliwe”. Apogeum bezrobocia miasto i okolice osiągnęły w latach 1930-1932. Kryzys sięgnął w tym czasie setek osób w mieście. 

W styczniu 1932 r., z inicjatywy Polskiej Partii Socjalistycznej, odbyło się zebranie bezrobotnych, na którym 120 delegatów powołało Komitet Bezrobotnych. Celem Komitetu było przedstawienie władzom miasta konkretnych żądań pomocy dla rodzin bezrobotnych i bezrobotnych. W grudniu 1933 r. samorząd miejski powołał także Miejski Komitet Niesienia Pomocy Najbiedniejszym. Na jego czele stanęli: J. Kossowski – burmistrz miasta Radziejowa, wiceprzewodnicząca Z. Krysiakowa – prezes Związku Pracy Obywatelskiej Kobiet oraz członkowie A. Sierakowski i l. Stężewski. Z inicjatywy Komitetu były prowadzone różne zabiegi zmierzające do złagodzenia skutków bezrobocia. ZPOK prowadził akcję stałego dożywiania 150 dzieci z radziejowskiej szkoły powszechnej. Organizowano uliczne zbiórki na rzecz najbiedniejszych. Magistrat trzy razy w tygodniu wydawał po 2 kg chleba na 1 bezrobotnego. Niestety nie rozwiązało to istoty problemu. W pewnym stopniu zmniejszyło się bezrobocie, kiedy rozpoczęto prace nad budową kolejowej magistrali węglowej Herby Nowe-Gdańsk i żwirowni w 1932 r. Zatrudnienie znalazło wówczas 150 osób. Jednak po zakończeniu kampanii cukrowniczej w Dobrem stan bezrobocia zwiększył się o 500 osób. Miasto nie posiadało odpowiednich środków na budowę nowych miejsc pracy.

Skutki złej polityki socjalnej państwa i organów samorządowych doprowadziły bezrobotnych do działań nie zgodnych z prawem. Przykładowo w dniu 16 stycznia 1937 r., grupa bezrobotnych w liczbie 150 osób wtargnęła do gmachu Zarządu Miejskiego, żądając wypłacenia im zapomóg. Burmistrz J. Kossowski został porwany i wyniesiony poza teren miasta. Dochodziło do kradzieży i rabunków, które w większości były spowodowane nędznymi warunkami życia ludności. Dokładniej ilustruje całą sytuację rejestr sądowy z 1927 r., z którego wynika, że na 2898 osądzonych spraw było 790 kradzieży, 1339 wykroczeń przeciwko funkcjonariuszom porządku publicznego, 213 obelg słownych, 157 zniesławień, 119 zadanych ran, 50 oszustw 217 pobić i 13 spraw o włóczęgostwo.

Problem bezrobocia i przestępstw w mieście i okolicy Radziejowa wzrósł wraz pojawieniem się nowej plagi – alkoholizmu. W 1927 r. wypito na tym terenie 228 600 litrów alkoholu, powiat nieszawski zajmował czwarte miejsce pod względem tego problemu wśród miejscowości w Polsce. Problemu bezrobocia nie rozwiązano, był on stały dla mieszkańców gminy, przez cały okres międzywojenny. 

Opracowanie Bartłomiej Grabowski, źródła: „Rolnik Nieszawski”, 34/1930; „Głos Nieszawski”, 36/1933, s. 2; 52/1933; 4/1934; Powiatowe Archiwum Państwowe we Włocławku, Starostwo Powiatowe Aleksandrowskie, sygn. 153, k. 21, Według spisu ludności z dnia 1.10.1939 r., Bydgoszcz; Skorowidz gmin Rzeczypospolitej, Warszawa 1933, s. 17, s. 17, tabl. nr 3; Wykaz zaludnienia i obszaru miast i gmin powiatu nieszawskiego „Głos Nieszawski”, 5/1936; Pierwszy powszechny spis Rzeczypospolitej z dnia 30 września 1921 r. Budynki, Warszawa 1928; „Głos Nieszawski”, 4/1934, s.6; Dzieje Radziejowa Kujawskiego, pod red. J. Danielewicza, Bydgoszcz 1982, artykuł Z. Pawluczuk, Lata 1918-1939, Obszar-Ludność-Gospodarka, Bydgoszcz 1982. Fot. wikipedia.org